Maj 2010 roku przejdzie do historii z powodu kontrowersyjnej decyzji, podobnie jak, dajmy na to Festiwal Filmowy w Cannes w 2004 roku. Wówczas jury pod przewodnictwem Quentina Tarantino przyznało najwyższą nagrodę – Złotą Palmę – głośnemu dokumentowi „Fahrenheit 9.11” Michaela Moore’a. Przywołane tu położone na Lazurowym Wybrzeżu Cannes, każdego roku, na dwa majowe tygodnie staje się stolicą światowego kina. Warszawa na cały maj staje się stolicą książki. Targową serię rozpoczęły Targi Wydawców Katolickich (7-9 maja), które pierwotnie miały odbyć się w dniach 16-18 kwietnia, ale żałoba narodowa po katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem spowodowała zmianę terminu. Pod koniec maja (29-30 maja) na Rynku na Mariensztacie odbędzie się Warszawski Kiermasz Książki i Prasy. Organizatorem i sponsorem imprezy jest Urząd Miasta st. Warszawy, a organizatorem wykonawczym Murator Expo. Największe zawirowanie w branży książkowej i wśród czytelników spowodował rozłam majowej imprezy targowej w stolicy. Od 13 do 16 maja odbywały się Warszawskie Targi Książki, od 20 do 23 maja trwać będą 55. Międzynarodowe Targi Książki. Pierwsza z książkowych imprez, zainicjowana przez samych wydawców i Murator Expo właśnie się zakończyła. Będąca organizatorem tego wydarzenia spółka Targi Książki, w której 60 proc. udziałów należy do firm z branży wydawniczej, powstała w lutym tego roku. W szalonym tempie trwały więc prace nad programem i całą organizacją. – Udowodniliśmy, że w ciągu trzechczterech miesięcy byliśmy w stanie zorganizować targi – mówił w dniu premiery WTK Jacek Oryl, prezes firmy Murator Expo. Oczywiście ten krótki okres przygotowawczy odcisnął swoje piętno. Na pełne podsumowanie i wyciąganie wniosków trzeba poczekać do przyszłego tygodnia, gdy zobaczymy efekty drugiej imprezy. Ostatecznie obie zlokalizowane są w tym samym miejscu i mają podobny charakter. W każdym razie, jak na pierwsze targi było dobrze, program – bardzo ciekawy i atrakcyjny, biorąc pod uwagę dobre lata targów Ars Polony prezentacja – oferta dla czytelników – wyglądała tak sobie. Zabrakło kilku znaczących wydawnictw, które w wyniku zawirowań wycofały się. Na ponad 10 tys. mkw. zaprezentowało się 312 wystawców. Pogoda nie dopisała, a czytelnicy a i owszem (w dniu składania Biblioteki Analiz do druku liczba odwiedzających nie była jeszcze znana), chociaż frekwencja pierwszych dwóch dni targowych na to nie wskazywała. Spacerujący po alejkach targowych mieli wręcz komfortowe warunki, ale co z tego, kiedy w kasach pustki. Za to już w sobotę rano zaczęto narzekać na zaduch, a to oznaczało, jak już wiemy z doświadczenia po Międzynarodowych Targach Książki jedno – tłumy. Pod kasami przy wejściu do Pałacu Kultury i Nauki tworzyły się kolejki, wraz z pojawieniem się pierwszych autorów – prof. Władysława Bartoszewskiego, Kazimierza i Macieja Orłosiów, Józefa Hena, Adama Michnika, Mirosława Hermaszewskiego, Magdy Umer i Joanny Szczepkowskiej, przy stoiskach zrobiło się naprawdę tłoczno. Klienci nie tylko oglądali, ale też kupowali, chociaż byli i tacy, którzy robili rozpoznanie i podpytywali się, czy przypadkiem wydawca nie będzie też za tydzień w tym samym miejscu. W każdym razie powróciły uśmiechy na twarze wystawców i organizatorów. – Mieszkańcy Warszawy czytają – zapewniała podczas uroczystości otwarcia (które obyło się, nie jak zwykle podczas MTK w holu, ale, z doskonałym odbiorem, w Sali Kisielewskiego) Dorota Malinowska-Grupińska, przewodnicząca Rady Miasta Stołecznego Warszawy. To zdanie kojarzy się wszystkim wyjadaczom rynku z hasłem festiwalu towarzyszącego innym targom książki z Zachodu – „Lipsk czyta”. Aldona Zawadzka, prezes spółki Targi …