Rozmawiamy w Sopocie i do tego bardzo wysoko, bo na najwyższym piętrze pięknej zabytkowej willi, w której mieści się Art Inkubator, czyli Goyki 3... Art Inkubator jest instytucją kultury miasta Sopotu i zajmuje się wsparciem artystów. Mamy rezydentów, artystów wizualnych, piszących i muzyków. Zajmujemy się też tutoringiem i wsparciem merytorycznym, robimy masterclass dla artystów, zajmujemy się warsztatami, a w tym roku robimy dużo warsztatów z dziedziny literatury, bo jest wielkie zainteresowanie. Obejmuje to też scenariusz filmowy i różne inne rzeczy. Czyli jest pani ministrem kultury w Sopocie… Taki malutkim! Małą ministerką! Ale cały pion kultury jest w urzędzie miasta, my jesteśmy tylko jedną z instytucji kultury i ogarniamy te wszystkie sprawy, o których powiedziałam. W Sopocie „w kulturze” dużo się dzieje… Dużo i nie tylko w wakacje. Słuchać o tym w całym kraju. A Literacki Sopot jest chyba festiwalem literackim o najdłuższym stażu… Nie, dłuższą tradycję na Festiwal Conrada w Krakowie, bo pierwsza edycja była rok czy dwa lata przed nami. W każdym razie my działamy 11. rok. I z dużym rozmachem, też międzynarodowym… To chyba jest dobry wynik, bo czasem kończy się wena i kończą się siły organizatorom takich wydarzeń i następuje zmęczenie. Jednak jako grono organizatorek, bo grono to tworzą wyłącznie panie, zainicjowałyście współdziałanie festiwali literackich z całej Polski… Tak, powstała Koalicja Letnich Festiwali Literackich i chyba to jest jedyny taki pomysł w kraju, aby wydarzenia kulturalne trzymały się razem. Wspieramy się, a nie przeszkadzamy sobie. To jest bardzo cenne, wymieniamy doświadczenia i kontakty, dobrze się już znamy. Prowadzimy wspólne akcje, jak „Godzina wolnego czytania”, która jest na wszystkich festiwalach. Podpisaliśmy też deklarację ekologiczną, że nie chcemy plastikowych kubków na festiwalu, że segregujemy śmieci, że będziemy ograniczać ślad węglowy. W naszym przypadku jest to trudne, bo wielu artystów jest z daleka i przylatują oni do nas samolotami. Ale teraz jeden z autorów świadomie wybrał pociąg, chociaż jedzie do nas z Wielkiej Brytanii. Jest bardzo proekologiczny i nie chciał lecieć samolotem. Jako Koalicja na to wszystko się zgodziliśmy i nie chcemy od tego żadnych odstępstw. Ze strony naszej redakcji deklarujemy współpracę z Koalicją, bo w serwisie Rynek-ksiazki.pl prowadzimy jedyne w Polsce kalendarium targów i festiwali literackich, które jest bardzo często odwiedzane przez czytelników serwisu. Jesteśmy gotowi w tym zakresie działać wspólnie. Ale wróćmy do Literackiego Sopotu, który poza bogatym programem literackim ma również tradycyjne targi książki. Pamiętam, że powiedziała pani w wywiadzie udzielonym nam w 2018 roku, że panie same wybierają wydawnictwa, które zapraszacie na targi. Tak jest w dalszym ciągu? Teraz zbieramy zgłoszenia, chociaż były lekkie protesty wydawnictw, że nie wiedzą, kiedy się trzeba zgłaszać. I od dwóch lat mamy system, że na początku roku ogłaszamy nabór na targi. Robimy to na naszej stronie internetowej i na Facebooku. Dajemy wszystkim równe szanse, ale mamy określoną liczbę stanowisk, …