Poniedziałek, 24 kwietnia 2006
Rozmowa ze Zbigniewem Krygierem, prezesem zarządu wydawnictwa Juka-91
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeru166
Wydawnictwo Juka-91 od kilku miesięcy ma nowego właściciela. Ale i nowy zarząd. Chociaż też nie do końca… Formalnie pracuję tu od niedawna, bo od pięciu lat. Ale od samego początku kierowałem firmą BOS, która powstała w roku 1997, aby sprzedawać książki Juki. Nawet przyjęliśmy nazwę BOS-97. W wydawnictwie rozpocząłem pracę po odejściu jego założycieli, Wiesława Babirackiego i Piotra Oziębły, w 2001 roku. W następnym roku całość dystrybucji wróciła z powrotem do Juki i zostałem wówczas dyrektorem do spraw dystrybucji oraz członkiem zarządu. Co wobec tego działo się z BOS-em? BOS posiadał nieruchomość w Ołtarzewie pod Warszawą i posiada ją nadal. Jest tam bardzo nowoczesny magazyn o powierzchni około tysiąca metrów kwadratowych, w tym 270 mkw. powierzchni biurowej. Nowy właściciel Juki, MAC Edukacja, nie był zainteresowany jego zakupem, bo inaczej rozwiązuje dystrybucję. BOS z magazynem pozostał więc własnością firmy Folens, poprzedniego właściciela oficyny, ale posiadanie przez Irlandczyków nieruchomości w Polsce nie stanowi atutu. To jest firma wydawnicza. Należy zatem oczekiwać jego sprzedaży. Zapewne tak. Ale nie ukrywam, że mam sentyment do tego miejsca, ponieważ prowadziłem ten projekt od samego początku i wiem, że jest to obiekt bardzo nowoczesny – nawet na zmieniające się szybko standardy w tej dziedzinie. Jaki właściwie był sens istnienia BOS-a? To było bardzo dobrze pomyślane. Juka zajmowała się tym, do czego została powołana, czyli wydawaniem książek i ich promocją, a przez BOS-a miała zdjęte z siebie odium handlu i związane z tym kłopoty. A teraz dystrybucją zajmuje się MAC Edukacja? Tak, od 1 kwietnia, na niezłych dla Juki warunkach i w związku z tym Juka skupi się tylko na wydawaniu książek i promocji. Całość dystrybucji została przekazana do Kielc. W jakimś sensie historia się powtarza. BOS formalnie kupował książki od Juki? Kupował i dalej sprzedawał. I płacił? Rozliczenia były prowadzone na bieżąco. Ale teraz nie będzie zintegrowanej promocji Juki i MAC-a? Nie będzie. To gdzie jest w takim razie synergia, jakiej można było oczekiwać po dokonaniu tego przejęcia? Na pewno się wspieramy. Jeżeli są jakieś imprezy – na przykład targi – to organizujemy wspólne stoisko. Tak było niedawno na Targach Edukacja XXI w Warszawie. Czyli na jednym stoisku jest oddzielona przestrzeń dla MAC-a i dla Juki? Tożsamość Juki jako firmy została zachowana, natomiast wiadomo, że tworzymy grupę wydawniczą. Przypuszczam, że grupa ta będzie jeszcze rozszerzana… Dzisiaj składa się z dwóch podmiotów. Praktycznie z trzech, czy może raczej dwóch i pół [śmiech]. Bo w grupie jest też Pracownia Pedagogiczna i Wydawnicza. MAC najpierw kupił Pracownię, a w zasadzie produkty tej oficyny, zaś później – 16 grudnia ubiegłego roku – nabył udziały Juki od firmy Folens. Jaka jest w tym układzie sytuacja finansowa pana firmy? Nie ukrywam, że Juka miała kłopoty pod koniec ubiegłego roku, ale powoli z nich wychodzi. Prawda jest taka, że znacznie zredukowaliśmy koszty. Najlepszym przykładem jest przeniesienie się z dwóch obiektów do nowej siedziby przy ul. Rejtana. Do tej pory w podwarszawskim Ołtarzewie był dział marketingu i dział sprzedaży, a przy ul. Renesansowej mieliśmy redakcje. Obecne warunki lokalowe są dużo skromniejsze. Ale za to piękny widok z okna… To dzięki temu, że mieścimy się