Czwartek, 8 listopada 2018
ZADOWOLENIE I DOBRE PERSPEKTYWY
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeruBiblioteka Analiz nr 488 (16/2018)

4. Śląskie Targi Książki trwały od piątku 12 października do niedzieli 14 października i zgromadziły ponad 180 wystawców oraz blisko 150 autorów. Uroczystego otwarcia targów dokonał Waldemar Bojarun, wiceprezydent Katowic, wraz z prof. Zbigniewem Kadłubkiem, nowym dyrektorem Biblioteki Śląskiej, oraz z przedstawicielami organizatorów: Sonią Dragą i Jackiem Orylem.

Targi odbywają się w nowoczesnym kompleksie Międzynarodowego Centrum Kongresowego, wokół którego w ostatnich latach powstała Strefa Kultury, jeden z najciekawszych w kraju pod względem architektonicznym obszar tego typu. dzielnica instytucji kultury. W pobliżu jest nowy gmach Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, a na terenie dawnej kopalni węgla kamiennego stworzono wspaniałą siedzibę Muzeum Śląskiego. Międzynarodowe Centrum Kongresowy jest miejscem, gdzie odbywają się imprezy biznesowe, naukowe, kulturalne i sportowe. Jego zielony dach z tarasem widokowym stał się nowym punktem spotkań, jak też szczególną wizytówką miasta.

Podczas wieczoru wystawców, jaki odbył się pierwszego dnia targów w Bibliotece Śląskiej, wręczono nagrodę Śląskiego Wawrzynu, którą odebrał Ignacy Karpowicz za powieść „Miłość” (Wydawnictwo Literackie), który następnego dnia spotkał się na targach ze swoimi czytelnikami.

Widoczną częścią śląskiej imprezy są spotkania autorskie, które odbywały się na trzech scenach. Nie sposób tutaj opisać wszystkie wydarzenia i wymienić wszystkich autorów, jacy pojawili się na targach, ale najważniejsze spotkania odbywały się scenie głównej, na którą organizatorzy zapraszali najbardziej popularnych autorów czy celebrytów i gdzie gromadziła się najliczniejsza publiczność. Jak i w poprzednich latach najwięcej spotkań prowadził Jerzy Kisielewski, który jest mistrzem tego gatunku publicystyki mówionej, próbowało mu dorównać  – z różnym skutkiem – jeszcze kilku dziennikarzy, w tym redaktorzy z Radia Katowice. Po stronie widowni w spotkaniach uczestniczyli czytelnicy w każdym wieku, bo odbyło się wiele spotkań czy warsztatów dla najmłodszych, ale też prowadzono bardziej lub mniej poważne dyskusje z udziałem starszej i najstarszej widowni.  W tych mniej poważnych spotkaniach, chociaż zawsze dotykających też naszych najważniejszych problemów, królowali tacy ulubieńcy publiczności jak Marek Przybylik, Henryk Sawka czy Michał Ogórek, który podkreślał, że urodził się w Stalinogrodzie, bo taką nazwę nadano przymusowo Katowicom w latach 1953-1956. Tym razem (przedpremierowo, jak zapowiadał wydawca) prezentował książkę „Sto lat! Jak w ostatnim stuleciu czciliśmy przywódców” (Agora).

Specjalnością katowickich targów jest ich regionalny śląsko-zagłębiowski charakter, co powoduje, że największym zainteresowaniem cieszyły się rozmowy o sprawach tego regionu. Takie emocje pojawiły się na spotkaniu ze Szczepanem Twardochem, którego powieść „Drach” ukazała się właśnie w języku śląskim w przekładzie Grzegorza Kulika (Wydawnictwo Literackie).

Przykładem wydarzenia o podobnym charakterze było spotkanie z autorami monografii „Stadion Śląski. Kocioł Czarownic – 1956-2018” oraz z bohaterami wydarzeń, jakie miały miejsce na tym obiekcie, między innymi z legendarnym już dzisiaj trenerem Antonim Piechniczkiem, który jest też bohaterem wydanej w 2015 roku książki „Piechniczek – tego nie wie nikt” autorstwa Pawła Czado i Beaty Żurek (Agora).

Na własnym stoisku prezentował się ubrany w strój regionalny pisarz Marek Szołtysek, który podejmował rozmowę „O Śląsku na każdy temat”. Jak zapowiedział, można było „w każdej chwili do niego podejść i zapytać o dowolne śląskie sprawy”.  Na stoisku wydawnictwa Księży Młyn królowała natomiast Barbara Szmatloch, popularna śląska pisarka, która promowała napisaną razem z Michałem Bulsą książkę „Sekrety Katowic”. Na tym samym stoisku premierę miała jeszcze jedna śląska książka, czyli „Sekrety Gliwic” autorstwa mieszkańców tego miasta – Beaty i Pawła Pomykalskich. W tej samej serii Tomasz Kostro prezentował swoje „Sekrety Zagłębia”.

