Czwartek, 13 marca 2025
Uznałem, że trzeba choć na trochę poniechać śledzenia codziennej gorączki, aby wreszcie, wycofawszy się na nieco wyższą filologiczną półkę, skwitować pewną bardzo ważną epicką sprawę, o której jakoś zbyt cicho, choć zjawisko zaliczyłbym do fundamentalnych w dziejach całej euroatlantyckiej literackiej tradycji. Może określenie „zjawisko” nie całkiem jednak pasuje, gdyż chodzi o działania rozciągnięte w czasie. Zjawisko nazywa się Tolkien i obserwuję uważnie jego polskie odgałęzienie. Używając określenia „odgałęzienie”, mam na myśli żmudną i bardzo kosztowną pracę Tadeusza Zyska wraz z zespołem, który poważył się na wydanie wszystkich bodaj dzieł Johna Ronalda Reuela Tolkiena, z równoczesnym wzbogaceniem wielotomowej publikacji o biografię angielskiego profesora, znawcy literatury staroangielskiej. Biografia wyszła spod pióra Humphreya Carpentera. Trzeba zaiste posiadać poważne zasoby finansowe, doświadczenie oraz ugruntowaną pozycję na rynku, aby konsekwentnie, cierpliwie przez kilka lat publikować coś tak intensywnego, nie tylko rzucając na rynek zasadniczy korpus tekstów (czyli „Silmarillion”, „Władcę pierścieni”, „Hobbita, czyli tam i z powrotem”), lecz także, tom po tomie, wydając zapiski, zbiory map, rysunki i inne drobniejsze lub naprawdę szczegółowe prace. Ze wstępami, indeksami, bibliografią przedmiotu. A wszystko w eleganckiej edycji, wysmakowanej szacie graficznej, z udziałem w przedsięwzięciu śmietanki krajowych tolkienologów. Pozostaje oczywiście niekwestionowanym faktem, że wśród kanonicznych twórców z obszaru fantasy Tolkien stanowi kamień milowy. Jest takich kamieni kilka; nie mnie rozdzielać rangi, kto ciekaw, a nie orientuje się w szczegółach, niech sięga do stosownych opracowań. Choćby do erudycyjnego eseju Andrzeja Sapkowskiego „Rękopis znaleziony w smoczej jaskini” (SuperNowa, Warszawa 2001). Skądinąd, znając od kilku dekad Tadeusza Zyska i kilka osób pracujących przy wydaniu, wiem, że chodzi o pasjonatów, dla których dzieło Tolkiena to obiekt głębokich uczuć. Dotyczy moja uwaga zwłaszcza Marka Gumkowskiego, redaktora chyba większości tomów. Przegadaliśmy z Markiem na temat wielkiego pisarza kilka ciekawych godzin. Wśród zespołu tłumaczy znajdujemy Paulinę Braiter, również rozsmakowaną w tej prozie, i Agnieszkę Sylwanowicz, obie panie z samego topu translatorów. …
Wyświetlono 25% materiału - 282 słów. Całość materiału zawiera 1130 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się