Likwidacja kolejnych księgarń stacjonarnych w Polsce na początku 2024 roku i list otwarty księgarzy z apelem o podjęcie rozmów w celu ratowania polskiego księgarstwa i czytelnictwa spotkały się z szerokim zainteresowaniem opinii publicznej, coraz dobitniej podkreślano, że jedynym rozwiązaniem problemów rynku książki jest tzw. ustawa o książce, wprowadzająca m.in. jednolite ceny książek. Opublikowany pod koniec lutego 2025 roku raport „Jeszcze książka nie zginęła?”, przygotowany na zlecenie Instytutu Książki przez Polską Sieć Ekonomii, i zawarte w nim rekomendacje mają być, zgodnie z zapowiedzią Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, punktem wyjścia do zmian legislacyjnych i reformy rynku. Jedną z nich jest ustawa o ochronie rynku książki, obejmująca m.in. jednolitą cenę okładkową2. Stałe ceny książek przesuwają konkurencję wydawców z ceny na nowe tytuły i działania promocyjne skupione na treści książek, ich kulturotwórczej roli czy na autorach, a w przypadku księgarzy – z ceny na jakość obsługi. Pozwalają wyeliminować (ograniczający w wielu miejscach dostępność popularnych tytułów) dumping cenowy oraz tzw. efekt gapowicza, w którym oferujące niższe ceny sprzedawcy korzystają ze świadczonych przez księgarzy usług komplementarnych. Autorzy raportu Polskiej Sieci Ekonomii wskazują na brak istotnych wad tej regulacji, podkreślając jej zalety: brak konieczności tworzenia nowej biurokracji, wsparcie dla lokalnych księgarni (co przekłada się na lepszy dostęp czytelników do książek i sprzyja upowszechnieniu kultury) i poprawa sytuacji ekonomicznej księgarni, umożliwienie publikowania ambitnych i niszowych tytułów poprzez stabilizację przychodów wydawnictw oraz zachowanie różnorodności oferty ze strony różnych wydawców, jak również zwiększenie przewidywalności przychodów dla autorów3. Tymczasem dla przeciwników jednolitych cen książek przerost regulacji jest szkodliwy, gdyż rynek powinien rozwijać się zgodnie ze swoją logiką i dynamiką. Brak lub zniesienie regulacji ma prowadzić do wzrostu sprzedaży i szerszego kontaktu nabywców z książkami, przy braku spłycenia oferty na wolnym rynku, czego przykładem są rynki książki m.in. w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii. W ich ocenie kryzys niewielkich i niezależnych księgarń jest rezultatem nieuniknionych i pożądanych z punktu widzenia konkurencji zmian na rynku dystrybucji, prowadzących do lepszego ich zarządzania i dostosowania się do wymagań klientów4. Dodatkowo podnosi się, że jednolite ceny książek w znacznej mierze hamują lub spowalniają tworzenie i rozbudowę bardziej efektywnych struktur handlowych i koncepcji sprzedaży, rozwój alternatywnych koncepcji sprzedaży docierających do nowych grup klientów, przenoszenie uzyskanych korzyści kosztowych w postaci niższych cen detalicznych na konsumentów czy obniżenie barier wejścia na rynek książki nowych sprzedawców dotąd niezwiązanych z branżą5. W związku z tymi sprzecznymi opiniami wskazane jest bliższe przyjrzenie się jednolitym cenom książek, jak również ich wpływowi na rynki książek w Europie oraz potencjalnym skutkom ich wprowadzenia w Polsce. Jednolite ceny książek polegają na ustaleniu przez wydawcę (lub importera) stałej ceny książki, obowiązującej wszystkich sprzedawców przez wyznaczony okres (od sześciu miesięcy do dwóch lat), po czym detaliści mogą samodzielnie ustalać ceny oferowanych książek. Cena każdego tytułu jest inna (ustalona przez wydawcę lub importera), ale we wszystkich miejscach sprzedaży nabywca końcowy ma do czynienia z jego jednolitą ceną, od której sprzedawca może naliczyć określone w przepisach prawa (lub porozumienia branżowego) upusty (nieprzekraczające co do zasady 5–10 proc., a w wyjątkowych sytuacjach, np. na targach książki – 20 proc.). Jednocześnie cena, po jakiej sprzedawca nabywa tę książkę u wydawcy, dystrybutora czy importera może być różna i wynika z dwustronnych porozumień między tymi podmiotami. Rola państwa ogranicza się tylko do wprowadzenia regulacji ustawowej lub tolerowania porozumienia branżowego, a następnie do zapewnienia możliwości jego egzekucji na drodze sądowej i w żaden sposób nie