Piątek, 10 maja 2013
Rynek książki turystycznej
Patrzę na nagłówki naszych raportów o książce turystycznej z ostatnich lat, są monotematyczne: „Było źle, jest gorzej” (2012), „Tu kryzys się nie skończył” (2011), „Fatalny rok” (2010), „Nadchodzą trudne czasy” (2009). Ostatni raz, kiedy cieszyliśmy się z dobrej koniunktury, to był rok 2008. Najgorsze jest to, że ów „Fatalny rok” z 2010 roku był i tak zdecydowanie lepszy niż to, co na rynku publikacji turystycznych dzieje się obecnie. W 2012 roku łączna wartość oferty turystycznej (mapy, atlasy, przewodniki) spadła aż o 10,4 proc. i zamknęła się wartością 65,3 mln zł, podczas gdy rok wcześniej było to 72,9 mln zł, a w rekordowym 2008 roku – 94,3 mln zł. W ciągu czterech lat rynek turystyczny skurczył się o 31 proc.! Pomijając wycofanie się z rynku map papierowych PPWK, nie zbankrutował w tym czasie ani jeden wydawca, ceny znacząco nie wzrosły, powstają nowe serie… Czy to oznacza, że rynek miał tak ogromne rezerwy? Po części tak, po części powody są inne. Niemal wszyscy wydawcy, może poza G+J/National Geographic – wdrożyli w ostatnich latach ostre programy oszczędnościowe, zredukowano redakcje, zlikwidowano mniej rentowne serie, jest mniej nowości. Kilka serii zniknęło z rynku – przede wszystkim „Rough Guide”, a wraz z nim marka Global PWN, ale też np. „Petit Futé” wprowadzana przez wydawnictwo Siedmioróg. W przypadku takich wydawnictw jak: RM czy Galaktyka, wyprzedawane są zapasy, nie ma nowych pozycji, Muza wprowadza pojedyncze tytuły i praktycznie już w rynku turystycznym się nie liczy. W tym głębokim kryzysie paradoksalnie najlepiej radzą sobie najmniejsze wydawnictwa, które zawsze działały regionalnie przy minimalnych kosztach stałych. Przyczyn tak głębokiego kryzysu jest kilka. Po pierwsze, zła sytuacja gospodarcza w Unii Europejskiej kładzie się cieniem na ofercie turystycznej. Kilka biur podróży w ostatnich latach upadło, sytuacja przewoźników lotniczych jest dramatyczna – to odzwierciedla malejący ruch w turystycznym biznesie. Ten trend nie będzie trwał wiecznie, znacznie bardziej niebezpieczny dla wydawców jest drugi powód – coraz częściej turysta korzysta z urządzeń mobilnych i informacje znajduje w internecie. Na stronach bezpłatnych, jak Wiki Travel, Google Maps, Trip Advisor (podłączony wtyczką do Facebooka) i wielu innych, a także w serwisach płatnych – przede wszystkim aplikacjach na telefony komórkowe i tablety. Tylko część z tych aplikacji jest przygotowywanych przez wydawców, i to najczęściej nie polskich (główni dostawcy przewodników mobilnych to Hachette i Dorling Kindersley), resztę robią firmy informatyczne (Apple, Google) lub władze samorządowe. Z polskich wydawców własne aplikacje nieśmiało wprowadzają na rynek: Amistad, Langenscheidt (na licencji Berlitza), a swoją ofertę przygotowuje też Pascal. Na rynku map sytuacja jest podobna – atlasy samochodowe zastępowane są przez urządzenia do nawigacji satelitarnej. Część map do dawnej nawigacji oferują wydawcy (np. PPWK, Galileos czy CartoMedia), tu jednak też coraz większe ambicje mają Google i Apple. Od 2008 roku Google korzysta na wyłączność z satelity GeoEye-1, robiącej zdjęcia Ziemi na potrzeby kartografii, na co żaden wydawca nie mógłby sobie pozwolić. Wbrew oczekiwaniom wydawców, organizowane w Polsce i na Ukrainie Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej Euro 2012, wcale nie napędziły koniunktury. Ukazało się wiele tytułów poświęconych miastom-organizatorom meczów, wydane były w kilku językach, a ExpressMap zainwestował nawet w prawo do logotypu Euro, ale sprzedaż tej oferty nie była satysfakcjonująca. Także i tu prawdopodobnie znaczną część nabywców odebrał internet, gdzie informacje były na bieżąco aktualizowane i komentowane, w tym kilka bezpłatnych aplikacji na smartfony i tablety. Coraz mniej przewodników Na rynku przewodników turystycznych spadek sprzedaży w 2012 roku wyniósł 13,1 proc. – wartość zmniejszyła się z 39,7 do 34,5 mln zł, czyli o ponad 5 mln. Spadła też liczba sprzedanych egzemplarzy – o 15,8 proc., z 1,9 do 1,6 mln egz. W tym czasie średnia cena zbytu (bez marży detalicznej) przewodnika praktycznie utrzymała się na poziomie z roku poprzedniego (wzrost o 3 proc.) i wynosiła 21,56 zł (rok wcześniej – 20,89 zł). Minimalna różnica w cenie to przede wszystkim efekt trwających wyprzedaży, ale też duzi wydawcy praktycznie utrzymali poziom cen swoich sztandarowych serii. Kryzys na rynku przewodników spowodował, że wycofał się z tego segmentu PWN – zarówno z marką Global, jak i z ofertą przewodnikową Carta Blanca. – Planujemy utrzymanie na rynku najlepszych