Jaka była pana droga do kierowania poligrafią Presspubliki? Z wykształcenia jestem inżynierem automatykiem, a z poligrafią jestem związany od 1993 roku, kiedy zaczynałem karierę jako zastępca dyrektora ds. spraw organizacyjno-technicznych w drukarni prasowej Kema w Szczecinie. Studiowałem na Politechnice Gdańskiej na Wydziale Elektroniki, a następnie automatykę przemysłową na Wydziale Elektrycznym Politechniki Szczecińskiej. Po odbyciu służby wojskowej jako podchorąży zacząłem pracę w fabryce kontenerów Unikon w Szczecinie, później współpracowałem ze szczecińskim urzędem miejskim przy wdrażaniu systemów GIS i w końcu trafiłem do poligrafii. Jestem fanem nowych metod opartych na Lean Six Sigma, co pozwala wprowadzać je do zarządzania procesami technologicznymi. Ze Szczecina jednak pan wyjechał… Trafiłem stamtąd do Poznania, do Presspubliki, gdzie zbudowałem drukarnię w pobliskim Koninku, certyfikowałem ją, integrowałem system zarządzania dla ISO 9001 i 14001. W marcu tego roku zaproponowano mi dodatkowo zawiadywanie drukarnią Presspubliki w Raszynie. Obecnie jestem na etapie unifikowania obydwu zakładów. Proces przebiega etapami, trzeba choćby czasu na wyrównanie poziomów pomiędzy Wielkopolską a Mazowszem. Obie drukarnie pracują jednak nie tylko dla potrzeb Presspubliki. Na miarę możliwości technologicznych i rynkowych pracujemy także na potrzeby kilkunastu klientów zewnętrznych. Drukujemy dla nich tygodniki regionalne i inne wydawnictwa nieregularne. Większość klientów współpracuje z nami już od wielu lat, ale oczywiście istnieje pewna fluktuacja. Ostatnio pozyskaliśmy bardzo sympatycznego klienta, którym jest wydawca nowego tytułu sportowego. A drukują państwo książki? Do książek jeszcze się nie przymierzaliśmy. Robiliśmy akcydensowe wydawnictwa broszurowe, do których mamy oddzielną linię oprawy zeszytowej. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy drukowali książki, zwłaszcza na niższej jakości papierach. Oprawy możemy wykonywać na zewnątrz, u kooperantów. Są pewne ograniczenia w samym druku, ponieważ nasza maszyna drukuje z roli, w związku z tym nie możemy sobie pozwolić na dowolne regulowanie szerokości wstęgi. To trochę komplikuje, ale nie uniemożliwia druku książek. Wydawców książkowych zapraszamy do rozmów! Wysokość nakładów ma tu znaczenie? Nie ma, zwłaszcza przy druku książek. Gazety mają swoje ograniczenia czasowe, ich żywot jest krótki i ważny jest czas potrzebny na druk. W Polsce i zagranicą działa kilka drukarń, niezwykle sprawnie drukujących bardzo wysokie nakłady kolekcji kioskowych. Czy na tym rynku mogą państwo konkurować? Tak. Możemy zrobić to bardzo szybko. Pozostaje kwestia znalezienia dobrego, solidnego kooperanta do oprawy klejonej. A do oprawy zeszytowej mamy u siebie bardzo nowoczesną maszynę. Jakie miejsce w strukturze Presspubliki zajmują dwie drukarnie, którymi pan zarządza? Są działami produkcji w ramach Presspublica Sp. z o.o. Jestem dyrektorem pionu produkcyjnego, a w każdej drukarni jest kierownik …