Po kilku latach szybkiego wzrostu, kiedy powstawało coś z niczego, rynek książki audio wyraźnie zwolnił tempa. Wzrasta wprawdzie liczba nowych tytułów, poszerza się oferta, powstają nowe sklepy, nowe formy promocji, ale jednocześnie zmniejsza się średnia sprzedaż pojedynczego tytułu, a także rośnie cena nowych pozycji. W 2011 roku pojawiło się kilka niebezpiecznych tendencji. Po pierwsze, obniżyła się jakość wielu nagrań. Na rynek nagrań audio próbują wkraczać wydawcy książek, którzy nie mają żadnego doświadczenia w pracy z lektorem i tanim sumptem wypuszczają byle jak nagrane buble. Plagą są błędy w wymowie nazw własnych miejscowości i obcych wyrazów, czasami żenujące błędy w wymowie nazwisk. Jakość realizacji dźwięku też często pozostawia wiele do życzenia, pliki nagrywane są zbyt cicho lub poddawane zbyt dużej kompresji, często wydawca nie przywiązuje też wagi do tego by dzielić długie pliki z rozdziałami książek na mniejsze, co ułatwia korzystanie z nich na telefonach komórkowych. A telefon komórkowy jest coraz częściej podstawowym odtwarzaczem dla formatu MP3. Zatrudniani są też często kiepscy lektorzy, co sprawia, że słuchanie staje się udręką. Druga niepokojąca tendencja, to dość znaczący wzrost średniej ceny nowości, do końca 2009 roku było to ok. 20 zł, potem w 2010 roku 25 zł, dziś jest to ok. 30 zł. Brakuje zróżnicowania cen pomiędzy wydaniem w pudełku na płycie CD, a wydaniem dostępnym wyłącznie cyfrowo do ściągnięcia ze strony internetowej sklepu. W rezultacie kwitnie rynek pirackich pobrań z Chomikuj.pl, które bez wątpienia ma dziś największy udział w rynku dystrybucji audiobooków. Na Chomikuj można znaleźć wszystko, nie wyłączając nagrań realizowanych dla niewidomych, często przegrywanych z taśm magnetofonowych, z szumami, w plikach po 30 minut. Czy naprawdę nic z tym nie można zrobić? Trzecia rzecz, która smuci jest może mniej istotna, dotyczy estetyki wydań. Oprawa graficzna jest tandetna, najczęściej przypomina kolorowe ksero okładki książki. Dominują najtańsze plastikowe pudełka. Zazwyczaj brak jakichkolwiek informacji o książce poza czasem trwania pliku, numerem ISBN (nie zawsze!), nazwiskiem lektora (też nie zawsze), kodem kreskowym i krótką notką o treści, czasem o autorze. Jest kilka chlubnych wyjątków — Agora i Nowa mają wkładki merytoryczne, dbają o poziom edytorski Biblioteka Akustyczna, Albatros, Drzewo Babel, ale pozostali raczej hołdują zasadzie niskich kosztów. To niedobra tendencja, gdyż marnie wydany audiobook nie da rady konkurować z Chomikuj.pl. Jeśli chcemy sprzedawać w pudełku, na płycie CD, to za tych ponad 30 zł trzeba oferować coś ekstra — śladem producentów gier komputerowych, którzy nie najgorzej radzą sobie z piractwem, dają jakość, której na Chomikuj nie znajdziesz. Są jednak także pozytywy. Przede wszystkim dynamicznie rozwijająca się oferta. Już nie tylko lektury szkolne, kryminał i sensacja oraz bajeczki dla dzieci (choć te wciąż stanowią największą część oferty). Teraz w formacie audio można znaleźć „Wyznania” św. Augustyna, dzieła Kapuścińskiego, poradniki biznesowe, reportaże Szczygła i Tochmana, publicystykę polityczną, religijną i filozoficzną, potężny jest wybór literatury pięknej polskiej i tłumaczonej, w tym nieraz wydania trwające po ponad 30 godzin. Wydawcy nie boją się sięgać po starsze pozycje, wydając w formie audio Steinbecka, Curwooda, Austen. Takie wydawnictwa jak Świat Książki czy Muza konsekwentnie wydają w formie audio wszystkie ważniejsze nowości, Albatros zaś nagrywa wiele ze swoich starszych pozycji, na nowo przywracając je czytelnikom. „Wiedźmin" poza konkurencją Niewątpliwie wydarzeniem rynkowym 2011 roku było wydanie dwóch pierwszych tomów opowiadań sagi o Wiedźminie. Podobnie jak w przypadku produkcji „Narrenturm”, mamy do czynienia ze słuchowiskiem a nie typowym audiobookiem. Wielki zespół aktorski, odgłosy walki, jęki bólu itp., dla miłośników prozy Sapkowskiego to prawdziwa delicja. „Wiedźmin”, wspólne przedsięwzięcie kilku firm, m.in. Audioteki i Nowej, deklasuje konkurencję o głowę. Nie znaczy to jednak, że nie było w 2011 roku innych bardzo dobrze zrealizowanych tytułów. Wymienię kilka, nie wszystko przecież mogłem wysłuchać, do najlepszych należały: „Niebezpieczne związki” de Laclasa (Biblioteka Akustyczna), „Pałac północy” Zafóna (Muza), trylogia Larssona (Czarna Owca), „Kosogłos” Collins (Media Rodzina), „Jeździec Miedziany” Simons (Świat Książki), „Młot na czarownice” Piekary (Biblioteka Akustyczna), „Pokój” Donoghue (Sonia Draga), „Cmentarz w Pradze” Eco (Wydawnictwo Literackie), „Drwal” Witkowskiego (Świat Książki), „Sonia, która za dużo chciała” Głowackiego (Świat Książki) i jeszcze co najmniej kilkanaście innych wartościowych pozycji. W 2011 roku oferta publikacji audio wzrosła znacząco, o 17 proc., z 1680 do 1960 tytułów. I nadal rośnie, w maju 2012 roku w sprzedaży było już ok. 2300 pozycji (nie licząc publikacji do nauki języków obcych i wersji obcojęzycznych). Jednocześnie przychody ze sprzedaży wydań audio rosną znacznie wolniej, w 2011 roku o 6 proc. — z 21,7 do 23,1 mln zł. I to pomimo wspomnianego już znaczącego wzrostu cen. Coraz częściej w pliku Coraz większy udział w sprzedaży mają pliki MP3 oferowane do ściągnięcia ze stron sklepów internetowych, takich jak Audioteka.pl, Nexto.pl, Virtualo.pl czy Audiobook.pl, ale też z Merlina czy Empik.com. Format MP3 całkowicie dominuje jeśli chodzi o kompresję nagrań, w formacie CD audio nikt już książek do słuchania nie wydaje — zajmują za wiele …