środa, 28 kwietnia 2021
DRUKARNIE POLSKI MIĘDZYWOJENNEJ
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeruBiblioteka Analiz nr 545 (8/2021)
Dwa razy dziennie spod katowickiej drukarni przy ul. Opolskiej wyruszały furgonetki z napisem „Polonia”, rozwożąc nakład popularnego dziennika do miast i miasteczek Śląska oraz Zagłębia Dąbrowskiego. Taką samą zawartość zawierały paczki przekazywane obsłudze pociągów ekspresowych łączących Katowice z Warszawą, Krakowem, Lwowem, Poznaniem i innymi miastami II Rzeczypospolitej. Mówiło się, że odkąd „Polonia” zaczęła wychodzić, wstrząsowi uległ rynek prasowy Górnego Śląska. Pierwszy numer gazety codziennej, która przeszła do historii polskiej prasy, i w ogóle historii Polski okresu międzywojennego, ukazał się w sobotę 24 października 1924 roku w nakładzie 40 tys. egzemplarzy i od razu zawojował region. „Nastąpiło prawdziwe trzęsienie ziemi, któremu nie oparł się nawet dotychczasowy król prasy śląskiej, Napieralski – z miejsca przystąpił do sprzedaży swych wydawnictw” – napisał Joachim Glensk. Potencjał nowej gazety tkwił w osobie jej założyciela i właściciela, a był nim Wojciech Korfanty, legendarny przywódca III powstania śląskiego, poseł na Sejm RP, premier, który po sformowaniu składu rządu w 1922 roku nie mógł rozpocząć urzędowania na skutek wrogiej postawy Józefa Piłsudskiego. Dyktatorska postawa Korfantego podczas walk o polski Śląsk zyskała mu opinię twardego i nieustępliwego bojownika patriotycznego, którą podtrzymywał także w czasie pokoju, walcząc jako uznany autorytet o „rząd dusz” Ślązaków i będąc w stałej, agresywnej opozycji do rządów sygnowanych przez Marszałka. Dziennik „Polonia” założył z myślą o wykorzystaniu go jako własnej tuby politycznej i narzędzia oddziaływania na umysły nie tylko mieszkańców regionu. A miał potężnego konkurenta na gruncie politycznym w osobie wojewody śląskiego Michała Grażyńskiego, desygnowanego na to stanowisko przez samego Piłsudskiego. Grażyński zwalczał Korfantego i jego wpływy za pomocą Związku Powstańców Śląskich, składającego się z osób niechętnych „dyktatorowi”, oraz gazety „Polska Zachodnia”, która jednak ustępowała „Polonii” pod względem poczytności. Gazeta za dziesięć groszy W chwili wprowadzenia swojego dziennika na rynek prasowy Wojciech Korfanty miał 51 lat i duże doświadczenie w pracy wydawniczo-redaktorskiej. Już w 1901 roku, jako członek narodowodemokratycznej, związanej z Romanem Dmowskim, Ligi Narodowej, pełnił funkcję redaktora naczelnego „Górnoślązaka”, wychodzącej początkowo w Poznaniu, a następnie w Katowicach, polskiej gazety codziennej broniącej interesów Polaków w zaborze pruskim. Jako publicysta naraził się władzom niemieckim i na mocy wyroku sądowego spędził kilka miesięcy w więzieniu. W 1905 roku założył i wydawał w Katowicach – stojąc na czele zespołu redakcyjnego wychodzący trzy razy w tygodniu periodyk „Polak”. Tuż przed uruchomieniem „Polonii” odkupił od Ignacego Jana Paderewskiego ukazujący się w Warszawie dziennik związany ze Stronnictwem Chrześcijańsko-Narodowym „Rzeczpospolita”, który wydawał do roku 1931. Mając rzecz jasna nadzór nad redagowaniem „Rzeczypospolitej” i publikując na jej łamach własne artykuły, skupił się jednak na prowadzeniu „Polonii” jako organu propagującego własną politykę śląską i zwalczającego działania i poglądy politycznych przeciwników, a przede wszystkim kreującego własną osobę na męża opatrznościowego ludu śląskiego. Publicystyka „Polonii”, błyskotliwa, żywiołowa, odważna i bezkompromisowa, trafiała do przekonania wielu czytelnikom prasy regionu Górnośląskiego. Nie bez znaczenia był również dynamiczny kolportaż dziennika, własne zaplecze poligraficzne oraz wsparcie finansowe ze strony niektórych ludzi biznesu oraz spółek przemysłowych, zwłaszcza Górnośląskiego Związku Górniczo-Hutniczego, w którym Korfanty pełnił wysoką funkcję w radzie nadzorczej. Na podobnej zasadzie związany był z kilkoma bankami, od których uzyskiwał niskooprocentowane kredyty. Przedsiębiorczy i nieustający w działaniu, stworzył największy na przedwojennym Górnym Śląsku koncern wydawniczo-drukarski o nazwie „Polonia”, którego najbardziej rozpoznawalną wizytówką była właśnie gazeta o tym samym tytule, kolportowana w całej II RP oraz w środowiskach polonijnych poza granicami Polski. I co niemniej ważne, dzięki subwencjom mogła pozwolić sobie na tani koszt sprzedaży: jeden egzemplarz kosztował zaledwie 10 groszy. Rodzinny koncern Pierwszym krokiem do zorganizowania koncernu było nabycie drukarni w roku 1923. Korfanty odkupił ją od niemieckiego drukarza Maxa Bartelsa. Zakład poligraficzny znajdował się w Rybniku i dysponował nowoczesnym parkiem maszynowym. Pan Wojciech powołał na jej bazie wydawnictwo Księgarnia i Drukarnia działające na razie w Rybniku. Jednocześnie w Katowicach, na własnej parceli przy ul. Sobieskiego 11 (róg Opolskiej), rozpoczął budowę trzykondygnacyjnego, obszernego budynku mającego stać się siedzibą koncernu. Gmach był gotowy pod koniec lata 1924 roku. Przeniesiona z Rybnika instytucja …
Wyświetlono 25% materiału - 639 słów. Całość materiału zawiera 2557 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się