W kolejnych numerach Biblioteki Analiz pokazujemy trzy top 10 w podziale na fiction (F), non-fiction (N) oraz dla dzieci i młodzieży (Y). Ten podział jest typowy dla krajów anglosaskich, ale przyjął się na całym świecie. Nie znaczy, że mamy jeden matrix, mamy raczej dominujący pogląd na nisze rynkowe, przypominający ruskie babuszki, gdzie jedna siedzi w drugiej, tyle że w jednej niszy siedzi wiele pod-nisz i żadna nie siedzi okrakiem na dwóch. Do tego potrzebujemy żelaznej konsekwencji, tak aby część druga trafiła do tej samej kategorii, co pierwsza. Tyle założeń: trzy główne nisze (F, N, Y), struktura hierarchiczna, zbiory rozdzielne, konsekwencja. Nasz stary podział na podręczniki i kolorówkę mówił, że są dwie nisze, gdzie kolorówka oznacza „nie-podręcznik”. Problem stanowiły lektury, ale nisza podręcznikowa była potężna i lektury, mapy, ćwiczenia, ściągi, bryki, repetytoria itp. tworzyły ważny segment „książki okołopodręcznikowe”. Podział na kolorówkę i podręczniki nie jest już adekwatny do sytuacji rynkowej, bo podręczniki wyleciały na orbitę rynku i trafiły do sektora zamówień publicznych. Ale… podręczniki właśnie pojawiły się w zestawieniach top 500 Nielsena, na razie gdzieś w trzeciej setce. Zwiastuje to początek roku szkolnego 2019/2020, prawdopodobnie jednego z gorętszych w historii. Obstawiam, że w dwóch-trzech kolejnych numerach Biblioteki Analiz podręczniki dojdą do top 10 w kategorii Y (dla dzieci i młodzieży). Poza tym wydaje mi się, że jest to jeden z ważniejszych tematów rynku, a istnieje wiele podskórnych połączeń pomiędzy światem szkoły i rynkiem książki. Nie jestem w stanie wniknąć w  ten gąszcz na podstawie analizy top 10. Ale analiza rynku TCM w zakresie top 100 lub lepiej całej kategorii Y dla trzeciego kwartału roku dałaby wiele wskazówek. Chciałbym to …