Patrząc na listy bestsellerów 2005 roku nie mamy wątpliwości: ten wyjątkowy rok upłynął pod znakiem książek Jana Pawła II. Tak jak przewidywano, śmierć papieża rozbudziła w sercach Polaków ogromną potrzebę dalszego obcowania z Jego przesłaniem. Stąd choćby rekordowa sprzedaż, ponad 1,3 mln egz. ostatniej książki Karola Wojtyły „Pamięć i tożsamość”. Łącznie sprzedano zapewne blisko 4 mln egz. książek „papieskich”, za ok. 60 mln zł. Żaden inny autor nie mógłby liczyć na taki sukces. Dla porównania w 2005 roku sprzedano ok. 500 tys. egz. książek Dana Browna, mniej niż 200 tys. egz. Paulo Coelho i ok. 150 tys. egz. Katarzyny Grocholi. Pod względem rynkowym jedynie sukces kolejnych kolekcji „Gazety Wyborczej” przekracza papieski fenomen. Po trzech kwartałach Agora raportowała przychody ze sprzedaży książek na poziomie blisko 130 mln zł. W ciągu zaledwie dwóch lat wyrosła na głównego, obok WSiP, gracza na tym rynku. Pamiętajmy jednak, że w przypadku kolekcji Agory o sukcesie zadecydowała ogromna skala promocji, stosunkowo niskie ceny książek i nowy kanał dystrybucji przez kioski z prasą. Tymczasem papież zasilił rynek tradycyjny, nic zatem dziwnego, że w 2005 roku lepiej się wiodło nie tylko wydawcom, lecz także dystrybutorom hurtowym i księgarzom. Skorzystali wszyscy Już po pierwszym półroczu najwięksi hurtownicy i detaliści raportowali duże wzrosty. Także pod tym względem był to rok niezwykły, bo we wcześniejszych latach rosła głównie sprzedaż w systemach wysyłkowych, w dodatku dotyczyło to przede wszystkim literatury fachowej. W 2005 roku lepiej powodziło się niemal wszystkim – od książki dziecięcej, przez beletrystykę dla dorosłych, po słowniki, encyklopedie, a nawet albumy. Rozwijał się rynek kartograficzny i przewodników turystycznych. Ożywienie w gospodarce, nowe fundusze związane z wejściem Polski do Unii Europejskiej, a także – być może przede wszystkim – rosnące nakłady finansowe na promocję, zadecydowały o wzroście wydatków na książki. Dodajmy, ze po raz pierwszy od 1989 roku średnia cena książki minimalnie spadła. Wzrost nie został wypracowany dzięki podnoszeniu cen, lecz przez sprzedaż większej liczby egzemplarzy. Wyjątek stanowią podręczniki szkolne. Tu ceny wzrosły o ok. 4 proc., a wartość sprzedaży spadła. Tak działo się już drugi rok z rzędu i takiej tendencji należy się spodziewać w latach następnych, o ile rzecz jasna politycy nie wymyślą nowej reformy oświaty. Niż demograficzny sprawia, że rynek zbytu się kurczy. Wzrost o 10 proc. Tak dobrych wyników branża wydawnicza nie miała od 2000 roku, kiedy to przychody wzrosły o blisko 13 proc. Ostatnich pięć lat upływało pod znakiem stagnacji. W 2005 roku poprawiły się wszystkie wskaźniki, a według wstępnych analiz można szacować, że sprzedaż wzrosła o 9,5 proc. – z 2,21 mld zł do 2,42 mld zł. Biorąc pod uwagę stabilny kurs euro i dolara i stosunkowo niską inflację mamy sytuację, którą porównywać można tylko z początkiem …