polega na ustalaniu cen książek. Jednolite ceny książek mogą być wprowadzone na drodze regulacji ustawowych przyjętych przez parlament krajowy albo jako porozumienie handlowe wydawców i księgarzy. Poszczególne systemy krajowe różnią się okresem obowiązywania jednolitych cen, obejmowaniem wyłącznie książek drukowanych lub rozciągnięciem systemu również na e-booki, wysokością udzielanych rabatów i ewentualnymi wyłączeniami poszczególnych kategorii książek (np. podręczników szkolnych) z systemu6. Pierwszą formą regulacji były porozumienia branżowe, uzasadniane doświadczeniami z praktyki handlowej, z których najstarsze było angielskie z 1827 roku (wycofane w 1850 roku i przywrócone w 1895 roku) i duńskie z 1837 roku. W dalszej kolejności można wymienić: niemieckie z 1888 roku, fińskie z 1907 roku, holenderskie z 1926 roku i flamandzie z 1929 roku7. W latach 1970 i 1972 Szwecja i Finlandia, działając pod wpływem krajowych urzędów ochrony konkurencji i konsumenta, zniosły porozumienia branżowe dotyczące jednolitych cen książek. W latach 1994 i 1995, na skutek działania Komisji Europejskiej oraz kontroli przeprowadzonych przez irlandzki i brytyjski urząd antymonopolowy (jak również po wycofaniu wsparcia czołowych wydawców i sprzedawców detalicznych), doszło do upadku obowiązującego na Wyspach Brytyjskich porozumienia branżowego (tzw. Net Book Agreement)8. Rozpoczęta w 2001 roku liberalizacja duńskiego rynku książki (m.in. wyłączony został monopol księgarni), doprowadziła w 2011 roku do zniesienia wszelkich ograniczeń związanych z ustalaniem cen książek9. Na przełomie XX i XXI wieku Szwajcarska Komisja ds. Konkurencji (Weko) zakwalifikowała obowiązujące porozumienie jako bezprawne ograniczenie konkurencji na poziomie handlowym i uznała je za niezgodne z prawem, co w 2007 roku stało się prawomocne po wyroku Trybunału Federalnego10. Wprowadzenie przez Hiszpanię ustawy o książce w 1975 roku, a następnie przez Francję ustawy o cenach książki w 1981 roku, łącznie z działaniami Komisji Europejskiej kwestionującymi ustalanie przez przedsiębiorców sztywnych lub minimalnych cen odsprzedaży sprawiło, że w latach 1996–2005 Portugalia, Grecja, Austria, Włochy, Niemcy i Niderlandy zdecydowały się na przyjęcie ustawowych regulacji w zakresie jednolitych cen książek11. Na Słowenii obowiązuje od 2014 roku ustawa12 wprowadzająca jednolite ceny książek, a w latach 2016 i 2017 rządy Flandrii i Walonii wprowadziły na drodze rozporządzeń odpowiednie regulacje w tym zakresie13. Z kolei w Luksemburgu14 i Chorwacji obowiązują porozumienia branżowe15. W 2023 roku norweskie porozumienie branżowe zostało zastąpione przez ustawę o sprzedaży książek16. Poza Europą systemy jednolitych cen książek występują również w Argentynie, Libanie, Meksyku, Japonii, Południowej Korei, Sri Lance czy Tajlandii17, a w latach 2014–2016 regulacje obowiązywały również w Izraelu18. Badania empiryczne w zakresie efektywności jednolitych cen książek wykazały, że w krajach stosujących takie rozwiązania zwiększa się liczba księgarń stacjonarnych, rosną też przychody sektora wydawniczego. Przeciętna liczba wydawanych tytułów książek jest z kolei wyższa w krajach bez regulacji cen książek, w których również jest bardziej zaawansowany rozwój alternatywnych kanałów sprzedaży na rynkach książki. Porównanie poziomu cen książek nie daje jednoznacznych wyników, aczkolwiek można przyznać, że bestsellery korzystają z daleko posuniętych (niejednokrotnie poniżej kosztów) przecen w krajach niestosujących jednolitych cen książek, z kolei w systemach stałych cen pozostałe książki są tańsze. Warunki wynagrodzenia autorów nie wydają się zależeć od stosowania jednolitych cen książek, jednak co do zasady kraje stosujące stałe ceny mają również regulacje wzmacniające pozycje autorów. Wreszcie dominacja pojedynczych pośredników wydaje się być skutecznie ograniczana na rynkach z jednolitymi cenami książek. Zaczynając od porównania liczby księgarń stacjonarnych można zaobserwować, że w krajach, gdzie obowiązują jednolite ceny książek, jest ich proporcjonalnie znacznie więcej niż w krajach, gdzie ceny są swobodnie ustalane przez