Optymistyczne wieści płyną zza oceanu: w ciągu ostatnich kilku lat w Stanach Zjednoczonych otwarto ponad 300 nowych niezależnych księgarń. I stają się one coraz bardziej zróżnicowane i wyspecjalizowane. A przecież jeszcze dwa lata temu przyszłość niezależnych księgarni wyglądała ponuro. Koronawirus zmusił sprzedawców detalicznych do zamknięcia, po lockdownie sprzedaż w amerykańskich księgarniach spadła o prawie 30 proc. Branża książkowa przygotowywała się na cios, który miał trwale zmienić sposób, w jaki czytelnicy odkrywają i kupują książki. Jak wynika z badania przeprowadzonego na początku tego roku wśród niezależnych księgarzy należących do American Booksellers Association (ABA), około 80 proc. respondentów odnotowało wyższą sprzedaż w 2021 roku niż w 2020 roku, a prawie 70 proc. stwierdziło, że ich sprzedaż w ubiegłym roku była wyższa niż w 2019 roku. Do ABA należy obecnie 2023 księgarnie działające w 2561 lokalizacjach. „Nastąpił gwałtowny i trwały wzrost liczby nowych księgarń, a ponad 200 placówek przygotowuje się do otwarcia w ciągu najbliższego roku lub dwóch” – wskazuje Allison Hill, dyrektor generalna ABA. Jedną z bohaterek artykułu o księgarniach w serwisie nytimes.com (wydanie z 10 lipca) jest Lucy Yu, która na początku 2021 roku, po zebraniu 20 tys. dolarów na platformie crowdfundingowej, otworzyła w Chinatown w centrum Manhattanu …