Federacja Wydawców Europejskich zebrała informacje od swoich członków – 29 krajowych stowarzyszeń wydawców książek, czasopism i materiałów edukacyjnych z całej Europy – dotyczące wpływu kryzysu COVID-19 na rynek książki. „Nigdy wcześniej kryzys nie dotknął w takim samym stopniu w prawie wszystkich krajach europejskich jednocześnie cały sektor książki, od autorów po księgarnie, ale także czytelników. Tworzenie, produkcja, dystrybucja, promocja i sprzedaż książek były prawie w martwym punkcie przez kilka tygodni, podczas gdy czytelnicy byli zamknięci w domu, mieli co prawda więcej czasu na czytanie, ale mniejszy dostęp do książek. Bardzo trudno jest opisać konsekwencje i zmierzyć skutki takiego kryzysu na szczeblu europejskim” – pisze we wstępie do raportu Mariya Gabriel, komisarz Komisji Europejskiej do spraw innowacji, badań, kultury, edukacji i młodzieży. „Uważam, że zasadnicze znaczenie ma zachowanie i wzmocnienie kondycji finansowej, konkurencyjności i różnorodności tysięcy organizacji, które uczyniły europejski sektor książki jednym z największych sektorów kultury na świecie pod względem wartości gospodarczej i zatrudnienia. Poza wymiarem gospodarczym ważne jest również, aby wszyscy Europejczycy mieli łatwy dostęp do europejskich książek. Przedmiotowe sprawozdanie pomoże nam odkryć możliwości ponownego urzeczywistnienia tego celu” – wyjaśnia Mariya Gabriel. „Kryzys zdecydowanie nie jest za nami, ale po ponownym otwarciu księgarń na całym kontynencie nadszedł czas, aby spojrzeć na skutki pandemii Covid-19 na europejskim rynku książki. Jest to przegląd okresowy, który spodziewamy się odnowić pod koniec roku. Mamy nadzieję, że w międzyczasie handel poprawi się i będziemy zwiastunami lepszych wiadomości” – stwierdził Rudy Vanschoonbeek, prezes FEP. Księgarnie filarem rynku Kryzys potwierdził znaczenie sprzedaży w księgarniach stacjonarnych oraz zależność od zdrowej i zróżnicowanej sieci sprzedawców. Fizyczne księgarnie bardzo ucierpiały na każdym polu, podobnie jak wielu niszowych wydawców, którzy najbardziej polegają na sprzedaży w księgarniach. Nie wspominając o tragicznych konsekwencjach dla autorów, którzy zostali dotknięci kryzysem na wiele sposobów – takie wnioski płyną z raportu. Jak czytamy, koronakryzys w wielu przypadkach odwrócił pozytywny trend na rynkach książki, który rozpoczął się w 2019 roku i był potwierdzany w pierwszych miesiącach 2020 roku. Liczba wydawanych nowych tytułów będzie miała długotrwały wpływ na rynek: wypuszczanie większości opóźnionych tytułów w krótkim czasie grozi natłokiem, co nieuchronnie wpłynie negatywnie na sprzedaż poszczególnych tytułów; alternatywą będą dalsze opóźnienia, które ostatecznie spowodują spadek całkowitej produkcji w nadchodzących latach. Targi książki i inne wydarzenia w wielu przypadkach są nadal zawieszone, a dla tych, które mają się odbyć, istnieje niepewność, zarówno co do formatów i frekwencji, jak i tego, co może się wydarzyć za kilka miesięcy. Jeśli wiele osób straci pracę i pensje, zmniejszenie konsumpcji będzie nieuniknione i znacząco wpłynie na sprzedaż książek. Wydawcy z wielu krajów wskazują to jako powód do niepokoju. „W szczytowym okresie kryzysu sprzedaż książek spadła o 80 proc. w Portugalii i Hiszpanii, 85 proc. we Włoszech i 90 proc. w Słowenii. Podobne straty odnotowano w całej Europie. Sprzedaż internetowa rosła wszędzie, ale nie na tyle, aby zrekompensować poniesione straty w wyniku zamrożenia sprzedaży stacjonarnej”. Dzień (dni), w których księgarnie były zamknięte… „Sektor książki, podobnie jak wszystkie sektory kultury i sektor kreatywny, został mocno dotknięty