sprzedawców. Analizy poszczególnych krajowych rynków książki pokazują, że jest większy spadek liczby księgarń stacjonarnych w krajach po zniesieniu regulacji cen. Potwierdzają to przypadki Danii19, Finlandii20, Szwecji i Szwajcarii. Tak samo w przechodzących transformację krajach Europy Środkowo-Wschodniej można zaobserwować spadającą liczbę księgarń – czego najlepszym przykład jest sytuacja w Polsce i Rumunii. W krajach, w których odpowiednie regulacje z zakresu jednolitych cen zostały wprowadzone, spadek liczby księgarń jest znacznie wolniejszy, a ich udział w rynku książki większy. W krajach bez regulacji cen książek wydawanych jest proporcjonalnie więcej tytułów niż w krajach stosujących jednolite ceny książek. Należy przy tym zauważyć, że w wielu krajach z roku na rok wydawanych jest coraz więcej tytułów, przy jednoczesnej stagnacji całego rynku lub nienadążającej za dynamiką liczby wydawanych książek ich łącznej sprzedaży. Jednolite ceny książek wpływają na to, które książki są sprzedawane i prawdopodobnie czytane – w krajach bez regulacji cen książek zaobserwowano zwiększoną sprzedaż bestsellerów i niższe ceny wybranych książek, podczas gdy w krajach, gdzie obowiązują jednolite ceny książek występuje sprzedaż szerszego asortymentu książek21. Przekłada się to na wartość poszczególnych krajowych rynków książki. Zestawiając dane z wybranych rynków książki na całym świecie, linia logarytmiczna wskazuje, że im większe PKB per capita, tym większa wartość rynku książki22. Tymczasem w Wielkiej Brytanii przeszło 2–krotny wzrost liczby wydanych po zniesieniu jednolitych cen na brytyjskim rynku książki tytułów nie przełożył się na wzrost wartości rynku, który w latach 1997–2007 wzrósł z 2,86 mld GBP do 3,52 mld GBP, po czym zaczął się kurczyć do poziomu 3,3 mld GBP w 2014 roku. Przy uwzględnieniu poziomu inflacji powinien wynieść wówczas 4,1 mld GBP, co oznacza stratę wartości w wysokości 25 proc. i może świadczyć o spadku wartości rynku. Obok czynników ekonomicznych w postaci kryzysu gospodarczego i recesji, istotną rolę odegrały bowiem rozwój technologiczny i obniżki cen ze strony dużych sieci księgarskich i supermarketów, które zmniejszały wartość rynku23. Wpływ rozwoju sieci handlowych na rolę i sytuację księgarzy, wzmocnienie pozycji autora poprzez wzrost znaczenia agentów literackich i procesy konsolidacji na rynku wydawniczym z przejmowaniem mniejszych podmiotów i włączanie ich w duże korporacje lub spektakularne fuzje doprowadziły do wciskania potencjalnie wypełniających luki tytułów w bardzo krótkim czasie, zmniejszenia ich faktycznej widoczności w punktach sprzedaży i mediach, a przede wszystkim do zmniejszenia marż wydawców poprzez rosnące z jednej strony zaliczki negocjowane przez agentów literackich, a z drugiej strony rosnące rabaty negocjowane przez sieci detaliczne24. Podobnie w Irlandii można było zaobserwować w pandemicznym 2020 roku z jednej strony wzrost sprzedaży o 9,5 proc., przy jednoczesnym spadku przychodów irlandzkich wydawców o 6 proc. z powodu presji ze strony pośredników internetowych, w tym Amazona25. Spodziewany wzrost cen jest jednym z argumentów podnoszonych przez przeciwników jednolitych cen książek. Wskazują oni, że nieregulowane ceny książek, poprzez działanie prawa konkurencji, zapewniają konsumentom obniżenie cen książek i możliwość swobodnego wyboru tytułów w różnych sklepach – zarówno stacjonarnych, jak i internetowych. Powinno to sprzyjać wzrostowi sprzedaży książek przy obniżeniu cen niektórych tytułów (bestsellerów) i powstaniu nowych punktów sprzedaży (np. supermarketów), pozyskujących nowych klientów (w tym i spoza grupy dotychczasowych nabywców książek) poprzez konkurencję cenową. Tymczasem przeprowadzone przez różne zespoły badania porównawcze trendów cenowych pomiędzy systemami jednolitych cen książek i krajów, w których ceny książek nie podlegają regulacji (porównujące Niemcy i Austrię z Wielką Brytanią czy francuski i brytyjski rynek książki) wskazywały, że średnie ceny książek rosną najbardziej w krajach, w których nie są one regulowane26. W Wielkiej Brytanii bowiem zastąpienie stałych cen książek cenami rekomendowanymi