na dziewiątym piętrze wieżowca. Liczy pan, że otrzyma wsparcie inwestora na promocje nowych edycji? Inwestor wyraźnie mi powiedział, że „kasowo” nie wspomoże i musimy dawać sobie radę sami, natomiast udzieli pomocy organizacyjnej. Tutaj właśnie możemy osiągnąć efekt synergii – na tych polach, na których możemy wspólnie działać. Czyli Juka nie otrzymała żadnej pożyczki. Nie. A gdyby dzisiaj zgłosił się autor i zaproponował interesujący podręcznik, na który potrzebne byłyby dodatkowe pieniądze? Myślę, że byłbym w stanie dogadać się z właścicielem. Powiem panom, że tym, co mnie mile zaskoczyło, był stopień zorganizowania MAC-a. To naprawdę dobrze „poukładana” i „policzona” firma, gdzie rzeczy są przewidywalne. Jak duża była redukcja zatrudnienia? Znaczna. A pensja prezesa? Nie będę się wypowiadać na ten temat, ale wszystkie koszty naprawdę zostały znacznie okrojone. Nie ma co ukrywać, że inaczej nie byłoby przyszłości dla tej firmy. Czy nowy właściciel dokapitalizował was? Nie. A jakie było zadłużenie? Nie mogę tego powiedzieć. Ale było. Tak. Juka to spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, w sądzie powinny być zatem stosowne dokumenty. Niekoniecznie… Jak to? Nie były składane. Informacje na temat wyników finansowych, jakie otrzymywaliśmy z Juki w poprzednich latach, były przez niektóre osoby kwestionowane. Jak pan komentuje sprawę zawyżania obrotów? Nie chciałbym komentować. Powiem tylko, że dzisiaj przesłaliśmy do redakcji „Rzeczpospolitej” wyniki za poprzedni rok w odpowiedzi na kwestionariusz ankietowy. Obejmują przychody ze sprzedaży od maja 2004 roku do kwietnia 2005 roku, które wynosiły 12 mln zł. Nasz rok rozliczeniowy jest liczony właśnie od maja do kwietnia. Teraz jest znowu zmieniony i to jest pewne utrapienie. Od momentu powstania, Juka miała, jak większość firm, okres rozliczeniowy, od stycznia do grudnia, potem po wejściu inwestora irlandzkiego, który miał system od kwietnia do maja, dostosowaliśmy się do niego. Potem nasz właściciel zmienił okres od stycznia do grudnia, więc wróciliśmy do tego systemu. I w rezultacie ten rok rozliczeniowy będzie u nas liczył 20 miesięcy, bo znowu zmieniliśmy rok obrotowy i będzie on trwał do końca 2006 roku. Długi ten rok u państwa… Długi. Może dlatego wyniki będą niezłe. I liczę na to, bo uzgodniliśmy z MAC-em zasady dystrybucji i wygląda to bardzo rozsądnie, jeżeli chodzi o nasze koszty. Czy może nam pan powiedzieć, z jakim rabatem sprzedajecie książki MAC Edukacji? Nie chciałbym, bo to jest tajemnica firmy. Ale rabat jest bardzo korzystny. Korzystny dla kogo? Korzystny dla Juki. Co tak naprawdę zyskał MAC inwestując w państwa firmę? Rozszerzył swoją ofertę. Co jeszcze? Przede wszystkim poszerzył swój rynek jako grupa wydawnicza, bo MAC Edukacja oferty podobnej do naszej nie ma. Zgodzicie się, panowie, że logo i marka Juki są dobrze rozpoznawalne na rynku. I to mimo różnych perturbacji, jakie firma miała. Jest rozpoznawalna i jest akceptowalna. W tym roku rozpoczęliśmy bardzo silną akcję promocyjną, wiele rzeczy musieliśmy dementować. Na przykład konkurencji, nie będę tu wymieniał nazw, nie przebierali w środkach, aby wyrwać nam klientów i naokoło tłumaczyli, że książek Juki nie powinno się kupować, bo upadła. Można było usłyszeć, że jeśli nauczyciel weźmie podręczniki Juki, będzie miał kłopot, bo w przyszłym roku tych książek nie …
Wyświetlono 25% materiału - 1007 słów. Całość materiału zawiera 4029 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się