Przed kilkoma tygodniami informowaliśmy już o wstępnych wynikach badania założycielskiego w ramach realizowanego przez Polską Izbę Książki projektu „Kierunki transformacji czytelnictwa w Polsce”. W ostatnim okresie Izba opublikowała jednak szczegółowe rezultaty przeprowadzonego w październiku i listopadzie ubiegłego roku badania założycielskiego, które zapoczątkowało dwuletni projekt dofinansowany ze środków MKiDN. Co badano? W pierwszej kolejności czytelnictwo w kontekście innych rozrywek i częstotliwość kontaktu z tekstem, następnie przeanalizowano proces nabywania książek przez respondentów oraz ich społeczny obieg. Autorzy badania pokusili się także o przeanalizowanie czegoś, co określono mianem „diety tekstowej”, stanowiącej niezwykle wnikliwą analizę tego co, kiedy i z wykorzystaniem jakich narzędzi czytali respondenci w czasie określonym w badaniu. Wyniki tej części badania przybliżymy w kolejnym numerze Biblioteki Analiz. W pierwszej kolejności w ramach badania prześledzono zależności między czytelnictwem a innymi rozrywkami oraz częstotliwość kontaktu z tekstem. Na pierwszy ogień poszły formy spędzania czasu wolnego. Wśród nich respondenci najczęściej wskazywali oglądanie telewizji (73 proc. wskazań). Poświęcanie czasu rodzinie jako najczęstszą formę spędzania czasu poza obowiązkami zawodowymi zadeklarowała dokładnie połowa badanych, a 44 proc. respondentów czas wolny przeznacza na spacery. 41 proc. odpowiedzi dotyczyło czytania książek, a 40 proc. czytania prasy. Warto podkreślić, że kontakt z książkami audio jako ulubioną formę spędzania wolnego czasu wskazało zaledwie 1 proc. odpowiadających. Czy czytanie daje przyjemność? Na tak postawione pytanie odpowiedź przynosi kolejny aspekt przeprowadzonego badania. Wśród czynności wykonywanych dla osiągnięcia przyjemności ankietowani wskazali najczęściej słuchanie radia (58 proc.), oglądanie filmów (53 proc.) oraz seriali telewizyjnych (49 proc.). Rozrywki, które cieszyły się znacznie słabszym zainteresowaniem respondentów to: kino (49 proc.), teatr (60 proc.), koncerty (47 proc.), wyprawa do muzeum lub na wystawę (50 proc.). Jak zatem w badanej grupie wyglądała relacja czytelnictwa do codziennej aktywności? W dniu poprzedzającym badanie lekturę gazet dla przyjemności zadeklarowało 40 proc. respondentów (w ciągu ostatniego miesiąca poświęciło się jej 42 proc. badanych). Natomiast książkę w dniu poprzedzającym badanie czytało 17 proc. odpowiadających. Do takiej lektury w okresie do miesiąca czasu przyznało się 25 proc. ankietowanych, w ciągu roku – 20 proc. W okresie bardziej odległym książkę czytało 29 proc. populacji, a nigdy – 8 proc. z nich. Jak czytamy w raporcie z badania, najbardziej podzieleni pod względem ostatniego korzystania byli badani czytający dla przyjemności treści umieszczane w internecie: 32 proc. odwiedziło blogi, czy portale społecznościowe w dniu poprzedzającym badanie, a blisko 40 proc. – nigdy. Po raz kolejny potwierdza się niszowość innych form książek niż papierowa. Audiobooków dla przyjemności słuchało zaledwie 6 proc. badanych w ciągu ostatniego roku, natomiast aż 88 proc. z nich stwierdziło, że nie korzystało z książek audio z własnej inicjatywy. W ankiecie badawczej pojawiło się również pytanie, o to którą formę spędzania wolnego czasu Polacy uważają za najbardziej pożyteczną. Tu zdecydowanym zwycięzcą okazały się książki z odsetkiem 74 proc. wskazań. Nieco słabiej wypadła lektura gazet i czasopism (65 proc.), a wyraźnie gorzej takie aktywności jak oglądanie filmów w kinie (60 proc.), oglądanie przedstawień w teatrze, chodzenie na koncerty (57 proc.) oraz oglądanie wystaw w galeriach czy muzeach (57 proc.). Niemal połowa respondentów (47 proc.) jako zajęcie warte poświęcania czasu uznało oglądanie programów rozrywkowych w telewizji. Ponadto 36 proc. respondentów za wartościowe zajęcie uznała słuchanie książek. Czy przywiązujemy wagę do tego, co czytamy? Okazuje się, że co najmniej zależy nam na zrozumieniu czytanego tekstu, bowiem ponad 80 proc. respondentów zadeklarowało gotowość do ponownego przeczytania tekstu, jeśli za pierwszym razem nie zrozumiało jakiejś jego części. Okazuje się również, że 78 proc. badanych za dobrą książkę uważa taką, która wymaga od czytelnika myślenia, a 74 proc. lubi filmy, w których trudno przewidzieć zakończenie. 68 proc. respondentów zadeklarowało odczuwanie przyjemności w trakcie rozwiązywania zadań, które wymagają wysiłku poznawczego, natomiast 67 proc. respondentów preferowało „książki pozwalające na chwilę oderwać się od rzeczywistości”. Zatem do czego potrzebna jest nam lektura? Jak wynika z raportu z badania, najczęściej deklarowanym motywem intensywnego kontaktu z tekstami (codziennie lub kilka razy w tygodniu) jest potrzeba „bycia na bieżąco z aktualnymi wydarzeniami”. Taki powód czytania wskazało 70 proc. badanych. Jedna dziewiąta (11 proc.) z tego powodu sięgała po teksty kilka razy w miesiącu, a 7 proc. rzadziej. Idąc dalej, częste czytanie w celu zdobycia wiedzy lub pogłębienia informacji zadeklarowało 60 proc. uczestników, 19 proc. badanych realizowała tę potrzebę kilka razy w miesiącu. Tymczasem po to, by sprawić sobie przyjemność codziennie lub kilka razy w tygodniu do …