po 1995 roku doprowadziło z czasem do obniżania cen bestsellerów, podczas gdy tytuły z tzw. długiego ogona (w związku z ustalaniem wyższych cen rekomendowanych przez wydawców oraz mniejszą konkurencję cenową w przypadku ich sprzedaży) były droższe niż w warunkach jednolitych cen książek27. Na wzrost poziomu cen wpływają jednak dodatkowo inne czynniki, które utrudniają jednoznaczną ocenę wpływu jednolitych cen na poziom cen książek. Jako przykład można wskazać wyższe ceny książek w Norwegii (stosującej jednolite ceny książek) niż Szwecji (gdzie zostały one zniesione na początku lat siedemdziesiątych XX wieku), co wynika z różnicy w liczbie mieszkańców i drukowania podręczników szkolnych w obu norweskich standardach piśmienniczych (bokmål i nynorsk), wpływających na mniejsze nakłady i podrożenie produkcji (i ceny) książek28. Z kolei w Szwajcarii ceny książek i przychody sprzedawców spadły o ponad 20 proc., co nie tyle wiązało się ze zniesieniem stałych cen książek, ale z silnym CHF wobec EUR, co przy 80–proc. udziale importowanych z zagranicy książek w sprzedaży szwajcarskiego rynku książki przełożyło się na ich niższe ceny końcowe29. Natomiast dla autorów, których wynagrodzenie jest ustalone na poziomie określonego procentu od ceny książki, punktem odniesienia równie dobrze mogą być ceny rekomendowane, jak i stałe. Kluczowa staje się wówczas wiedza o liczbie sprzedanych egzemplarzy, potencjalne przeceny czy rabaty nie będą miały negatywnego wpływu, a nawet – dzięki większej liczbie sprzedanych egzemplarzy – przyniosą autorowi dodatkowe zyski30. Z kolei w ocenie wielu ekonomistów brak jednolitych cen książek zachęca do rozwoju innowacyjnych kanałów dystrybucji (pozwalając przedsiębiorcom na przeniesienie na klientów uzyskanych oszczędności) i umożliwia konkurencję cenową niekonwencjonalnym kanałom sprzedaży (kluby książkowe, supermarkety, stacje benzynowe, internet itp.). Faktycznie przekłada się to na większą sprzedaż książek w internetowych kanałach sprzedaży w krajach bez systemów jednolitych cen w porównaniu z krajami, gdzie takie regulacje występują31. Udział internetowych kanałów sprzedaży jest co do zasady wyższy w krajach niestosujących ograniczeń w zakresie cen, niż w krajach z jednolitymi cenami książek, aczkolwiek można zaobserwować występowanie specyficznych dla poszczególnych rynków książki odchyleń. Natomiast w przypadku udziału sprzedaży e-booków i audiobooków w wybranych krajach decydują specyficzne dla danego rynku książki i jego kultury czynniki. Niski udział e-booków w Szwecji wynikał z bogatej ich oferty w bibliotekach. Z kolei w Wielkiej Brytanii rozwój rynku e-booków był napędzany przez wspólny z USA język i wejście Amazona na rynek brytyjski, na którym szybko zdominował on ten segment. Brak (lub zniesienie) jednolitych cen książek sprzyja natomiast dominacji największych podmiotów. Rozdrobnienie brytyjskiego rynku wydawniczego zostało wykorzystane przez dużych sprzedawców, którzy zyskali silniejszą pozycję przetargową. Dotyczy to zarówno sieci księgarskich i supermarketów, jak i przede wszystkim Amazona, który potrafił przeforsować rabaty od wydawców w wysokości nawet 70 proc. ceny rekomendowanej32. Jeszcze pod koniec 2013 roku udział Amazona w amerykańskim i brytyjskim rynku e-booków wynosił odpowiednio 67 proc. i 79 proc. (i 30 proc. w brytyjskim rynku książki papierowej). Kilkanaście miesięcy później udział Amazona w brytyjskim rynku e-booków wzrósł do 95 proc.33. Inaczej było natomiast na rynkach, na których obowiązywały jednolite ceny książek. W 2015 roku Amazon stał się również w Niemczech największym kanałem sprzedaży detalicznej książek (zarówno papierowych, jak i cyfrowych), jednak w przeciwieństwie do większości innych rynków książki na świecie, na niemieckim rynku książki pojawił się silny krajowy konkurent w postaci platformy Tolino, któremu udało się osiągnąć udział ze sprzedaży na rynku książek elektronicznych porównywalny z udziałem Amazona. W efekcie rozciągnięcia stałych cen książek na e-booki, niemieccy wydawcy utrzymywali ceny książek elektronicznych na wysokim poziomie (zbliżonym do cen książek papierowych), a …