Nim przejdziemy do prezentacji naszej subiektywnej propozycji wakacyjnych lektur warto zastanowić się, co zazwyczaj czyta się w czasie wakacji. Jeżeli przypomnimy sobie miejsca odpoczynku, kurorty, uzdrowiska, plaże, baseny, parki zdrojowe, a także środki komunikacji i przede wszystkim różnego rodzaju dworce — lotnicze, kolejowe, autobusowe czy morskie, jak też same samoloty, pociągi, autobusy czy statki, to odpowiedź jest prosta i nie wymaga żadnych kosztownych badań czytelnictwa. Gdy się po tych wszystkich miejscach rozejrzymy, nie tylko zresztą u nas, ale i w całej Europie, to widzimy, że czyta się przede wszystkim … czytadła czyli bestsellery literatury popularnej, ale głównie najnowsze tytuły z tego gatunku. Czyta się też, ale o wiele rzadziej, klasykę, a także książki z ostatnich miesięcy odłożone do przeczytania właśnie na czas wakacji, jeżeli ktoś potrafi tak systematycznie zaplanować sobie wolny czas. Wiele osób wśród odłożonych książek właśnie na wakacje ma z pewnością najgłośniejszy tytuł pierwszej połowy tego roku — Artura Domosławskiego „Kapuściński non-fiction” (Świat Książki) i dopiero teraz będzie miało czas na spokojną lekturę. Ale na pewno nie jest to jedyny przygotowany już tytuł do zabrania. Bezpieczne dotarcie do nieba Aby bardziej profesjonalnie spojrzeć na polskie wybory lektur, warto przytoczyć zestawienia najbardziej popularnych autorów publikowane przez Zakład Statystyki Wydawnictw Biblioteki Narodowej. Najnowsze z nich dotyczą roku 2008, ale z pewnością — oprócz kilku nowych nazwisk — przenoszą się na dwa następne lata. W każdym razie nie są to odczucia subiektywne, to jest próba zobaczenia jak jest naprawdę! Z autorów polskich bezdyskusyjnym rekordzistą w roku 2008 był Ryszard Kapuściński, gdyż ukazały się wówczas 24 edycje jego tytułów w łącznym nakładzie 199 tys. egz. Jednak druga osoba na liście pod względem ilości wydanych tytułów to całkowita niespodzianka, gdyż jest to szerzej nieznana pisarka Ewa Stadmüller (11 tytułów w nakładzie 24 tys. egz., autorka takich książek dla dzieci, jak na przykład „Jak dostałeś się do Nieba. 30 wywiadów” (eSPe). Kolejny „ulubiony” autor jest również zadziwiający — to Tadeusz Wyrwa-Krzyżański (11 edycji, ale w nakładzie tylko 6 tys. egz.), poeta pochodzący z Czarnkowa, który wydał dotąd 23 tomy wierszy, 3 powieści oraz 9 książek dla dzieci, a jeden z jego tomików poetyckich nosi tytuł „Pocałunek — i — z językiem”). Potem jest jeszcze jedna poetka — Bogumiła Konstancja Załęska (10 edycji, 5 tys., egz. — mieszka we Wrocławiu, jest adwokatem i nauczycielem akademickim, a jednocześnie autorką kilkudziesięciu publikacji z zakresu prawa, jak też „zwartych opracowań dydaktycznych z dziedziny gospodarki nieruchomościami”. Dalej jest już bardziej zgodnie z subiektywnymi ocenami: Maria Nurowska (8 edycji, 30 tys. egz.), zdobywający coraz większe uznanie autor książek dla dzieci Grzegorz Kasdepke (6 tytułów, 36 tys. egz.), Stanisław Lem (6 tytułów, 60 tys. egz.), wrocławski autor fantastyki Eugeniusz Dębski (5 tytułów, 15 tys. egz.), no i wreszcie pierwsza autorka zapowiadanych czytadeł czyli Katarzyna Grochola — 5 tytułów, ale nakład aż 235 tys. egz. Po niej następuje Małgorzata Musierowicz, również z 5 tytułami, ale z niewielkim w tym porównaniu nakładem, bo tylko 40 tys. egz. Dalej jest Edmund Niziurski (5 edycji, 21 tys. egz.) i autor fantastyki Jacek Piekara (też 5 tytułów i 24 tys. egz.). Po nich niezniszczalny Jan Brzechwa (4 tytuły i 18 tys. egz.) oraz Zbigniew Herbert (4 książki, 12 tys. egz.), dalej fantastyka — Andrzej Pilipiuk (4 tytuły, 25 tys. egz.) i lżejsza klasyka — Maria Rodziewiczówna (4 tytuły, 19 tys. egz.), stale obecny Julian Tuwim (4 tytuły, 21 tys. egz.), zawsze fioletowa Barbara Wachowicz (4 tytuły, 12 tys. egz.), obecna już niemal stale Manuela Gretkowska (3 tytuły i aż 83 tys. egz., bardzo dużo, jak na uprawiany przez tę autorkę gatunek literatury) i silne nazwiska dla różnych odbiorców — każde po 3 tytuły: Jarosław Iwaszkiewicz (6 tys. egz.), Paweł Jasienica (31 tys. egz. — dzięki wznowieniu jego prac przez wydawnictwo Prószyński i S-ka), Waldemar Łysiak (18 tys. egz.) oraz ciągle obecny ks. Jan Twardowski (13 tys. egz.), a na końcu naszej listy (a raczej listy Biblioteki Narodowej) z 2 tytułami przypomniany Ferdynand Antoni Ossendowski (51 tys. egz.) i Jerzy Pilch (61 tys. egz.). Nie zapominajmy o Margit Sandemo Lista ulubionych autorów zagranicznych przynosi wiele niespodzianek. Na jej czele znalazły się panie — autorki kilku norweskich sag, przeniesionych na nasz grunt wpierw przez wydawnictwo Pol-Nordica, a po jego zaniku wydawanych w dalszym ciągu przez kilku wyspecjalizowanych edytorów wydań kioskowych (Axel Springer Polska, DeAgostini, Bap-Press i Elipsa). Nazwiska tych pań nie są znane szerzej, może nawet nie zapamiętają je chłonne na tą literaturę czytelniczki, ale to są autorki, które dominują na naszym rynku, są kupowane i z pewnością czytane, na pewno też w czasie wakacyjnym. Zwyciężczynią i odkryciem roku 2008 była Merete Lien z 15 tytułami i niewiarygodnym łącznym nakładem wynoszącym 1.043 tys. egz.! Do dzisiaj na rynku pojawiło się jej 30 pozycji i możemy oczekiwać, że nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Po niej idą równie nieznane z nazwiska, ale zwycięskie autorki — Jane Mysen (29 tytułów, 285 tys. egz.), May Grethe Lerum (27 tytułów, 270 tys. egz., …