Była to pierwsza misja gospodarcza zrealizowana przez Polską Izbę Druku po bardzo wielu latach, ale nie była to nasza pierwsza misja gospodarcza, bo Izba już w przeszłości realizowała podobne przedsięwzięcia. Sam brałem udział w wyjeździe do Stanów Zjednoczonych na targi US Print w Chicago. Nawiązujemy więc do dobrej tradycji po długiej przerwie. I myślę, że nawiązujemy z sukcesem. W delegacji brało udział czterech przedstawicieli Rady Polskiej Izby Druku, był szef Polskiego Stowarzyszenia Producentów Etykiet Samoprzylepnych, a także dwóch członków zarządu ECMA, czyli European Cartoon Makers Association. Łącznie było 39 osób, które reprezentowały 19 firm. Mieliśmy ze sobą Czesławę Sońtę, przewodniczącą Związku Zawodowego Poligrafów, a także dwie studentki Zakładu Technologii Poligraficznych Politechniki Warszawskiej z Wydziału Mechanicznego i Technologicznego. Był też z nami Kazimierz Kuberski, były wiceminister pracy i polityki społecznej i wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej. Pobyt w Pekinie miał charakter introdukcji do całego przedsięwzięcia, oparty na recepcji w Ambasadzie Polskiej, zorganizowanej dzięki uprzejmości ambasadora Jakuba Kumocha. Było to o tyle ważne, że Unia Europejska, w tym Polska, znajdują się politycznie w dość delikatnej sytuacji, jeżeli chodzi o stosunki z Chinami. Polscy dyplomaci przekazali nam, że trudno jest im prowadzić sprawne rozmowy i utrzymywać dobre kontakty z politykami chińskimi w związku z kryzysową sytuacją, która na tym poziomie istnieje. Natomiast zaznaczyli, że ich zdaniem stronie chińskiej powinno zależeć obecnie na bardzo dobrych kontaktach biznesowych. Stąd była decyzja ambasadora Rzeczypospolitej, który pozwolił nam posługiwać się powagą wsparcia Rzeczypospolitej Polskiej dla idei realizacji naszej misji gospodarczej. Mogę powiedzieć, że zwerbalizowane oświadczenie pana ambasadora w stosunku do chińskich gospodarzy robiło wrażenie. W momencie, kiedy mówiliśmy, że nasza misja gospodarcza uzyskała jednoznaczne wsparcie polskiej ambasady, dla Chińczyków to było bardzo ważne i miało istotne znaczenie. Dawali nam to bardzo pozytywnie odczuć i byliśmy bardzo gościnnie przyjmowani. Nasza podróż miała dwa etapy. Pierwszym był pobyt w Tianjin, gdzie byliśmy goszczeni przez potężny koncern chiński, firmę Masterwork. O randze tej wizyty niech najlepiej świadczy fakt, że przez dwa dni towarzyszyła nam pani Li Li, prezes tego koncernu i główny akcjonariusz. Pierwszego wieczoru była kolacja wydana przez panią prezes, na którą nas zaprosiła. Następnego dnia przywitała nas w swojej fabryce i pożegnała nas również po całym dniu zwiedzania. Masterwork jest koncernem światowej wielkości i tak wiele czasu zainwestowane przez jej prezesa …