środa, 8 maja 2013
Julian Tuwim – Funkcjonariusz od szlachetności
Czasopismo"Magazyn Literacki Książki"
Tekst pochodzi z numeru4/2013
W 60. rocznicę śmierci autora „Kwiatów polskich” mamy – z racji Roku Tuwimowskiego – celebrować jego zasługi. A skoro tak, to warto uważnie przyjrzeć się lewemu profilowi poety, gdyż najbardziej zasłużył się on… komunizmowi. Pedantyczne, wnikliwe „śledztwo” autorskie, rekonstruujące skomplikowaną drogę autora „Kwiatów polskich” do komunizmu, przeprowadził Piotr Matywiecki w pod wieloma względami bardzo ciekawej książce „Twarz Tuwima”. Na drogę tę poeta by nie wstąpił, gdyby nie nienawiść do antysemityzmu. To ona dyktowała mu, między innymi, w 1941 roku słowa listu do siostry, w którym w imię walki z hitlerowcami gotów był przyjąć hitlerowskie metody („Trzeba te mordy bić nahajkami do krwi. (…) Powinniśmy więc hodować rasę Barczystych, Muskularnych Aniołów, zaopatrzonych w kastety, szpicruty i brauningi”). To jednak tylko słowa, dyktowane przez emocje przynależne czasowi, tak samo jak wiernopoddańcze akty strzeliste pod adresem Związku Sowieckiego czy rodzimych przywódców komunistycznych. Po drugiej stronie postawić trzeba czyny, a wśród nich i te kilka ludzkich żywotów, które poeta uchronił przed najgorszym. Owszem, wykorzystując swoje wpływy u „czerwonych”, bo tylko oni mieli wtedy w rękach moc decydowania o tym, co najważniejsze: życiu i śmierci. Nie zmienia to jednak faktu, że bywał Tuwim wstrętnie serwilistyczny. W 1992 roku w „Arce” w eseju Jana Prokopa „Lata Niby-Polski” znalazł się znamienny list Juliana Tuwima do pułkownika Różańskiego. „Szanowny i drogi panie Pułkowniku – czytamy w nim – żeby ten list napisać oderwałem się od pewnej pracy, która mnie od paru tygodni pochłania i jeszcze parę tygodni potrwa. Jest to przekład poematu Aleksandra Bezymieńskiego pt. »Feliks« – poematu o Dzierżyńskim. Nie tłumaczę tego poematu na niczyje zamówienie, nikt mnie o to starego »liberała« wiadomego przedwojennego pokroju nie prosił. Zgłosiłem się sam, a zgłosiłem się dlatego, że zacząłem tłumaczyć »Feliksa«… – w roku 1938, jak Panu dobrze wiadomo w owym czasie w sfaszyzowanej na hitlerowskim pasku trzymanej sanacyjnej Polsce było rzeczą wykluczoną, aby płomienny pean sowieckiego poety na cześć wielkiego rewolucjonisty mógł być po polsku opublikowany (…)”. I tak dalej, i temu podobne obrzydliwości. Walczyć i w bębny bić A skoro padło tu nazwisko sławnego oprawcy, to słów kilka warto poświęcić też jego bratu, zwłaszcza, że Julian Tuwim uczcił go liryczną strofą: Jerzy! Zabrakło czerwonych róż, Zabrakło i słów boleści! Schodziłeś w głąb, schodziłeś w grób, Cały w bojowej pieśni! Wyprostowany – bo w dalszy bój, W bój ostatni, zażarty, I szedł przy Tobie towarzysz Twój Sztandar Twojej Partii. Czerwieńszy on i piękniejszy W swej dawnej i przyszłej sławie, Niż wszystkie czerwone róże, Których nie mogłem złożyć Na trumnie komunisty Jerzego Borejszy, Bo ich zabrakło w Warszawie. Składam – Słowo Służące tej samej sprawie. Oto ona, ta sprawa: Walczyć! Walczyć! I w bębny bić! Stylizował się Borejsza – pisał Czesław Miłosz – na rubasznego szlachciurę, co udawało mu się tak sobie, gdyż naprawdę nazywał się Beniamin Goldberg. Kim był ten przyjaciel mędrców i rymotwórców, w którego domu na Mazurach bywał sam laureat Nagrody Stalinowskiej, Pablo Neruda. Jednak nie wszystkich poetów i pisarzy Borejsza cenił jednakowo, jako że to on, nie kto inny, zadenuncjował w okupowanym przez Sowietów Lwowie Wacława Grubińskiego i Władysława Broniewskiego. Ale pisał nie tylko donosy, wydał z siebie także – na przykład – broszurę, która będzie podstawą scenariusza najbardziej stalinowskiego filmu w dziejach kinematografii polskiej, zrealizowanego przez Wandę Jakubowską „Żołnierza zwycięstwa”. Organizatorem był jednak przednim; we Lwowie w 1940 roku urządził huczne obchody 85. rocznicy śmierci Adama Mickiewicza, po wojnie z niczego stworzył wydawnicze imperium „Czytelnika”, wreszcie to jemu przypisano sukces (połowiczny zresztą) Światowego Kongresu Intelektualistów we Wrocławiu w roku 1948. Interesujące, że pozował na weterana wojny domowej w Hiszpanii, w której w istocie nie brał udziału. Z czasów gdy anarchokomunizował znał jednak legendarnego Buenaventurę Durrutiego, a w Paryżu przyjął go nawet dochodzący swoich dni sam Nestor Machno. Tacy byli idole młodości Jerzego Borejszy i dlatego dziś kwiaty na jego grobie kładą nawiedzeni lewacy uważający się za anarchistów. W komunistycznej Polsce był pierwszym cenzorem, redagował tzw. lubelską „Rzeczpospolitą”, potem „Odrodzenie”. Rozdawał posady, domy, stypendia, a że Partia „rzuciła go na odcinek kultury”, pisarze wchodzili mu w cztery litery. Miłosz przyznawał: „Byłem w jego stajni. Wszyscyśmy byli”. Może i miał rację nasz noblista, …
Wyświetlono 25% materiału - 676 słów. Całość materiału zawiera 2706 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się