Skąd wzięła się idea powstania Platformy Dystrybucyjnej Edu-Książka? W 2006 roku właściciele trzech istniejących od lat i konkurujących ze sobą na rynku firm dystrybuujących książki językowe: poznański Omnibus Trading, warszawski Bookland-Net oraz katowicka Integra IH postanowili powołać nową firmę, platformę hurtową, która byłaby źródłem zaopatrzenia księgarń wspólników i pozostałych firm księgarskich. Spółka ta miałaby zastąpić sieci konkurujących do tej pory i istniejących często w tych samych miastach hurtowni, należących do jej udziałowców. Podstawowym celem powołania tej spółki było jednakże stworzenie nowoczesnej firmy gwarantującej zarówno dla wydawców jak i odbiorców wysoką, pod każdym względem, jakość obsługi. Udział trzech liczących się na rynku językowym partnerów gwarantował powstanie dużej, solidnej pod względem finansowym oraz stabilnej firmy. A skąd wziął się pomysł na pana udział w tym projekcie? Udziałowcy zaproponowali mi funkcję prezesa. Poznałem ich wcześniej będąc szefem i udziałowcem firmy Szawal Sp. z o.o. Tak się złożyło, że akurat w tym czasie odsprzedałem swoje udziały i przestałem pełnić dotychczasową funkcję. Sam projekt wydawał mi się ciekawy i wymagający, dlatego przyjąłem ich ofertę. Co spowodowało, że udziałowcy zaproponowali panu prowadzenie tej spółki?Sądzę, ze zdecydowało moje wieloletnie doświadczenie w tej branży. Pracę z książką rozpocząłem w 1989 roku, będąc udziałowcem spółki cywilnej Szawal, a następnie będąc prezesem i udziałowcem spółki z o.o. Na ile szacuje pan wartość polskiego rynku publikacji językowych?Na około 200 mln zł, oczywiście w cenach zbytu. Kto jest głównym graczem na rynku językowym? Czy da się to tak oceniać, czy należałoby jednak skupić się na poszczególnych językach? Oczywiście największy udział w rynku ma język angielski. W przypadku naszej firmy przypada na niego 85 proc. realizowanego obrotu. Sprzedaż książek z pozostałych języków to 15 proc. Wśród nich najmocniejszą pozycję mają języki: niemiecki, francuski i rosyjski. Dla przykładu w 2008 roku znacznie lepiej niż w latach poprzednich sprzedawały się publikacje do nauki francuskiego. A wracając do języka angielskiego?Zdecydowanie na rynku dominuje dwóch największych graczy: Pearson Education i Oxford University Press. Liczącym się również wydawcą jest Macmillan Polska. Trudno określić, który z tych dwóch dominujących wydawców zajmuje pierwsze miejsce, gdyż nie dysponujemy dokładnymi danymi o ich całkowitej sprzedaży. Mimo, że współpracujecie z obydwoma firmami… Tak, ale skala sprzedaży jest w naszej spółce diametralnie różna. Pearson Education to nasz główny partner spośród wydawców. Sprzedaż tego wydawnictwa stanowi 52 proc. naszego obrotu, podczas gdy Oxford stanowi zaledwie parę procent. Wydawnictwo to ma na terenie Polski własny kanał dystrybucji, czyli firmę Polanglo. Inni wasi kluczowi dostawcy to? Dystrybuujemy także podręczniki językowe firm takich jak: Cambridge University Press, Wydawnictwa Szkolne PWN, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Egis, LektorKlett, Hueber Polska, Langenscheidt Polska. Od bieżącego roku Platforma Dystrybucyjna Edu-Książka jest wyłącznym importerem i dystrybutorem znanego i liczącego się na rynku polskim wydawnictwa Cambridge University Press. Przejęliśmy import i dystrybucję od wydawnictwa LektorKlett. Wydarzenie to ma dla nas duże znaczenie, ponieważ potwierdza wysoką pozycję firmy na rynku. Znany wydawca brytyjski miał do wyboru kilku liczących się partnerów. Długo trwał proces przejęcia obsługi Cambridge? Pierwszą dostawę z LektorKletta otrzymaliśmy w połowie grudnia, z tym że …