1 W „Chłopkach. Opowieści o naszych babkach” Joanny Kuciel-Frydryszak znajdujemy następującą historię dziewczyny spod Wadowic: „Ta młoda kobieta, która niestety swojego wieku nie podaje, została z niczym, gdy gospodarstwo jej rodziców po ich śmierci trafiło do jej brata, a bratowa nie znalazła dla niej miejsca w domu. »Dla mnie – pisze – zaczął się bardzo przykry okres w życiu, gdyż jako uboga dziewczyna nie miałam prawie żadnych widoków do dobrego zamążpójścia«. Wiedziała jednak, że w tej samej wsi mieszka samotny sześćdziesięcioletni wdowiec, którego bliscy umarli na gruźlicę. Jego gospodarstwo było wprawdzie kompletnie zaniedbane, ale dwa hektary ziemi całkiem urodzajne. Wyszłam za tego wdowca, choć uboga, ale zdrowa i chętna do pracy. (...) Od ślubu pracuje właściwie sama, mąż nie ma siły, tylko w cięższych pracach pomagają jej wynajęci robotnicy. Ponadto hoduje dwie krowy i dwie świnie, uprawia warzywa, len, z którego rocznie otrzymuje trzydzieści metrów płótna, i wychowuje córkę. Jej relacja pobrzmiewa godną podziwu energią, można sobie wyobrazić tę dziewczynę jako wesołą, rumianą i silną, albo co najmniej zadowoloną z życia i spełnioną, a taki obraz prawie nigdy się nie wyświetla podczas lektury relacji wiejskich gospodyń z tego czasu”. A w innych czasach relacje takie były inne? Tak całkiem? 2 W „Nie mylić z miłością” Katarzyna Nosowska zwierza się: „W prawdziwych związkach byłam pięć razy, a zakochana dwadzieścia cztery, nie licząc tych gości od związków. Chodzi o stłuczone fiolki i dygot komórek, licząc od narodzin. Prawie żaden z obiektów nie miał i nie ma pojęcia, że był przyczyną mojej niepoczytalności, nie wie, że na zawsze znalazł schronienie w tekstach piosenek”. Może i został w ten sposób unieśmiertelniony (?), ale czy zależało mu na tym? 3 Z książki Joanny Podgórskiej „Tak działa mózg. Jak mądrze dbać o jego funkcjonowanie” najbardziej zainteresował mnie rozdział przekonujący, że „lecząc nadciśnienie, redukujesz ryzyko demencji”. Dzięki lekarstwom ciśnienie wyregulowałem sobie niczym przedwojenny szwajcarski zegarek, jeśli zaś chodzi o demencję, to zaraz, zaraz, co ja właściwie chciałem powiedzieć? 4 Czytając „Nowe Rozkoszne. Polskie przepisy, które ekscytują” Michała Korkosza, przypomniałem sobie, że według autorów strony TasteAtlas nasz salceson uznany został za najgorszą potrawę mięsną na świecie. Autor „Nowych Rozkosznych…” oczywiście lansuje zupełnie inne dania, np. kopytka ze szpinakiem w umamicznym sosie na bazie grzybów miso i sosu sojowego, ale odnośnie do salcesonu, to internetowe mądrale nie mają pojęcia, o czym mówią. Chyba że zadowolili się recepturą czegoś, co w głębokim PRL-u oficjalnie nazywane było czarnym salcesonem, a przez naród – cwaniakiem, jako że tylko on nie dał się wywieźć do ZSRS. Tylko co on miał wspólnego z np. salcesonem ozorkowym z prawdziwego zdarzenia? To nie był nawet jego daleki kuzyn. 5 Wzorcowy dialog z powieści „Dawno temu w Warszawie” Jakuba Żulczyka: „– Musimy go zlobbować. – Co zrobić? – Zlobbować. To taka korupcja, tylko z przyjaźnią”. 6 „Inne tonacje ciszy” Remigiusza Mroza dedykowane są wszystkim, „którzy nie chcą się mijać”. A powieść tę najpłodniejszy polski autor pisał, jak wspomina w przedmowie, „w wakacje 2014 roku – a zatem ponad pół roku przed ukazaniem się pierwszej Chyłki i rok …