Piotr Marciszuk, prezes Polskiej Izby Książki, rozesłał do wydawców informację dotyczącą Walnego Zgromadzenia w Sofii w dniach 21-23 maja. Poniżej publikujemy jego treść, jak również stanowisko wydawców skandynawskich ze Szwecji, Norwegii, Danii, Islandii i Finlandii w sprawie umowy z Google, pozostając w niepokojącym nas przeświadczeniu, że problem ten wciąż nie jest wystarczająco obecny w świadomości naszych wydawców i innych właścicieli praw autorskich. Czytajmy zatem i… podejmujmy odpowiedzialne decyzje! (RED) Szanowni Państwo, w dniach 21-23 maja uczestniczyłem w Walnym Zgromadzeniu FEP (Federation of European Publishers), które w tym roku odbyło się w Sofii. Bułgarzy wstąpili do Unii kilka lat po nas, są jednym z jej najbiedniejszych państw, a przemysł wydawniczy, księgarski i biblioteczny ma się tam fatalnie. Dlatego organizatorzy postanowili wykorzystać spotkanie federacji wydawców europejskich, by zwrócić uwagę swych mediów na najważniejsze problemy bułgarskiego rynku. Jak twierdzą tamtejsi wydawcy, po prywatyzacji na ich rynku jest bardzo mało księgarń, ponieważ prywatyzacja doprowadziła do przekształcenia ich w sklepy najrozmaitszego rodzaju, najmniej związane z książką. Ta obłożona jest standardową stawką VAT-u – już tylko trzy kraje w Europie mają taką stawkę: Dania, Słowacja i Bułgaria. Rząd w Sofii w ogóle nie interesuje się branżą książkową, nie ma ona żadnego dofinansowania, niedoinwestowane są również biblioteki. Organizatorzy zaprosili na Walne bułgarskiego komisarza w Komisji Europejskiej, panią Kunewę, odpowiedzialną w Komisji za problemy konsumentów. Korzystając z okazji zapoczątkowałem dyskusję z panią komisarz podnosząc kwestię VAT-u na książki w Bułgarii oraz na wszystkie publikacje elektroniczne (on-line) chronione prawem autorskim. Po Walnym odbyła się bardzo duża konferencja prasowa, wszyscy byli zaskoczeni aż tak dużym zainteresowaniem mediów – były obecne trzy stacje telewizyjne oraz kilkudziesięciu dziennikarzy z różnych mediów. Udzieliłem obszernego wywiadu W przewie obrad udzieliłem obszernego wywiadu na temat sytuacji na polskim rynku wydawniczym oraz systemu mecenatu państwowego wobec sektora książki w Polsce; omówiłem także problem VAT-u. Wywiad ukazał się we wtorek, 26 maja, w jednym z bułgarskich dzienników. Głównym tematem Walnego FEP była ponownie ugoda Google z amerykańskimi wydawcami. Przypomnę w skrócie, na czym polega problem: Google w ostatnich latach (…) zeskanował ponad 7 mln książek z bibliotek amerykańskich, w tym ok. miliona tytułów podlegających ochronie prawa autorskiego – nie pytając posiadaczy praw autorskich o zgodę. Wśród zeskanowanych są również książki europejskich wydawców. Google wyświetlały fragmenty zeskanowanych dzieł w Internecie i czerpały z tego tytułu materialne korzyści. Wydawcy i autorzy amerykańscy pozwali Google do sądu za naruszenie prawa autorskiego. W październiku ubiegłego roku firma Google zaproponowała ugodę. Jej postanowienia są następujące: Google przestaje skanować książki wydane po 5 stycznia 2009 roku – ugoda dotyczy wszystkich pozycji wydanych do tej pory. Za te pozycje wyszukiwarka chce zapłacić PPA (posiadaczom praw autorskich) określone kwoty (za całą książkę 60 dol., za wkładki czy ilustracje mniej). Zeskanowane książki dzielą na dwie kategorie: obecne na rynku (inprint) oraz te z nakładem wyczerpanym (out of print). Te in-print mogą być tylko przechowywane i bez zgody PPA Google nic nie może z nimi uczynić. Książki out of print mogą być używane przez Google na kilka sposobów: 1. Google może pokazywać 20 proc. treści z każdej zeskanowanej książki …