W ostatnich miesiącach nastąpiły zmiany w zespole Wydawnictwa Harde należącym do Grupy ZPR Media. Do zespołu dołączyły Daria Armańska jako Head of Marketing and Promotion oraz Agnieszka Asenkowicz jako Social Media Manager. Funkcję redaktorki naczelnej i dyrektorki zarządzającej powierzono Katarzynie Sendeckiej. Wcześniej związana była pani m.in. z wydawnictwem Egmont i Wydawnictwem Słowne. Katarzyna Sendecka: Tak, przez wiele lat pracowałam w Egmoncie, potem w Burdzie, razem z Marynią Deskur budowałyśmy wydawnictwo Słowne. Właściwie je wymyśliłyśmy, ale stało się to, co się stało. Burda Media Polska zamknęła projekt wydawniczy. Czy nie było pomysłu, żeby z zespołem Słownego, z Marynią Deskur na czele, założyć własne wydawnictwo? KS: Przewinął się taki pomysł, ale Marynia już wtedy mocno zaangażowała się w działania Fundacji Powszechnego Czytania. Pani decyduje teraz o linii programowej wydawnictwa Harde jako dyrektorka zarządzająca. Funkcję tę pełniła wcześniej Magda Mazur. KS: Tak, taką powierzono mi rolę. Mamy świetny zespół, z którym doskonale się pracuje. W którym jest też Kamil Pawłowski, związany dłużej z wydawnictwem… Kamil Pawłowski: Trzeci rok. Ale z branżą książkową jestem związany od ponad 20 lat. Pracowałem na różnych stanowiskach w hurtowniach, u dystrybutorów i w wydawnictwach, m.in. w Edgardzie i Wielkiej Literze. Ile osób liczy obecnie zespół? KP: 13 osób na stałe. Z czego wynika wzmocnienie struktur wydawnictwa Harde? KP: Jest spowodowane dynamicznym rozwojem wydawnictwa – zwiększeniem oferty i wolumenów sprzedaży w różnych kanałach dystrybucji. Ile rocznie ukazuje się tytułów w wydawnictwie? KP: W tym roku mamy w planie 60-65 tytułów. KS: Wszyscy wiedzą, że na rynku jest nadprodukcja książek. I mamy taki strategiczny zamysł, by wydawać mniej, ale lepiej. Lepiej przygotowywać się, dłużej promować. I mamy na szczęście zrozumienie ze strony zarządu i zgodę na to, żeby wydawać to, co ma sens, a nie namnażać tytuły dla obrotu. Nie chodzi o to, by zasypać rynek nowościami. Mamy nadprodukcję tytułów, a to jest szkodliwe dla rynku, ale też dla czytelników, którzy mają poczucie, że za niczym nie nadążają. Czy planowana jest zmiana w ofercie? W profilu wydawnictwa? KS: Wcześniejszy profil wydawniczy był zdecydowanie, moim zdaniem, influencersko-erotyczno-celebrycko-młodzieżowy. I to nie do końca się sprawdzało handlowo. I stąd pewnie decyzja zarządu o zmianie. Mamy zespół, zgodny co do tego, że trzeba wydawać rzeczy z sensem, na które jest odbiorca i to niekoniecznie elitarny. Nasza oferta ma odpowiadać na potrzeby czytelników, dobre historie powinny rezonować z odbiorcami. No i tak staramy się o tym myśleć i tak też robić marketing. To jakby pani określiła profil wydawnictwa? KS: Na pewno chcemy stawiać na dobrą literaturę obyczajową, obserwujemy, co się dzieje na świecie. Rozmawiamy na cotygodniowych kolegiach o trendach, o potrzebach, o wartościach, o tym, na co jest zapotrzebowanie wśród czytelników. I widzimy, że ludzie potrzebują spokoju, nie poszukują już sensacji, bo tej jest zbyt wiele. Czyli nadal będą wydawane zarówno polskie, jak i zagraniczne tytuły? KP: Z przewagą polskich – tak będzie w tym roku. Jeśli chodzi o licencjonowane tytuły, trzeba ostro rywalizować z innymi wydawcami. Tu za nasz duży sukces uważamy „Trylogię winnych” Mercedes Ron. Flagowym autorem wydawnictwa jest Sławomir Koper... KS: To jest rzeczywiście świetny i lubiany autor, ma umiejętność pisania książek historycznych z humorem. KP: Jego tytuły są też świetne pod kątem handlowym, to są longsellery. Publikujemy również uzupełnione wydania starszych tytułów, ale mamy też nowe pomysły. Niedawno podpisaliśmy umowę na trzy kolejne tytuły. I w tym przypadku mamy ten komfort, że nie boimy się kalkulować pierwszego nakładu na 6-10 tys. egzemplarzy. KS: To jest zaletą literatury środka, że po książkę może sięgnąć zarówno ktoś bardziej ambitny, jak mniej oczekujący, a książki Sławomira Kopra to dobrze napisana literatura faktu. Jeśli chodzi o literaturę obyczajową, prym w wydawnictwie Harde zapewne wiedzie Krystyna Mirek? KP: Tak! Książki Krystyny Mirek dystrybuowane były i są bardzo szeroko: Biedronka, Auchan, Kaufland, Lagardère, Poczta Polska, inne kanały prasowe, oczywiście Empik, Świat Książki… Czy w dalszym ciągu będzie utrzymywany i promowany imprint Lekkie, który, jak czytamy w opisie, „zapewnia lekturę lekką, łatwą i przyjemną”? KS: To jest przedmiotem dyskusji. KP: Na pewno nie będziemy kontynuować tego projektu jako osobnego wydawnictwa. Raczej stawiamy na promowanie jednej marki. Być może będzie seria… Czyli nie idziecie w stronę namnażania imprintów... KS: Wydawcy, po zachłyśnięciu się literaturą Young Adult czy popularnością książek dziecięcych, teraz się z tych pomysłów wycofują. Okazuje się, że czytelnik w ogóle nie bardzo na to zwraca uwagę. A tymczasem w naszym serwisie Rynek-ksiazki.pl pojawiła się informacja o nowym imprincie Grupy Wydawniczej Filia – Filia Literacka. KS: Może ma to sens przy literaturze pięknej, w której wydobywa się perełki... KP: Ale gdy każdy imprint traktuje się marketingowo jako oddzielny projekt, oddzielny produkt, oddzielnie się określa grupę targetową, to zamykanie tego w kolejne byty, według mnie, jest niepotrzebne. To można ładnie wyróżnić graficznie, na poziomie serii. Czyli w literaturę dziecięcą wydawnictwo Harde nie wejdzie? KS: Na razie nie. KP: Dystrybucyjnie przy tej centralizacji rynku można sobie poradzić, ale promocyjnie to jednak oddzielny dział, oddzielna grupa docelowa, oddzielne media, influencerzy i tak dalej. Brak niektórych wydawców dziecięcych na targach i ich problemy czy oddawanie tytułów na wyłączność dystrybutorom, cięcie kosztów – to wszystko daje do myślenia. Na razie mocni są ci, którzy mają wypracowane brandy, serie, lektury, oni mają zapewnioną stabilizację, a tym, którzy wchodzą na rynek, jest bardzo ciężko. Ważną część oferty wydawnictwa Harde stanowią poradniki. Ten segment był od początku oficyny i od siedmiu lat jest rozwijany… Duża w tym zasługa możliwego wsparcia mediów z Grupy ZPR Media. Z jednej strony promocyjnie, z drugiej – różne artykuły czy działania można opakować w książce… KP: Dobrym przykładem takiego działania jest książka Pawła Lorocha. Od wiosny 2024 roku …