Rząd nam się zmienił! Nadchodzą nudne czasy. Po raz kolejny mechanizm demokracji zazgrzytał i obrócił się jakiś ważny trybik. Naród wkroczył w kolejny rozdział historii, którego tytułu jeszcze nie znamy, ale wkrótce poznamy. Rozdział poprzedni zatytułowany „O odnowę moralną i IV RP” mamy już za sobą, aczkolwiek długo jeszcze będziemy się pławić w ożywczych ideach prawa i sprawiedliwości, które pozostaną w naszej pamięci, oczadziałej od wrażeń. Czas genetycznych patriotów i polityków o świdrujących oczkach co prawda minął, ale przecież dzień bez afery otwierającej kolejne wiadomości TVP będzie narodowi trudno przeżyć w należytej kondycji psychicznej. Zaczniemy zatem wracać pamięcią do starych dobrych odcinków trzymających za gardło obywateli Polski numer cztery. Nie sądzę, żeby dało się powtórzyć sukcesy telenoweli „W jak władza”, zwłaszcza jej hitowych odcinków, jak chociażby: „Taśmy Begerowej”, „Wanna Wassermana”, „Tajemnice hotelu Marriott”, „Pogoń za Stokłosą”, „Łyżwiński – samiec alfa”, „Lepper na mównicy”, „CBA na tropie”, „Kulczyk, ty świnio!”, „Krauze, rączki, rączki!”, „Oleksy z wizytą u króla gazrurki”, „Giertych w mundurku”, „Ziobro w samo południe”, „Gdzie siedzi Dochnal?” i wiele innych. Słusznie powiada sam główny Reżyser serialu, że to oczywista oczywistość, że idą złe czasy, wszak powtórzyć takiego sukcesu niepodobna. Obywatele tego jeszcze nie wiedzą, jeszcze to do nich nie dociera, ale wkrótce zatęsknią, oj, zatęsknią, za tego rodzaju igrzyskami. Wejście polskiej reprezentacji do finałów Mistrzostw Europy  zdecydowanie nie wystarczy. Narodowa gra pt. „Mistrzostwa Europy  – zdążą, nie zdążą” to też za mało, żeby zaspokoić codzienną potrzebę skoku adrenaliny w organizmie. Tak, …