Wtorek, 5 maja 2020
Będąc przedszkolakiem, wracałem pewnego razu z tatą do domu na osiedlu Za Żelazną Bramą. Przed lokalną pocztą, określaną mianem automatycznej – z racji zainstalowania urządzeń rozmieniających bilon – dostrzegłem jakieś zamieszanie. Okazało się, że aseptyczną scenografię urzędu pocztowego wykorzystali filmowcy. Reżyser Stanisław Bareja realizował tam jedną z sekwencji komedii „Nie ma róży bez ognia”. Uczestniczył w niej szczupły mężczyzna średniego wzrostu, z papierosem w ustach, o lekko oszronionej fryzurze. Tak zetknąłem się z Jerzym Dobrowolskim, jednym z najdowcipniejszych Polaków. 15 marca minęła 90. rocznica jego urodzin. Kolejne generacje ulegają atakom śmiechu, obcując z jego dokonaniami. Głównie ekranowymi („Zezowate szczęście”, „Rejs”, „Nowy”, „Motodrama”, „Kłopotliwy gość”, „Poszukiwany, poszukiwana”). Żal, że nie zarejestrowano programów „Konia” oraz „Owcy” – zjawisk na firmamencie kabaretu – a radio z rzadka wznawia audycje autorstwa czy też z udziałem „Dobrowola” – jak określano go w środowisku. „Zakończył się tydzień pisania listów. W najbliższym czasie rozpocznie się miesiąc doręczania”. Ta wiadomość pochodzi z kroniki radiowej „Decybel” emitowanej na antenie radiowej Trójki u progu dekady Edwarda Gierka. Magazyn szybko zdjęto z ramówki, taśmy skasowano w stanie wojennym. Pozostały błyskotki werbalne. Ponadczasowe. Choćby taka: „Jeszcze przed trzydziestu laty ludzie sądzili, że oglądanie telewizji jest całkowicie niemożliwe. Ten fałszywy pogląd zakorzenił się tak dalece, że niektórzy są tego zdania i dziś”. Albo: „Stołeczne przedsiębiorstwo oczyszczania miasta zostało zaskoczone pierwszym śniegiem. Zaskoczenie było tym większe, że pierwszy śnieg spadł w tym roku po raz drugi”. Względnie: „Tej wiosny, wcześniej niż zwykle, zazieleniła się kiełbasa”. Nic dziwnego, że twórczość Dobrowolskiego często kastrowały nożyczki cenzora. Urzędnik z ulicy Mysiej amputował puentę takiej informacji: „W najbliższym czasie zostanie wystrzelony polski załogowy statek kosmiczny – takie przypuszczenie snują zagraniczni korespondenci, opierając się na fakcie, że u nas w kraju nic się na ten temat nie mówi”. Ze stacją z ulicy Myśliwieckiej był związany przez ponad dekadę. Aż nadszedł 13 grudnia roku pamiętnego i przestało być do śmiechu. Wkrótce pozbył …
Wyświetlono 25% materiału - 312 słów. Całość materiału zawiera 1250 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się