Poniedziałek, 13 marca 2006
Przeczytałam w Bibliotece Analiz
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeru152
W ostatnim numerze Biblioteki Analiz z zainteresowaniem przeczytałam artykuł na temat funkcjonowania zarządów w wydawnictwach. Szczególnie ostatni akapit zmusił mnie do głębokiego zastanowienia się i próby odpowiedzi na pytanie: czy branża księgarska rzeczywiście kisi się we własnym sosie? Od kilku lat, z mniejszym bądź większym skutkiem, udaje mi się funkcjonować na rynku książki. Kiedy zmieniałam pracę, a zdarzyło mi się to kilka razy, nawet przez moment nie pomyślałam, że mogę zajmować się czymś innym. Dlaczego? Może, dlatego, że tu się czuję u siebie, wiem coś o funkcjonowaniu tego rynku, a przed wszystkim znam tu ludzi. Układy to podstawa funkcjonowania. Nie wiem, jak w innych branżach, ale na rynku książki wszystko zaczyna się właśnie wtedy, gdy poznajesz właściwych ludzi. Nie ważne, czy jesteś menadżerem wyższego szczebla czy zwykłym pracownikiem. Dopiero wtedy możesz liczyć na ciekawe propozycje. Kiedy pracodawca sprecyzuje oczekiwania wobec przyszłego pracownika, zaczyna się rozglądać. Kogo można podkupić, kto ostatnio szukał pracy, kto przebąkiwał, że nie jest zadowolony, która firma przechodzi trudności finansowe itd. Jeśli wywiad nie zadziałał, przechodzimy do drugiego etapu. Polega on na rzuceniu wśród znajomych: szukam człowieka. Kiedy i ta zawiedzie – pozostają ogłoszenia. Te pierwsze dajemy w prasie branżowej. Łatwiej i taniej. Po co wczytywać się w tysiące anonsów, z których więcej niż połowa to oferty fryzjerów i piekarzy, skoro poszukiwania można zawęzić do wąskiej grupy, która od początku wie, o co chodzi. Czasem jednak i to nie działa. Wówczas pozostaje „Gazeta Praca” i kilkutygodniowa orka nad ofertami. Powiem to jeszcze raz – układy to podstawa. W odwrotną stronę ten schemat działa podobnie. Kiedy ktoś narzeka na pracę albo intuicja, bądź życzliwi koledzy podpowiadają, że jego dni są w firmie policzone, a nikt w danym momencie nie zaproponował alternatywy, zaczyna się poszukiwanie. Od czego zacząć? To jasne – od kilku poufnych telefonów do znajomych… z branży. Wystarczy? Zwykle tak. Sama doświadczyłam sytuacji, …
Wyświetlono 25% materiału - 306 słów. Całość materiału zawiera 1227 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się