Jakie są pierwsze wrażenia po zakończeniu Targów Książki w Katowicach? Przede wszystkim warto podkreślić, że były to, jak dotąd, największe Targi Książki w Katowicach pod względem liczby wystawców. Osiągnęliśmy również bardzo dobry wynik sprzedaży biletów, osobiście nie zakładałem, że aż w takiej liczbie się sprzedadzą. To dowód na to, że wprowadzenie płatnego wstępu nie odstraszyło publiczności śląskiej od przyjścia na targi, podobnie zresztą jak nie odstrasza to publiczności na targach krakowskich czy w innych miastach, gdzie wstęp na targi książki jest płatny. Kiedy poszedłem na półtorej godziny przed zamknięciem do osób sprzedających bilety i powiedziałem, że trzeba tę sprzedaż zamknąć, bo już kończy się program spotkań na scenach i powinniśmy wpuszczać zwiedzających bez opłat, to byli bardzo zdziwieni, bo cały czas stały przed kasami osoby gotowe kupić bilet i wejść nawet na tę ostatnią godzinę na targi. Frekwencja nie tylko w sobotę, ale też w niedzielę była wysoka, mimo że już wtedy nie miały na to wpływu wydarzenia festiwalu Young & New Adult, bo w niedzielę już tych wydarzeń dla nastolatków właściwie nie było, więc dominowali dorośli czytelnicy. Jednak słyszeliśmy wiele słów krytycznych od wydawców… Jest grupa wydawców, którzy, mam wrażenie, z góry założyli, że targi będą kiepskie, jeszcze przed przyjazdem na nie. Byli przekonani, że wprowadzenie odpłatnego wstępu bardzo popsuje frekwencję, ale tak się nie stało. Na zakończenie niektórzy z nich przychodzili i dziękowali, twierdząc, że targi były bardzo udane. Natomiast sami mamy wiele wniosków po tej pierwszej płatnej edycji. Na pewno zmienimy firmę odpowiedzialną za kontrolę wejść i bezpieczeństwo na targach, wprowadzimy bilety rodzinne i wielokrotnego wstępu, tak by udział w targach stał się dla wielu osób tańszy. Chociaż długie kolejki do wejścia na targi w godzinach szczytu to standard, musimy jednak poprawić i usprawnić ten element organizacyjny. Przez wiele lat staraliśmy się organizować targi z bezpłatnym wstępem jako jedyny organizator tych największych wydarzeń w Polsce. Mam wrażenie, że nikt jakoś tego faktu nie doceniał, choć często porównywano nasze imprezy z innymi targami. Dokładnie rok temu, właśnie na Targach Książki w Katowicach, dyrektorka marketingu jednego ze znanych wydawnictw w niewybrednych słowach wypowiedziała się w rozmowie ze mną właśnie na temat tego bezpłatnego wstępu, twierdząc, że nie ma to dla wystawców żadnego znaczenia. Było mi wtedy przykro, tym bardziej że już wcześniej i przedstawiciele miasta, i operatora obiektu namawiali nas do wprowadzenia …