Tegoroczne najważniejsze wydarzenie światowego przemysłu książki, jakim są Targi Książki we Frankfurcie , trwało od 14 do 18 października. Odwiedziło je 275 tys. osób, wśród których samych profesjonalistów było 140474. Liczba odwiedzających zwiększyła się o 2 proc. w stosunku do roku poprzedniego.W Targach uczestniczyło 7103 wystawców z 106 krajów, odbyło się ponad 4000 spotkań publicznych i innych wydarzeń, akredytowano 9300 dziennikarzy. Organizatorem targów jest spółka The Frankfurt Book Fair, której właścicielem jest Boersenverein czyli Niemiecki Związek Wydawców i Księgarzy. Gościem honorowym była Indonezja, a w następnych latach będą kolejno: Holandia z Flandrią, Francja i Gruzja. Istotną zmianą, o jakiej sporo dyskutowano we Frankfurcie, było zamknięcie ekspozycji w wielkiej hali nr 8, w której przez lata bogatą ofertę prezentowali wydawcy amerykańscy. Część z nich zrezygnowała z przyjazdu do Frankfurtu, a tych, którzy przyjechali, umieszczono w nowych przestrzeniach hali 3. Dzięki takim zmianom zmniejszyły się odległości między skrajnymi halami na targach i łatwiej było się po nich poruszać. Jak zwykle bardzo widoczna była obecność mediów, głównie oczywiście niemieckich. Na żywo transmitowane były spotkania z autorami w kanałach radiowych i telewizyjnych oraz w internecie, a jako najbardziej efektywny przykład wskazywano miejsce zatytułowane "Das blaue Sofa", gdzie na prawdziwie błękitnej kanapie zasiadali mniej lub bardziej znani pisarze, a wśród nich laureaci Deutsche Buchpreis za rok 2015, jednego z najważniejszych wyróżnień literackich w Niemczech. Laureatem tej nagrody został Frank Witzel za książkę "Die Erfindung der Roter Armee …