kryzysem związanym z pandemią COVID-19 i wprowadzonymi środkami w celu ograniczenia jego rozprzestrzeniania się. Bezpośrednim i najbardziej widocznym skutkiem tej sytuacji było zamknięcie księgarni w wielu państwach członkowskich UE na kilka tygodni lub miesięcy; była to jednak tylko część szerszego zakresu konsekwencji dla łańcucha książki” – piszą autorzy raportu. Księgarnie tradycyjne musiały być zamykane w zasadzie wszędzie, od Belgii po Grecję, od Portugalii po Bułgarię, od Austrii po Irlandię, od Polski po Rumunię, od Węgier po Litwę. Wpływ na sprzedaż był natychmiastowy i dramatyczny. Jak podkreślono, księgarnie tradycyjne są głównym kanałem sprzedaży książek (na przykład we Włoszech generują 66 proc. sprzedaży i są odwiedzane przez 74 proc. czytelników). Sprzedaż w księgarniach spadła w większości krajów, w których wprowadzono lockdown, między 75 a 95 proc. Dla przykładu w Rumunii sprzedaż w marcu spadła o 85 proc, w Hiszpanii – o 80 proc., w Portugalii – o 78 proc., we Włoszech spadek wyniósł 75 proc., w Austrii 74 proc., w Belgii – 50 proc., podobnie we Francji, a w Niemczech ponad 30 proc. Oczywiście zamknięcie księgarń wpłynęło na obroty wydawców. Ogólna sprzedaż od połowy marca do połowy kwietnia u francuskich wydawców spadła o 66 proc., a jedna z największych grup wydawniczych odnotowała 90 proc. spadku. We Włoszech blisko jedna trzecia wydawców oszacowała stratę ponad 70 proc. obrotów w marcu. Brak nowych publikacji Nadzwyczajna sytuacja oznaczała również odroczenie lub anulowanie wielu planowanych nowych tytułów – co z kolei dodatkowo wpłynęło na przychody. Kilka przykładów: do połowy maja bułgarscy wydawcy spodziewali się wydania od 500 do 1000 tytułów mniej niż planowano w 2020 roku, co oznacza spadek o 10-20 proc. Tylko w drugiej połowie marca francuscy wydawcy przełożyli publikację 5.236 nowych tytułów, a do połowy maja planowali odroczyć średnio 18 proc. tytułów zaplanowanych na 2020 rok. Produkcja tytułów spadła o 75 proc. w Grecji (w połowie marca), a szacunki na cały rok to redukcja o około jedną piątą. Czescy wydawcy przełożyli premiery około 15 proc. swoich tytułów. Co najbardziej uderzające, we Włoszech do końca marca około 23.200 tytułów zostało anulowanych lub przełożonych (około jedna trzecia w przypadku produkcji rocznej), co odpowiada 48,9 miliona mniej wydrukowanych egzemplarzy, a podczas całego okresu blokady produkcja tytułów spadła o dwie trzecie. Praktycznie wszystkie kraje doświadczyły zakłóceń w planach wydawniczych, a ponadto pojawiły się na tym tle poniesione już i niemożliwe do odzyskania koszty: nabycia praw, tłumaczeń, promocji, logistyki. Wydawcy na całym świecie stanęli w obliczu problemów z płynnością, a dodatkowym minusem sytuacji był brak możliwości organizowania imprez publicznych, co oznaczało, że nie mogły się już odbywać targi książki, a także odczyty publiczne, festiwale, spotkania autorskie i inne ważne dla autorów wydarzenia. Targi książki są okazją do wymiany praw, zaprezentowania nowych tytułów, w niektórych przypadkach do generowania dużych wolumenów sprzedaży. Odwołano imprezy organizowane m.in. w Paryżu, Londynie, Bolonii, Pradze, Antwerpii, Tallinnie, Salonikach, Budapeszcie, Turynie, Göteborgu, Lizbonie i Rzymie. Targi Książki we Frankfurcie, największe na świecie, nadal planowane są na październik, ale ich wielkość zostanie w znacznym stopniu ograniczona. Nie ma pewności co do innych wydarzeń zaplanowanych na jesień. Kryzys nadchodzi Kiedy nadszedł kwiecień, sektor książki w wielu krajach praktycznie zatrzymał się, a wraz z ciągłymi blokadami skutki były odczuwalne z pełną mocą. …