Na blogu Świat Czytników jego autor Robert Drózd zaprezentował ostatnio dwa ciekawe przypadki biznesowego funkcjonowania w ramach koncepcji self-publishingu. Przywołuje wyniki dwuletniej sprzedaży książki Alexa Barczewskiego oraz osiągnięć Marty Klimowicz, współautorki wydanej w ostatnich miesiącach e-bookowej pozycji "Zawód: bloger". Barszczewski zaprezentował wyniki prowadzonej od dwóch lat, przede wszystkim we własnym e-sklepie (http://sklep.alexba.eu/), sprzedaży książki zatytułowanej "Sukces w relacjach międzyludzkich". Począwszy od premiery, która odbyła się w październiku 2013 roku do sierpnia 2015 wartość zamówień na książkę tego autora przekroczyła 97 tys. zł. Warto podkreślić, że autor zaczął od sprzedaży wersji drukowanej, dopiero parę miesięcy później odpalił e-booki. Dla pełnego obrazu tego zjawiska, autor i Robert Drózd upublicznili również informację na temat zestawienia kosztów, jakie poniósł przy okazji tej inwestycji. Łączny koszt poniesiony przez Barszczewskiego wyniósł 47,5 tys. zł przy nakładzie drukowanej wersji w wysokości 6000 egz. (jednostkowy koszt to 8 zł). Największy udział miał w nim koszt druku (30 tys. zł). Kolejne pod kątem kosztochłonności inwestycje to magazyn (6600 zł) i redakcja (5400 zł). Inne wyszczególnione koszty to grafika (800 zł), transport (1000 zł), strona sklepu SSL etc. 1200 zł, obsługa podatkowa (1000 zł) oraz koszt produkcji egzemplarzy promocyjnych (1500 zł). Jak twierdzi Robert Drózd, autor sprzedał już większość drukowanego nakładu, swoich nabywców znalazło już także ponad 500 plików. Autor bloga dla miłośników cyfrowego czytania zwraca też uwagę na inny ciekawy, a przede wszystkim praktyczny - z punktu widzenia self-publisherów - aspekt. "Wartą uwagi pozycją jest też analiza podatkowa - jeśli całą sprzedaż prowadzimy sami, warto zapłacić za parę godzin pracy doradcy podatkowego. Uchronimy się w ten sposób przed sytuacją, że coś zrobimy źle, wtedy po 2 latach i 100 tysiącach przyjdzie do nas Urząd Skarbowy..." - pisze Drózd. Zwraca także uwagę na pewną rynkową prawidłowość. W przypadku publikacji Barszczewskiego proporcje sprzedaży wersji papierowej i cyfrowej wyniosła 1:10, mimo że autor swoją popularność w największym stopniu zawdzięcza aktywności w internecie. Drózd jako znawca tematu nie popada również w hurraoptymizm analizując finansowe rezultaty sprzedaży "Sukcesu...". Jak pisze na swoim blogu: "90 tys. zł przychodu robi wrażenie, pamiętajmy jednak o tym, że Alex Barszczewski ma już swoją 'platformę' kontaktu z czytelnikami, którą jest jego blog, bez niego raczej niemożliwe jest, …