Wtorek, 29 września 2020
Rozmowa z Maxem Cegielskim o jego najnowszej książce „Prince Polonia”
Jak narodził się pomysł na książkę? Korzenie „Prince Polonia” tkwią w „Masali”, ponieważ w 1999 roku, kiedy pierwszy raz przyjechałem do Indii, Hindusi pytali mnie, co przywiozłem na sprzedaż: aparaty Zenit czy kryształy? Byli zdziwieni, że nic nie mam: skoro jesteś z Polski, czymś musisz handlować?! Tkwiło to we mnie przez lata, aż z Jankiem Simonem, artystą wizualnym, postanowiliśmy odpowiedzieć sobie na pytanie, kto i dlaczego przyjeżdżał przed nami z PRL do Indii i spowodował tak silne, długotrwałe skojarzenie „Polak = kryształy”? Latem 2017 roku pokazaliśmy w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie „Sklep Polsko-Indyjski” – wystawę zbudowaną z archiwów, filmów, gazet, zdjęć: od wizyty premiera Nehru w Warszawie, poprzez oficjalne, socjalistyczne kontakty, aż po drobny handel z lat osiemdziesiątych i „grube przewały” z magnetowidami i złotem na szlaku Singapur-Katmandu-Delhi. Zebraliśmy mnóstwo materiału, ale np. przemytnik, złapany ze złotem, który siedział prawie rok w Tihar Jail w Indiach, nie mógł pokazać twarzy. Niektórzy widzowie wystawy wspominali, że sprzedawali zenity, a przywozili do Polski bawełnę, albo znali kogoś, kto zarobił sporo na elektronice. Zrozumiałem, że skala zjawiska była naprawdę duża, ale pisanie reportażu zmusi mnie do ukrycia tak wielu „wrażliwych danych osobowych”, że niewiele zostanie. Przez rok spławiała mnie sekretarka pewnego znanego dziś biznesmena z czołówki listy najbogatszych, o którym wiem, że tzw. „pierwszy milion” zarobił w Azji na handlu. Uznałem, że napiszę powieść. Tytuł książki kojarzy mi się z nazwą statku. Co oznacza i skąd się wziął? Tak, brzmi dumnie, jak imię z chrztu kontenerowca albo statku wycieczkowego, ale to nazwa hotelu na bazarze Pahargandż w New Delhi. W filmie, który tam nakręciliśmy, dawny właściciel, pan Sethi, mówi, że pośród Polaków, z którymi handlował i przemycał w latach osiemdziesiątych, miał ksywę Prince, książę. Zarobione pieniądze zainwestował w wówczas najbardziej luksusowy hotel w dzielnicy, z basenem na dachu – pokazuje to zresztą, jak duże pieniądze były w obiegu przemytniczym, jak ludzie się dorabiali. Dziś śpią tam przede wszystkim handlarze z dawnych republik ZSRR, a rosyjski wyparł z bazaru język polski. Od twojej pierwszej książki, kultowej już „Masali”, w której opisałeś swoją pierwszą podróż do Indii, minęło dwanaście lat. Zatoczyłeś koło i znów zabierasz czytelników do Indii. Co się w tym czasie zmieniło? Jeśli określasz „Masalę” mianem kultowej, to także dlatego, że ukazała się wtedy, kiedy wydawnictwa nie miały całych serii książek reportażowych, a półki księgarń nie uginały się od literatury non-fiction. Do Indii można było zabrać co najwyżej PRL-owskie, nieaktualne książki albo Lonely Planet. Od tamtej pory ukazały się setki pozycji autorów z Azji, z Polski, z Europy, a w Warszawie co drugi kierowca lub dostawca Ubera jest z subkontynentu. Zmieniły się też Indie, skręciły w prawo tak jak Polska, konserwatywne władze obudziły stare demony nacjonalizmu. A ty sam? Ja także dojrzałem, napisałem parę książek, wróciłem na studia, zrobiłem wystawy w  Stambule, Bombaju, Szczecinie i Warszawie. Krótko mówiąc, świat nie jest taki sam i przyszedł czas na znalezienie nowych form wyrazu. Kiedy pracowałem w ostatnich latach w Indiach, ale też w Singapurze, Wschód uderzył mnie na nowo, powróciły zapachy, kolory, dźwięki i chciałem je na nowo opisać, inny ja w innej Azji. W „Prince Polonia” nie tylko …
Wyświetlono 25% materiału - 498 słów. Całość materiału zawiera 1993 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się