Indeks wydawniczej spółki jest w ostatnich miesiącach jednym z najgorętszych na warszawskim parkiecie. Od początku czerwca kurs akcji firmy wzrósł o 191,7 proc. A to oznacza, że toczy się walka o władzę w spółce. Ofensywę rozpoczął Kompap, który na początku czerwca zwiększył swój udział w spółce do 20,3 proc. co odpowiadało 17,48 proc. ogólnej liczby głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Poligraficzna firma kupiła wtedy 17 tys. akcji po cenach z przedziału 7,2-9,67 zł. W drugiej połowie miesiąca, w ciągu zaledwie kilku dni, doszło do pakietowych zakupów akcji, łącznie blisko 9 proc. za ponad 2,5 mln zł. Jednocześnie wspomniane transakcje spowodowały gwałtowny wzrost giełdowych notowań wydawniczej spółki. Na przełomie czerwca i lipca Komapap posiadał już blisko 29,8 proc. udziału w kapitale wydawnictwa i 25,66 proc. głosów na walnym. Firma kupowała akcje od Grażyny Kaczmarek (4,2 proc.), której udział spadł w pewnym momencie do 11,91 proc. głosów i 8,08 proc. w kapitale. Przewidywano, że jeżeli Kompap ogłosi wezwanie i kupi od niej pozostałe walory, będzie miał blisko 39 proc. głosów. Większość pozostałych dużych akcjonariuszy Muzy nie chciała wówczas komentować tych działań, nie zdradzała także swoich planów na przyszłość. Ich kontrofensywa ruszyła w lipcu, kiedy m.in. członkowie rady nadzorczej zaczęli skupywać akcje …