środa, 29 kwietnia 2020
PREZESEM ZARZĄDU PRINT GROUP W SZCZECINIE
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeruBiblioteka Analiz nr 521 (8/2020)

– Na ile zatrzymanie gospodarki spowodowane pandemią odbiło się na drukarni Print Group?
– Zauważyliśmy istotny spadek przychodów. Dotychczas myślałem, że mamy doskonale zdywersyfikowaną sprzedaż. Obsługujemy ponad 4000 klientów zamawiających regularnie. Żaden klient nie przekracza 2 proc. w strukturze naszych przychodów. Jesteśmy obecni w praktycznie wszystkich segmentach rynku książki oraz we wszystkich krajach Europy Zachodniej. Miałem nadzieję, że powyższa cecha uchroni nas przed problemami rynkowymi, które z zasady mają charakter lokalny. Nie spodziewaliśmy się tak poważnego kryzysu natury globalnej. Przyznam, że jest to
wyzwanie…

– Jak bardzo spadła liczba zamówień?
– Zamówienia spadły do poziomu roku 2018. Biorąc pod uwagę, że obserwujemy u nas potężną na tle branży, dwucyfrową dynamikę wzrostu przychodów – korekta jest poważna.

– Jak reagują zleceniodawcy – odwołują zlecenia czy je przesuwają na później?
– Istotne jest, że niektórzy wydawcy dziś nie zamawiają druku. Czy klient wróci do realizacji projektu, który zaniechał dziś? Jeśli nie upadnie, prawdopodobnie tak.

– Jakie znaczenie ma eksport dla Print Group?
– Rola eksportu ma dla nas duże znaczenie, bo to prawie 80 proc naszej produkcji. Ale duże znaczenie będzie miała sytuacja poszczególnych rynków krajowych. Zależy to od etapu pandemii w danym kraju oraz zastosowanych regulacji administracyjnych, dotyczących ograniczenia swobód cywilnych i gospodarczych. Kluczowe jest działanie łańcucha dostaw, a w nim krytycznego etapu sprzedaży detalicznej przez handel stacjonarny. Bacznie obserwujemy te zmiany w poszczególnych krajach europejskich. Niejednoczesność wyżej opisanych zjawisk pomaga nam w działaniu.

– Czy Print Group korzysta lub planuje skorzystać z tarczy antykryzysowej?
– Tak, ale do tego zagadnienia podchodzimy ostrożnie, ponieważ przepisy naprędce przygotowanej ustawy z dnia 31 marca 2020 roku nie są jednoznaczne. Widzimy w nich wiele niejasności, nie wiemy jak i jak długo będą oceniane wnioski, nie wiemy czy dla wszystkich uprawnionych wystarczy środków… Zazdrościmy kolegom przedsiębiorcom ze Szwajcarii. Słyszałem, że środki pomocowe w tym kraju pojawiają się na rachunkach przedsiębiorców już po… 30 minutach od złożenia wniosku online.

– Czy w tym roku planowane były inwestycje i jakie?
– Tak, w tym budowę kolejnej hali produkcyjnej. Myślę, że budowa przesunie się o kilka miesięcy. Nie wstrzymaliśmy etapu formalnego związanego z projektowaniem i uzyskaniem pozwolenia na budowę. Chcemy być gotowi na kontynuację realizacji inwestycji, gdy okoliczności na to pozwolą.

– Jak jest z zatrudnieniem? Czy nastąpiły redukcje?
– W  sposób naturalny, czyli wstrzymaliśmy rekrutacje, ale nie przedłużamy umów wygasających… Nie zdecydowaliśmy się na istotne zwolnienia.

– Ostatnio potwierdzono, że targi książki we Frankfurcie odbędą się w planowanym terminie w październiku. Czy weźmiecie w nich udział? A w targach w Krakowie?
– W obu przypadkach – tak.

– Czy podjęliście też inne formy akwizycji zagranicznej?
– Mam wątpliwości co do intencji pytania. Jeśli pytanie dotyczy naszego podejścia do zakupu udziałów w przedsiębiorstwach z branży produkcji dziełowej, w szczególności przedsiębiorstw zagranicznych, to moja odpowiedź jest następująca: nasz model biznesowy zakłada bezpośrednie działanie na rynkach zagranicznych i w tym zakresie konsekwentny rozwój o charakterze organicznym. Jesteśmy w tym działaniu dość sprawni i nadal nie widzimy ekonomicznego uzasadnienia w przejmowaniu konkurentów zagranicznych. Myślę, że pojawiające się być może okazje dotyczyć będą graczy rynkowych zajmujących się produkcją konwencjonalną – nie cyfrową. Zaangażowanie się w tego rodzaju przejęcia nie ma dla nas sensu: zbyt odległe modele biznesowe, zbyt mało synergii.

– Co wydaje się w tej sytuacji kluczowe?
– Jeśli chodzi o dotkliwość bieżącego kryzysu dla poszczególnych firm, wydaje się, że kluczowe jest pytanie: ile potrwa obserwowany aktualnie stan? I to jest pytanie indywidualne dla każdego przedsiębiorstwa w branży produkcji dziełowej. Odpowiedzi, ze względu na bardzo zróżnicowane modele biznesowe stosowane przez poszczególne firmy, także będą różne. Duże znaczenie będzie miał udział eksportu oraz konkretny segment rynku obsługiwany przez danego przedsiębiorcę. Oczywiście – im większa dywersyfikacja – zarówno rynkowa, jak i geograficzna, tym lepiej. I jeszcze dwa komentarze. Na moje wyczucie pandemia pozostawi na rynku książki znaczne szkody: upadłości na wszystkich poziomach rynku, przewlekłe problemy z płynnością i spadek wzajemnego zaufania pomiędzy podmiotami na rynku. I po raz kolejny kryzys ten, podobnie jak mniejsze i większe kryzysy w przeszłości (jak ostatni w latach 2008-2009, kryzys strefy euro z 2014 lub epizod podniesienia stawki VAT na książki w Polsce), będzie katalizatorem przesunięcia się rynku książki w kierunku mniejszych i bardzo małych nakładów, a skrajnie nawet do przejścia przez wydawców do modelu biznesowego „książki na żądanie”. Ponadto zwiększy się konsumpcja treści pisanych w postaci e-booków i audiobooków. W Europie kontynentalnej sprzedaż książek elektronicznych ciągle jeszcze nie rozwijała się dynamicznie w przeszłości. Niestety, obserwowane obecnie okoliczności to element przyczyniający się do zmian w tym zakresie… ze szkodą dla książki papierowej.

Autor: Rozmawiał Piotr Dobrołęcki