Poniedziałek, 6 czerwca 2016
Rynek książki dla dzieci i młodzierzy
Napiszmy to od razu, na wstępie: rok, który upłynął od ukazania się poprzedniego dodatku "KSIĄŻKI dla dzieci i młodzieży" nie zapisze się jakoś szczególnie w historii polskiej sceny wydawniczej dla niedorosłych. Nie pojawiły się zaskakujące bestsellery, nie ujawniły się ważne trendy, które miałyby promieniować na kolejne lata. Nie miały również miejsca żadne spektakularne wydarzenia w świecie szeroko rozumianej kultury, które wpłynęłyby szczególnie na sytuacje publikacji dla najmłodszych odbiorców. Ale czy był to też rok zupełnie nieciekawy? Wydarzenia Jednym z najważniejszych tegorocznych zdarzeń była niewątpliwie zorganizowana w warszawskiej Zachęcie wystawa "Tu czytam". Na taką ocenę tej imprezy składa się kilka kontekstów. Z pewnością można mówić o nobilitacji, jaką dla współczesnej książki dla najmłodszych była wystawa zorganizowana w jednej z najbardziej prestiżowych polskich galerii sztuki. Rzecz jasna - od dawna nikt już chyba nie mówi o edycjach dla dzieci jako o "Kopciuszku" rynku książki, ale wystawa w Zachęcie to jednak swojego rodzaju piedestał. Kolejną przyczyną, która każe na "Tu czytam" zwrócić uwagę to kontekst promocji szczególnego typu książki: wystawie patronowało wydawnictwo Wytwórnia (jedną z kuratorek była Magda Kłos-Podsiadło), znane z awangardowych publikacji - wystawa w Warszawie (bardzo licznie odwiedzana przez gości!) z pewnością przyczyniła się do swoistego otwarcia oczu dużej części publiczności na "inną" książkę dla dzieci. Na marginesie należy zaznaczyć, że taki zamysł i organizacja wystawy siłą rzeczy miały swój rezultat w doborze prezentowanych tytułów. Wielu z komentatorów zdarzenia - przy ogólnie dominujących bardzo pozytywnych reakcjach - zwracało uwagę na ważnych a nieobecnych na wystawie twórców (np. Pawła Pawlaka czy Aleksandrę i Daniela Mizielińskich!). Ważnym komponentem "Tu czytam" były również cykle warsztatów graficznych dla dzieci (np. "Na żywo ilustruje Iwona Chmielewska"), ale także dyskusje panelowe skierowane do profesjonalistów - promotorów książki, artystów, wydawców, księgarzy (np. "Tu dziecko, a tam my? Dyskusja o współczesnej polskiej książce dla dzieci"). Wysoka frekwencja i temperatura dyskusji na tych spotkaniach jest kolejną miarą znaczenia i sukcesu wystawy. Pisząc o roku ostatnim warto przypomnieć sobie wcześniejsze trendy, zarówno te, które odnosiły sukcesy, jak i te które nadzieje zawiodły. Do tych drugich z pewnością należy idea publikowania luksusowych reprintów klasycznych książek dla dzieci z lat 1960-1990. Publikacje tego rodzaju promowało wydawnictwa Dwie Siostry, Wytwórnia, najbardziej jednak konsekwentnie wydawnictwo Muza (seria "Muzeum Książki Dziecięcej Poleca"). Jakoś mniej w tym roku publikacji tego typu w księgarniach, reprinty nie stały się chyba wielkim hitem... Rozstanie szefowej redakcji dziecięcej Iwony Krynickiej z Muzą (i likwidacja całej redakcji dziecięcej w tej firmie) wydaje się tutaj bardzo znaczące. W konkursie na największe rozczarowanie ostatnich lat na rynku publikacji dla niedorosłych (i to bardziej nawet w skali globalnej niż polskiej), największą szansę mają chyba jednak aplikacje książkowe na tablety i smartfony. Przez ostatnich sześć lat (czyli od wprowadzenia na rynek iPadów) produkty tego rodzaju budziły ogromny entuzjazm i nadzieję wśród wydawców. Wierzono w siłę tzw. "book apps" jako produktu idealnie dopasowanego do potrzeb cyfrowej generacji, wspomagającego w znaczący sposób alfabetyzację, ożywiającego posiadane już w katalogach wydawców książki obrazkowe. Najbardziej podekscytowani badacze akademiccy pisali nawet, że aplikacje książkowe zlikwidują popyt na tradycyjne papierowe "picturebooks". Na targach książki dla dzieci w Bolonii "digital cafe", czyli dedykowane elektronice miejsce spotkań i paneli, cieszyło się ogromnym powodzeniem - na imprezie w 2013 roku trzeba było przychodzić godzinę przed prezentacjami e-wydawców, żeby znaleźć wolne miejsce! Jednak pod koniec 2015 roku i na początku 2016 w branżowych mediach coraz częściej zaczęły pojawiać się głosy zawodu. Spodziewane zyski z appsów nie pojawiły się: z jednej strony nie udało się wypracować efektywnego modelu handlowego dla tego produktu, z drugiej zaś spora część rodziców i opiekunów była rozczarowana niezgodnymi z oczekiwaniami efektami edukacyjnymi interaktywnych aplikacji. Na ostatnich targach bolońskich widać było wyraźnie, że sztucznie chyba napompowany bąbel zainteresowania i nadziei pękł - specjalnie (po raz pierwszy w