Pogoda dopisała, wydawcy też, a czytelników nie zabrakło. Z radością odnotujmy więc sukces drugiej edycji Warszawskiego Kiermaszu Książki, jaki odbył się 21 i 22 maja na malowniczym Rynku Mariensztackim – w pierwszy weekend po II Warszawskich Targach Książki. Jak wiedzieliśmy już od roku, organizatorzy, czyli spółka Murator Expo, muszą mieć jakieś specjalne układy gdzieś wyżej, gdzie decyduje się o pogodzie, bo w ubiegłym roku ogromna ulewa elegancko czekała i rozpoczęła się dosłownie w kilka minut po zakończeniu kiermaszu, a w tym roku, pomimo niemal katastroficznych zapowiedzi, ani grad, ani nawet deszcz nie spadł. Było natomiast bardzo gorąco, co dla niektórych komentatorów stanowiło wytłumaczenie nieco mniejszej niż roku temu liczby czytelników. Ale ponieważ wszelkie statystyki frekwencji na kiermaszu z otwartym dostępem są tylko szacunkowe, to inni twierdzili, że z pewnością widzów i czytelników nie było mniej niż przed rokiem. – Tu jest zupełnie inny klient niż na targach książki – oceniła jednak Katarzyna Szantyr-Królikowska, redaktor naczelna i wiceprezes zarządu wydawnictwa Bajka, zadowolona zresztą z udanej sprzedaży podczas kiermaszu. – Klient jest głównie przypadkowy, często z małymi dziećmi, z którymi ruszył na spacer i trafił raczej przy okazji na Rynek Mariensztacki – wyjaśniła. Dodajmy jeszcze bardzo znamienną opinię, jaką usłyszeliśmy od pracowników firmy ochroniarskiej. – Tutaj przychodzą bardzo spokojni ludzie, nie mieliśmy więc powodu do żadnej interwencji – powiedział szef ekipy. Marta Bryk z Murator Expo powiedziała pod koniec kiermaszu, że wydawcy są bardzo zadowoleni, zwłaszcza sprzedający książki tańsze i przecenione. – Sama …