Michał Koliński z wydawnictwa Księży Młyn w Łodzi mówił: „dla nas w tym roku jest lepiej na tych Targach niż poprzednio, a do tego prezentujemy coraz więcej książek o Śląsku, co tutaj ma duże znaczenie. Wydajemy książki o Katowicach i Gliwicach, a także o Zagłębiu, które leży „po drugiej stronie granicy”, jak tu mówią. Katowickie Targi są coraz lepsze i mam nadzieję, że ten kierunek będzie utrzymany przez organizatorów”.

Znaczącym wydarzeniem była kolejna już dyskusja zatytułowana „Sto lat niepodległej Polski” wokół książki „Polska 100 lat” (Bosz), która zgromadziła na dużej scenie luminarzy polskiej nauki i kultury: profesorów Michała Kleibera, Jerzego Bralczyka, Stanisława Michałowskiego i Krzysztofa Kłosińskiego oraz wydawcę – Bogdana Szymanika.

Spośród innych autorów spore zainteresowanie wzbudziły spotkania z ks. bpem Tadeuszem Pieronkiem, bohaterem książki „Ojciec, czyli o Pieronku” (Wydawnictwo MG), Barbarą Młynarską-Ahrens i Jerzym Sosnowskim, autorami opowieści biograficznej „Życie nie tylko snem” (Muza), a także – z innej półki – z Anna Ficner-Ogonowską, która prezentowała powieść „Okruch” (Znak).

Liczną publiczność przy głównej scenie zebrała też Małgorzata Gutowska-Adamczyk z prezentacją cyklu „Cukiernia Pod Amorem”(Prószyński i S-ka), która oświadczyła, że z radością przyjechała na targi do Katowic, ale na Targi Książki do Krakowa nie wybiera się, jak zresztą kilku jeszcze innych znanych pisarzy.

Jakub Małecki prezentował nową powieść „Nikt nie idzie” (SQN) i był jednym z uczestników panelowego spotkania z autorami, których utwory zawarte są w szczególnej antologii, jaką są „Inne światy” (SQN). Teksty do tego zbioru zostały zainspirowane fascynującymi obrazami Jakuba Różalskiego, które – jak przekazuje wydawca – niosą nieoczywisty przekaz, budzą niepokój, a często i grozę. W spotkaniu tym uczestniczyli też Aneta Jadowska, Robert Szmidt i Łukasz Orbitowski, który miał na targach oczywiście również swoją publiczność.

Wśród najbardziej obleganych autorów była oczywiście Katarzyna Bonda, a także prof. Jerzy Bralczyk, który wraz z żoną i współautorką Lucyną Kirwil prezentował tom „Pokochawszy”(Agora), jak też szereg pisarzy literatury s-f i fantastycznej.

– Można powiedzieć, że kolejna edycja Śląskich Targów Książki jest bardzo udana, chociaż w tym roku frekwencja była niższa niż podczas poprzedniej edycji i wyniosła 28 tys. osób, gdy rok temu było 34 tys. odwiedzających targi. Natomiast liczne spotkania autorskie mają w tym roku większe audytorium na trzech odrębnych scenach w hali targowej. Spotkania trwały od samego rana, bo zaczynały się zaraz po godzinie dziesiątej i trwały do zakończenia dnia targowego, dlatego więcej spotkań nie dało się już wprowadzić do programu, chociaż byli jeszcze chętni. Autorzy, którzy uczestniczyli w spotkaniach byli zadowoleni, i my jako organizatorzy też jesteśmy zadowoleni. Już teraz planujemy rozwój katowickiej imprezy w przyszłym roku – na pewno zwiększymy powierzchnię wystawienniczą. W ubiegłym roku powierzchnia zajmowana przez Śląskie Targi Książki wynosiła 4 tys. m kw. , w tym roku 5 tys. m kw. W roku przyszłym powierzchnia będzie jeszcze większa, ale z zachowaniem szerokich przejść między stoiskami, dzięki czemu nie tworzą się zbyt wielkie zatory – powiedział Bibliotece Analiz Jacek Oryl, prezes spółki Murator EXPO, która jest organizatorem wykonawczym imprezy, a partnerem merytorycznym spółka Targi Książki, natomiast Miastem Współgospodarzem są Katowice. – Relacje z miastem są znakomite i jeżeli ekipa, która obecnie rządzi w Katowicach i jest dla Targów bardzo życzliwa, pozostanie na swoich miejscach, to będziemy dalej blisko współpracować. Przy takim wsparciu udaje nam się tę imprezę z roku na rok powiększać – ocenił Jacek Oryl.