historii targów!) zorganizowany pawilon "dygitalny" świecił pustkami, nie dopisywała również widownia prezentacji i paneli w "digital cafe". Taka sytuacja znajduje również odzwierciedlenie na polskim rynku. Co prawda zasłużona dla tego segmentu fundacja Festina Lente cały czas oferuje swoje bardzo interesujące i nowoczesne produkty, jednak takie firmy jak Egmont czy Media Serwis Zawada wycofały się z prób wprowadzania i sprzedawania aplikacji książkowych. Część wydawców, ale przede wszystkim rodziców i nauczycieli obserwuje z mieszanymi uczuciami nieprzemijającą modę na bestsellerowe produkty wydawnicze poprzedniego roku - książki (...) typu "Zniszcz ten dziennik". Sprzedawane w roku ubiegłym w ogromnych nakładach (powyżej 60 tys. egzemplarzy) publikacje, zachęcające młodzieżowych posiadaczy do najdzikszych eksperymentów, nie okazały się jednak gwiazdą tylko jednego sezonu (jak bardzo wielu miało nadzieję). "Zniszcz ten dziennik" cały czas w "topce" Empiku (w pierwszej dwudziestce można odnaleźć zaś pięć innych tytułów, wzorowanych na bestsellerze Keri Smith). Do półek księgarskich z tytułami dla młodzieży dotarła również moda na książki do kolorowania. Nasza Księgarnia dzierży tutaj prym - wydaje Johannę Basford, czyli "królową kolorowanek" ("Tajemniczy ogród", "Zaczarowany las"). Swój udział w tym sektorze ma Harry Potter - wydawnictwo Otwarte oferuje dwa tytuły: "Harry Potter. Książka do kolorowania" oraz "Harry Potter. Magiczne stworzenia do kolorowania". Do młodzieżowego odbiorcy jest również w dużej mierze kierowana pozycja "Star Wars. Niezwykła galeria. Kolorowanki antystresowe" (Ameet). Anna Sójka Leszczyńska z wydawnictwa Publicat myśli o tym typie publikacji jednak pozytywnie: - "Zniszcz ten dziennik" poszerzył definicję książki. Sukces tego projektu wpłynął na wiele obszarów książki dla dzieci. Elementy kreatywne, pozwalające na ingerencje czytelnika w treść, pojawiają się w wielu tytułach. Książka drukowana w tysięcznych nakładach po przejściu przez ręce czytelnika staje się tą jedną-jedyną, unikatową. Kolorowanki "dla dorosłych" poszerzyły z kolei definicje książeczek (...) do kolorowania. Te tytuły trafiają także w ręce dzieci, podnosząc rangę kolorowanek i książek aktywizujących, traktowanych dotychczas raczej jako zeszyciki jednorazowego użytku. Anna Bukowska z Zielonej Sowy zastanawia się zaś czy może "należałoby rozważyć, by książki-książki i propozycje tak zwanych aktywnościówek dla dzieci i młodzieży, znalazły się w odrębnych rankingach, topkach?". Z ostatniej chwili... Jako ważne wydarzenie na rynku książki dziecięcej można ocenić ogłoszone (w trakcie przygotowywania niniejszego artykułu!) wejście bielskobialskiego Wydawnictwa Debit, specjalizującego się w literaturze dziecięcej w struktury Wydawnictwa Sonia Draga. Czy oznacza to większe zaangażowanie Soni Dragi na scenie dziecięcej? Sukcesy Pozytywnym wydarzeniem na polskim rynku książki dla dzieci było z pewnością ogłoszenie nowej nagrody Piórko, przyznawanej przez właścicieli sieci marketów Biedronka. Inicjacja nagrody odbyła się w szczególnej atmosferze. Sensację wzbudzała przede wszystkim niespotykanie wysoka jak na polskie warunki wartość nagrody - 100 tys. zł dla autora tekstu oraz ilustratora! Gorące dyskusje toczyły się również na temat jednego z warunków, jakie zwycięzcy mieli spełnić: całkowite amatorstwo - potencjalni laureaci nie mogli mieć na koncie ani jednej opublikowanej ilustracji, ani jednego tekstu! Część z obserwatorów rynku wieszczyła, że zwycięży kicz związany tematycznie z nazwą sieci handlowej... Na szczęście obawy tego rodzaju nie spełniły się i zwycięski "Szary domek" Katarzyny Szestak (tekst) i Natalii Jabłońskiej (ilustracje) został dobrze przyjęty przez krytyków. Pojawiały się jedynie komentarze wyrażające zdziwienie relatywnie (w stosunku do nakładów finansowych oraz potencjału handlowego sieci) niezbyt imponującym sprzedanym nakładem - 30 tys. egzemplarzy. Właściciele sieci Biedronka musieli jednak być zadowoleni z finalnego efektu akcji, czego oczywistym dowodem jest ogłoszenie kolejnej edycji nagrody Piórko 2016. Zarówno w 2015 roku, jak i w bieżącej edycji zwycięskie tytuły publikowane są przez Wydawnictwo Zielona Sowa. Sukcesem roku niewątpliwie jest przekroczenie przez "Mapy" Daniela i Aleksandry Mizielińskich (Dwie Siostry) globalnego nakładu 2 mln egzemplarzy. Książka została przetłumaczona na najbardziej egzot yczne jęz yk …
Wyświetlono 25% materiału - 1195 słów. Całość materiału zawiera 4781 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się