Poniedziałek, 30 listopada 2020
ROZMOWA Z JACKIEM ORYLEM, WICEPREZESEM FUNDACJI HISTORII I KULTURA, DYREKTOREM WARSZAWSKICH TARGÓW KSIĄŻKI
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeruBiblioteka Analiz nr 535 (22/2020)
Sytuacja w przemyśle targowym jest dramatyczna. Obecnie nie odbywają się żadne imprezy stacjonarne. Obserwowaliśmy, z jak ogromnym wysiłkiem organizacja, z którą obecnie jesteś związany, czyli Fundacja Historia i Kultura, zorganizowała jednak dwie edycje plenerów czytelniczych – na przełomie lipca i sierpnia w Gdyni i we wrześniu w Warszawie... Rzeczywiście, tak było. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że plenery mają całkiem inną specyfikę niż targi i inne utrudnienia organizacyjne. Z jednej strony udało nam się spełnić wymagania Państwowej Inspekcji Sanitarnej dotyczące bezpieczeństwa sanitarnego na tych wydarzeniach, z drugiej – trzeba było dostać w krótkim czasie pozwolenia na to, aby mogły się odbyć, od bardzo różnych urzędów. W przypadku warszawskiego pleneru, który odbył się w Ogrodzie Saskim, był to miejski Zarząd Terenów Zieleni, architekt miejski i konserwator zabytków. Najpierw skierowano nas z urzędu do Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków, ale potem się okazało, że kompetentny do wydania zgody jest Wojewódzki Konserwator Zabytków. Takie procedury wymagają czasu i cierpliwości. Pojawiają się różne niespodzianki. Wcześniej szykowaliśmy się, aby taki plener powstał wzdłuż Alei Ujazdowskich. Tam zresztą była dawna tradycja kiermaszów jeszcze z lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku… Właśnie, ale gdy zaczęliśmy prowadzić w tej sprawie rozmowy z Zarządem Dróg Miejskich, który dysponuje tym terenem, okazało się, że potrzebna jest też zgoda Urzędu Rady Ministrów, bo ich siedziba jest naprzeciwko – po drugiej stronie ulicy, a do tego trzeba zlecić opracowanie projektu zmiany organizacji ruchu… na chodniku wzdłuż Łazienek Królewskich. Ostatecznie zmieniliśmy lokalizację na Ogród Saski i wtedy władze Warszawy poinformowały nas, że nawet jeśli to wszystko przygotujemy i otrzymamy zgodę, to dekretem poprzedniego prezydenta miasta w tym rejonie wprowadzony jest zakaz handlu. Kolejne tygodnie przygotowań stracone. Podsumowując – przygotowanie takich plenerowych wydarzeń obejmuje wiele innych działań niż te, które podejmujemy w przypadku organizowania targów, gdzie głównie chodzi o pozyskanie chętnych wydawców do udziału i zaplanowanie programu wydarzeń towarzyszących. W przypadku pleneru kwestie przygotowań wiążą się z innymi problemami, jak np. wspomniane uzyskanie zgód na prowadzenie handlu. Na wszystko są procedury, które długo trwają. I dlatego dla lokalizacji w Ogrodzie Saskim ze wszystkimi pozwoleniami byliśmy prawie „na styk”. Udało się tę imprezę zorganizować, a publiczność okazała się bardzo wdzięczna. Podobnie było w Gdyni… Plener Literacki w Gdyni był pierwszą imprezą, która odbyła się w tym mieście od czasu wiosennego lockdownu, a przecież Gdynia w letnim sezonie zazwyczaj tętniła życiem, w każdym tygodniu wakacji odbywało się tam kilka wydarzeń jednocześnie. Nasza impreza spotkała się z wielkim zainteresowaniem zarówno turystów, jak i mieszkańców miasta, ale też i miejskich urzędów, ze strony których widać było dużą przychylność. Dlatego się udało, ale ryzykowaliśmy, organizując to wydarzenie w bardzo krótkim czasie. Czy jest szansa, aby odbyły się jakieś imprezy stacjonarne do końca roku? Na spotkania „na żywo” nie ma szans! Natomiast Fundacja Historia i Kultura – którą teraz reprezentuję wraz z zespołem, który dotąd ze mną współpracował przy organizacji wydarzeń podejmowanych wspólnie przez firmę Murator i spółkę Targi Książki, czyli Warszawskich Targów Książki, Śląskich Targów Książki, jak też plenerów w Gdyni czy w Szczecinie – miała na dużą skalę zaplanowane Targi Książki Historycznej, organizowane tradycyjnie w ostatnim tygodniu listopada, a także targi książki w Katowicach. Chociaż zmienił się organizator wykonawczy z naszej strony, władze Katowic podjęły decyzję, że chcą nadal współpracować z nami. Jednak okazało się, druga fala pandemii skutecznie uniemożliwiła nam zorganizowanie tych imprez. Nawet zresztą gdyby tych obostrzeń nie było, to z pewnością w takiej sytuacji epidemiologicznej, w jakiej jesteśmy, wydawcy i zwiedzający baliby się pojawić fizycznie w Katowicach czy w Warszawie na Targach Książki Historycznej w Arkadach Kubickiego. Wraz z kolejnymi obostrzeniami wynikającymi ze wzrostu zachorowań, krok po kroku zmienialiśmy warianty organizacyjne imprez. Dla Targów Książki Historycznej mieliśmy już plan uzgodniony z Zamkiem Królewskim, który przewidywał, że liczba wydawców będzie zmniejszona o połowę w stosunku do sytuacji sprzed roku, stoiska miały być też inaczej ustawione niż w poprzednich latach – na środku Arkad Kubickiego, wyspami i z dużymi odstępami od siebie, aby spełnić wszystkie obowiązujące wcześniej wymogi, dotyczące dopuszczalnej liczby osób na tej powierzchni. Zrobiliśmy plany rozmieszczenia stoisk i aktywnie prowadziliśmy akwizycję wystawców, z których część od razu zadeklarowała swój udział. I musieliśmy to wszystko zatrzymać. Została tylko Nagroda Klio, która jest nieodłącznym elementem tych Targów. Nadesłano rekordowo dużo książek do tego konkursu, jury obradowało, a werdykt opublikowaliśmy w internecie 26 listopada, czyli w dniu, w którym Targi miały się rozpocząć. Chcieliśmy zachować też część tej targowej atmosfery i dlatego w internecie na kanale YouTube Fundacji Historia i Kultura odbyło się szereg spotkań autorskich. Było to aż blisko 50 rozmów o książkach historycznych z udziałem laureatów Nagrody Klio i innych autorów. W wśród nich są pisarze popularyzujący historię w formie opowieści fabularnych, ale opartych na faktach historycznych, a do tego w ramach Salonu Muzeów przeprowadzono wywiady prezentujące książki wydane w tym roku przez placówki muzealne. W ten sposób w sieci odbyła się tradycyjna część programowa Targów Książki Historycznej, która jest esencją tego wydarzenia. Dzięki wsparciu partnerów instytucjonalnych udało nam się sfinansować transmisje wideo i cały, naprawdę ambitny program. A gdzie konkretnie w sieci? Na profilu na Facebooku Targów Książki Historycznej oraz na Facebooku Fundacji Historia i Kultura, na kanałach YouTube …
Wyświetlono 25% materiału - 796 słów. Całość materiału zawiera 3186 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się