tytułów turystycznych. Natomiast w nowej strategii spółki Dom Wydawniczy PWN nie przewidzieliśmy turystyki jako strategicznego kierunku rozwoju – mówi Jacek Sztolcman, który współtworzył wydawnictwo Carta Blanca, a potem kierował nim w strukturach PWN. Dziś wydawnictwo bardziej stawia na literaturę podróżniczą (seria „Bieguny”), przeżywającą w ostatnich latach renesans zainteresowania, niż na typowe przewodniki. Wielu wydawców wstrzymało inwestycje. Wysiłek wprowadzenia nowych serii podjęły tylko najsilniejsze kapitałowo podmioty – Pascal i G+J, a także debiutujący w tym segmencie Daunpol, znany wcześniej z oferty kartograficznej. W 2012 roku wydano ok. 340 nowych i zaktualizowanych przewodników. Pascal jak zawsze liderem Pascal jest samotnym liderem na rynku przewodników od wielu lat, był nim na długo przed naszym pierwszym raportem (w 2001 roku miał 46 proc. pod względem wartości sprzedaży i 49 proc. pod względem liczby sprzedawanych przewodników). Od tamtego czasu rynek się zmieniał, wchodzili nowi gracze, może warto przypomnieć, że w 2001 roku kolejne miejsca za Pascalem zajmowały wydawnictwa: Wiedza i Życie (Hachette), Edytor, Muza i Galaktyka. Ileż się zmieniło, a Pascal wciąż ma ogromną przewagę nad konkurencją. Edytor wydawał na licencji Berlitza, dziś tę markę ma Langenscheidt, Muza, która wykupiła państwowe wydawnictwo Sport i Turystyka obecnie na rynku przewodników w ogóle się nie liczy, jej udział to ok. 1,5 proc., tak samo Galaktyka, która nie wznawia starych pozycji, nie przygotowuje nowych, wyprzedaje tylko zapasy. Pojawili się za to inni, znaczący gracze, przede wszystkim Bezdroża i G+J z marką National Geographic, ale też: Demart, Carta Blanca, ExpressMap i inni. Konkurencja jest bardzo wyrównana, rynek nasycony do granic możliwości, nasycony i zepsuty przez wyprzedaże. Pascal pozostaje hegemonem, choć jak większość wydawców w 2012 roku notował spore spadki w ofercie przewodnikowej. Udział w rynku Pascala to obecnie 37 proc. pod względem wartości sprzedaży (43 proc. w 2011 roku) i 39 proc. pod względem liczby sprzedanych egzemplarzy (46 proc. w 2011). Wydawca z Bielska- Białej sprzedaje swoje tytuły w cenie zbytu prawie dokładnie odpowiadającej rynkowej średniej (minimalnie taniej) – jest to 20,13 zł. Sporym sukcesem okazała się nowa ilustrowana seria przewodników kieszonkowych „Lajt”, choć okrętami flagowymi pozostają tytuły z serii „Przewodnik Ilustrowany”, „Praktyczny Przewodnik” i „Polska na Weekend”. Co charakterystyczne, Pascal w ostatnich latach niemal całkowicie wycofał się z przewodników licencyjnych, zrezygnował z tak znanych marek jak: „Marco Polo”, „Lonely Planet” czy „Let’s Go”. I wydaje się, że była to słuszna strategia, zwłaszcza że we własną ofertę inwestowano w lepszych dla rynku czasach. Dziś Pascal jako jedyny wydawca w Polsce ma tak bogatą własną bazę zasobów turystycznych, obejmujących całą Polskę, Europę i wszystkie ważniejsze kierunki w pozostałych częściach świata. Z własnych zasobów można tworzyć nowe serie. A jednak i Pascal czuje z pewnością zagrożenie ze strony bezpłatnych treści dostępnych w internecie, nawet jeśli źle zredagowanych, to darmowych. Poza wspomnianą serią „Lajt”, nowością Pascala w 2012 roku jest „Złota Seria”, w której ukazały się bogato ilustrowane bedekery pisane przez polskich autorów, a poświęcone zakątkom odległym: „Chiny i Tybet”, „Indie i Nepal”, „Meksyk”, „Sri Lanka”, „Tajlandia” oraz „Ziemia Święta i Jordania”. Hachette stawia na luksus O ile Pascal dawno przyjął strategię możliwie jak najszerszej oferty przewodników w różnych kategoriach cenowych, to w przypadku Hachette strategia biznesowa kilkakrotnie się w ostatnich latach zmieniała. Próby wejścia w tani segment przewodników tekstowych ze słabiutką serią „Globtrotter” okazały się jednak fiaskiem i obecnie firma słusznie rozwija swoje dwie najlepsze, choć bardzo różne serie, obydwie w klasie Premium. Sztandarowy produkt to oczywiście „Przewodniki Wiedzy i Życia” na licencji Dorling Kindersley, od lat najlepsze w swojej klasie (i to nie tylko w Polsce, w ogóle na świecie). To są tytuły drogie, dla zamożnych turystów, ale też pod względem graficznym jedyne w swoim rodzaju, prezentujące trójwymiarowe plany i przekroje zabytków. W 2012 roku zaktualizowano wiele pozycji z tej serii, wydano też nowe pozycje jak „Korsyka” czy „Słowenia”. Druga ważna i dobra seria to „Top 10” – tu ukazują się lekkie kieszonkowe przewodniki dla osób zabieganych, które szybko chcą zobaczyć …
Wyświetlono 25% materiału - 1309 słów. Całość materiału zawiera 5237 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się