Katowicka impreza nie ma stałego terminu i – jak przyznał prezes Jacek Oryl – organizatorzy od pół roku negocjowali z operatorem, którym jest Międzynarodowe Centrum Kongresowe, termin przyszłorocznej edycji. Najbardziej odpowiedni wydaje się termin listopadowy, ale nie jest możliwy za rok i ostatecznie ustalono, że kolejne Śląskie Targi Książki odbędą się od 6 do 8 grudnia. – Po wstępnym rozeznaniu z naszymi udziałowcami w spółce Targi Książki oraz z innymi wydawcami okazuje się, że ten czas jest do zaakceptowania, bo trafia w Mikołajki i jest to ostatni moment na porządne zakupy książkowe „pod choinkę”, co może dodatkowo zwiększyć zainteresowanie udziałem wydawców w Targach. Ale bardzo nam zależy, aby w przyszłości ustalić stały termin dla katowickich Targów – stwierdził Jacek Oryl. Mamy też coraz liczniejsze sygnały, że są kraje zainteresowane udziałem z kolektywnymi stoiskami. W tym roku mamy stoisko rumuńskie, rok temu gościem honorowym były Węgry, ale jak dotąd są to bardziej symboliczne oznaki umiędzynarodowienia tej imprezy, ale myślimy o większym udziale  partnerów zagranicznych, nie tylko organizowanych przez same ambasady, ale o przedsięwzięciach organizowanych we współpracy z ministerstwami kultury zaproszonych krajów. I myślę, że od przyszłego roku to się już uda. Podobnie jest z szerszym udziałem zagranicznych autorów, którzy z pewnością pojawią się  w programach przygotowywanych przez gości honorowych – dodał Jacek Oryl.

Opinie wystawców były w większości bardzo pozytywne. – Jestem bardzo zadowolona, chociaż jesteśmy po raz pierwszy w Katowicach. Są tu niesamowici ludzie i niesamowite zainteresowanie książkami, chociaż czytelnicy są dosyć wybredni, co jest bardzo dobre. Na naszym stoisku rekordem było czterogodzinne podpisywanie książki „Papiernik, czyli skąd się biorą opowieści”, autorstwa Rocha Urbaniaka, który napisał tekst do namalowanych wcześniej swoich obrazów – przekazała Bibliotece Analiz Monika Karmaza z warszawskiego wydawnictwa Tadam.

Zastrzeżenia miała Aleksandra Fałkowska-Dziedzic z wydawnictwo Bosz: „Nie oceniam dobrze tych targów, bo uważam, że jest zbyt małe nagłośnienie imprezy. Mam wiedzę spoza samych targów, bo mam tutaj bardzo wielu znajomych i na Śląsku, a nawet w samych Katowicach, niezbyt wielu ludzi wie, że te targi w ogóle się odbywają, bo zawodzi kwestia nagłośnienia.  Zupełnie inaczej jest w Krakowie, całe miasto jest obanerowanie i oplakatowane, więc widać na długo wcześniej, że Targi będą się odbywały. A w Katowicach tego po prostu nie ma. Uważam też, że frekwencja jest niezbyt duża w stosunku do tego, jak wielka jest hala targowa i co mogłaby jeszcze pomieścić. Jednak do całej reszty nie mam negatywnych odczuć, a zwłaszcza do samej organizacji imprezy”.

– Nie wiem, skąd zarzuty wydawców o brak informacji o Targach, bo rozreklamowanie i budżet promocyjny Targów w Katowicach jest z pewnością dwukrotnie wyższy niż Targów w Krakowie – odpowiadał prezes Jacek Oryl. Nie wierzę w twierdzenie, że Targi Książki w Krakowie są lepiej widoczne niż nasze Targi. Tu jest olbrzymi budżet. Trzeba uwzględnić, że wydawcy są gośćmi przyjezdnymi i w Katowicach poruszają się innymi drogami komunikacji niż mieszkańcy. Mamy wykaz świadczeń w ramach umowy z miastem, wykaz świadczeń promocyjnych, które my musimy wykonywać, a miasto musi nam udostępnić część  nośników, jakie są w miejskiej gestii. Gdybyśmy nie mieli takich zobowiązań, to podejrzewam, że wydawalibyśmy na promocję znacznie mniej pieniędzy, a wydajemy znaczą część przychodów z tych Targów – dodał Jacek Oryl.

