Czy dużo dołożyliście do tegorocznej edycji Gdańskich Targów Książki? I pieniędzy, i zdrowia? Jeżeli chodzi o zdrowie, to żyjemy, więc jest ok! Gdy chodzi o pieniądze, to proces jest skomplikowany. Gdyby przed rokiem, w marcu 2020 roku, Targi odbyły się, jak planowaliśmy, to tak jak każda taka impreza przyniosłaby jakiś zysk i nie dokładalibyśmy do nich. Czyli pierwsza i druga edycja Targów przyniosły zysk? Delikatny i nie traciliśmy na nich. Dopiero trzecia edycja miała przynieść nieco większy zysk i pozwolić się dalej rozwijać, ale zeszłoroczne Targi zostały odwołane na dwa tygodnie przed planowaną datą ich otwarcia, w momencie, kiedy marketing, reklama, a przede wszystkim zmiana miejsca targów z Filharmonii Bałtyckiej do hali w AmberExpo pochłonęły już bardzo dużo środków finansowych. Były porozklejane plakaty w autobusach i tramwajach oraz na przystankach, były reklamy w radio, w prasie i w internecie. Dlaczego zdecydowaliście się na przeniesienie Targów do oddalonego miejsca od śródmieścia Gdańska? Decyzja o zmianie miejsca Targów została podyktowana tym, że w gmachu Filharmonii było nam już zbyt ciasno, bo zwiększyliśmy liczbę wystawców. W trzeciej edycji miało być ich 120, zamiast 70 czy 80 podczas pierwszej i drugiej edycji. To było maksymalna liczba wystawców w tym miejscu? To było maksimum dla wystawców, a także maksimum dla zwiedzających. Co się wówczas stało? W momencie, gdy odwołano nam Targi, wszystkie koszty marketingowe i reklamowe, jakie ponieśliśmy na poziomie 80 tys. zł, przyniosły nam stratę! Obecnie, w trakcie trzeciej edycji Targów mamy też 100 plakatów w tramwajach i autobusach, mamy zaangażowane media społecznościowe i portale internetowe jak Gazeta.pl czy Trojmiasto.pl, a także Radio Tok FM czy Radio Tczew. Przemek Czaja, odpowiedzialny u nas za marketing i PR, udzielił kilku wywiadów. Jednak skala tegorocznego marketingu jest mniejsza, chociażby ze względu na to, że nie ma jasnych wytycznych i nie wiedzieliśmy, czy z dnia na dzień nasze Targi nie zostaną odwołane. Dlatego inwestowanie jeszcze większych środków w działania marketingowe w sytuacji, gdyby Targi zostały odwołane, spowodowałoby, że znajdziemy się na dnie! Czy jest jednak szansa, że możecie tę edycję Targów zbilansować „na zero”? Zobaczymy po Targach. Wszystko zależy od frekwencji. Pierwszego dnia było 800 osób, drugiego 2500, ostatecznie targi odwiedziło 6 tys. …