1 Czytając „Czułego narratora” Olgi Tokarczuk, myślałem o jej wykładzie noblowskim, w którym powiedziała m.in.: „Dziś problem polega – zdaje się – na tym, że nie mamy jeszcze gotowych narracji nie tylko na przyszłość, ale nawet na konkretne »teraz«, na ultraszybkie przemiany dzisiejszego świata. Brakuje nam języka, brakuje punktów widzenia, metafor, mitów i nowych baśni. Jesteśmy za to świadkami, jak te nieprzystające, zardzewiałe i anachroniczne stare narracje próbuje się wprzęgnąć do wizji przyszłości, może wychodząc z założenia, że lepsze stare coś niż nowe nic, albo próbując w ten sposób poradzić sobie z ograniczeniem własnych horyzontów. Jednym słowem – brakuje nam nowych sposobów opowiadania o świecie”. Wolę zardzewiałe wartości od lśniących się od lakieru antywartości. Gówno owinięte w celofan pozostaje gównem. Tfu, tfu, co ja wygaduję. 2 W „Powrocie z Bambuko” Katarzyna Nosowska wyznaje: „Dawałam się obrażać we własnym domu”. W końcu jednak, jak twierdzi, powiedziała: „dość” i teraz namawia czytelników, by postąpili tak samo. Tylko że obrażają nas nie sami ludzie i co innego doprowadza nas do szału. 3 W książce „Pięć Stawów. Dom bez adresu” Beata Sabała-Zielińska opowiada historię słynnego schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich: „W Stawach zawsze czuliśmy się jak u siebie w domu – przyznaje Marychna Krzeptowska. – Stare schronisko, które dziś jest leśniczówką Tatrzańskiego Parku Narodowego, było własnością naszej rodziny. Pływaliśmy pontonem po stawie, łowiliśmy pstrągi, mieliśmy poczucie posiadania własnego kawałka Tatr. Z czasem wiele się zmienia, jedyne, co pozostaje niezmienne, to podejście naszej rodziny do turysty. Pamiętam, jak raz przy tacie zaczęłam jęczeć niezadowolona, psiocząc na gości. »Cicho, co byś zrobiła, gdyby ich nie było?«, skwitował, przypominając, że tu to turyści są najważniejsi, bo to oni są jedynym powodem istnienia tego miejsca, a co za tym idzie, jedynym powodem dla którego tu jesteśmy”. 4 „Chłopiec z lasu” Harlana Cobena zakończenia kolejnych rozdziałów ma absolutnie typowe dla wszystkich thrillerów. Na przykład takie: „W piwnicy świeciła się słaba żarówka. Miał do wyboru dwie strategie. Strategia pierwsza: zejść ostrożnie po schodach i podkraść się powoli do osoby, która tam się ukrywała. Strategia druga: załatwić to od razu. Wybrał tę drugą. Ściągnął maskę z twarzy i ruszył w dół schodów do piwnicy. Nie skradał się. Szedł bez pośpiechu, ale też nie nazbyt wolno. Na dole obrócił się w stronę światła. Naomi otworzyła szeroko usta. – Nie krzycz – powiedział. – Przyszedłem, żeby ci pomóc”. Na szczęście, pod wieloma innymi względami „Chłopiec z lasu” nie jest już tak oczywisty. 5 Szczepan Twardoch, autor „Króla” w swoim, powiedzmy, że dzienniku, „Wieloryby i ćmy” wyznawał: „Nie mam światopoglądu, nie obchodzą mnie prawacy w świętym starciu z lewakami, którzy również mnie nie obchodzą, kiedy zaś widzę różnych umiarkowanych centrystów, to dostaję mdłości z obrzydzenia. Nie ma hasła, które sprawiłoby, że chciałoby mi się trzymać transparent”. Powiedzmy, że zdarza mu się o tym zapomnieć. [Zobacz także poz. 6] 6 Tytułowy bohater „Pokory” Szczepana Twardocha …