Działania promocyjne były prowadzone wielotorowo. – Przede wszystkim staramy się o reklamę zewnętrzną, aby mieszkańcy Katowic i regionu wiedzieli o naszej imprezie. To są billboardy i reklama w tramwajach śląskich. Naszymi patronami medialnymi są Telewizja Katowice oraz Polskie Radio Katowice. Dzięki tym mediom mamy ogromną liczbę zapowiedzi redakcyjnych, mamy telewizyjne zapowiedzi i billboardy sponsorskie oraz radiowe spoty reklamowe. Jest to podstawowa forma promocji w regionie. Kolejna sprawa to informacja w prasie lokalnej, a naszym patronem medialnym jest „Gazeta Wyborcza”. W jej wydaniu śląskim mamy sporo reklamy. Również dzięki wieloletniej współpracy z „Dziennikiem Zachodnim” pojawiają się informacje i zapowiedzi redakcyjne. Poza tym oczywiście informacje zamieszczamy w prasie branżowej, w tym w „Bibliotece Analiz”, w „Magazynie Literackim KSIĄŻKI” i na portalu rynek-ksiazki.pl. Dużo reklamy mamy w internecie – na innych portalach branżowych jak wydawca.com.pl czy granice.pl i na portalach dla czytelników jak lubimyczytać.pl czy na portalach dla dzieci jak czasdzieci.pl. Dzięki współpracy z władzami Katowic zamieszczamy informację bieżące w kalendarium na stronie internetowej miasta, a także na stronie internetowej Międzynarodowego Centrum Kongresowego, gdzie odbywają się Targi. Poza tym mamy reklamy w magazynach grupy wydawniczej ZPR, takich jak „Podróże”, „Żagle”, „M jak mama” czy „Zdrowie”. Z tym wszystkim związane jest bardzo dużo działań PR i zapowiedzi o zbliżającej się imprezie targowej – przekazała Bibliotece Analiz, Dorota Sadowińska-Rzepka, koordynator projektu w spółce Murator EXPO.

Murator EXPO odniósł w Katowicach jeszcze jeden sukces. Podobnie jak rok temu z Targami Książki sąsiadowały imponujące Targi Wiatr i Woda, które zgromadziły nie tylko wielu mniej lub bardziej prestiżowych wystawców, ale przede wszystkim były tłumnie odwiedzane przez miłośników sportów wodnych z całego Śląska. Połączenie obu imprez targowych, podobnie jak ma to miejsce w trakcie Nadmorskiego Pleneru Czytelniczego w Gdyni, gdzie w pobliżu bulwaru przy którym stoją stoiska wydawców, można oglądać piękne jachty w porcie żeglarskim, jest bardzo udanym i skutecznym pomysłem.

Wydarzeniem, jakie odbyło się poza halą targową, ale w wokółtargowej atmosferze, było otwarcie pierwszego dnia Śląskich Targów Książki placówki o nazwie „Miejscownik. Tygiel Kulturalny”. Jest to – jak zapowiedziała Sonia Draga, pomysłodawczyni i właścicielka tego miejsca, jak i wydawnictwa noszącego jej imię i nazwisko, nie tylko księgarnia, ale też miejsce spotkań autorskich, pokazów filmowych, debat, warsztatów literackich dla najmłodszych i rozmów o książce. Pierwszym wydarzeniem, które zainicjowało działalność „Miejscownika”, była debata wokół eseju Eduarda Mendozy „Co z tą Katalonią”, w kontekście autonomii Śląska. Prelegentami byli: Małgorzata Myśliwiec, badaczka współczesnych systemów politycznych, znawczyni Katalonii, Jerzy Gorzelik, przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska, oraz prof. Tadeusz Sławek, poeta, tłumacz, eseista, literaturoznawca, były rektor Uniwersytetu Śląskiego.

– Takiego miejsca bardzo brakuje w Katowicach. Chcę, aby odbywało się tu mnóstwo spotkań związanych z literaturą, spotkań literatury z filmem, debat oraz wydarzeń, które ożywią Katowice. Okolice ulicy Warszawskiej, gdzie powstał „Miejscownik”, nie miały do tej pory dobrej marki, ale miasto zmienia się i chcemy się do tego przyczynić. Chcemy razem z Wydziałem Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego, który mieści się obok, odmienić tę okolicę, zwłaszcza ulicę Warszawską i ulicę Pawła, tak by kojarzyły się z kulturą – mówiła Sonia Draga. I tego jej z całego serca życzymy.

Biblioteka Analiz, „Magazyn Literacki KSIĄŻKI” oraz portal www.rynek-ksiazki.pl są partnerami medialnymi Śląskich Targów Książki.

 

Autor: (pd)