Poniedziałek, 11 sierpnia 2008
Rozmowa z Bogusławą Radziwon – właścicielką wydawnictwa Trio
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeru227
W ubiegłym roku twoja firma obchodziła jubileusz 15-lecia. Nie czujesz się zaskoczona, że tak długo istniejecie? Minione lata oceniam bardzo dobrze, ale przyszłość widzę mniej optymistycznie. Wydawanie książek to moja pasja. Tworzenie nowych serii, szukanie ciekawych tematów, praca z najwybitniejszymi humanistami dają ogromną satysfakcję, ale satysfakcja a pieniądze to dwie różne rzeczy. Z wykształcenia jesteś inżynierem transportu. Jednak po studiach podjęłaś pracę właśnie w wydawnictwie… Bezpośrednio po studiach zajęłam się wychowywaniem synów i dopiero po kilkuletnim urlopie wychowawczym podjęłam pracę w Wydawnictwach Komunikacji i Łączności. To była naturalna ewolucja po ukończeniu tego kierunku studiów, a praca redakcyjna bardzo mi się spodobała. Co spowodowało, że założyłaś własną oficynę? To była ciekawa historia. Mój mąż przyjaźnił się z Bronisławem Nowakiem, znanym historykiem z Uniwersytetu Warszawskiego, i razem z nim i jeszcze jednym znajomym, węgierskim dziennikarzem Szabolcsem Szilágyim, postanowili założyć wydawnictwo, we trzech – i stąd Trio. Żaden z nich nie znał się na pracy wydawniczej i dlatego zwrócili się do mnie o pomoc. Zaczęło się od tego, że zarejestrowałam firmę na siebie. I tak już zostało. Prawdziwym startem Trio był podręcznik prof. Benedykta Zientary „Historia powszechna średniowiecza”… Tak. Bronisław Nowak namówił nas na wznowienie tej książki i to był początek naszej przygody z historią. A potem już poszło szybko. Czy dziś masz wyłączność na książki prof. Zientary? Nie, ale mamy prawa do trzech jego tytułów. Dla szerszego kręgu odbiorców jesteś znana z tego, że wydajesz książki niezwykle przydatne w pracy historyków, politologów czy dziennikarzy. Dwie duże serie zdecydowały o twojej pozycji. Jedna to seria o historii najnowszej różnych krajów, druga to tzw. seria czerwona, opisująca PRL z różnych punktów widzenia. Kto wymyślił tę pierwszą, „Historia państw świata w XX wieku”? Jerzy Kochanowski z UW. Zgłosił projekt, motywując to tym, że na rynku nie ma podobnych książek dotyczących historii najnowszej. Jako jedna z pierwszych ukazała się historia Węgier, napisana właśnie przez niego. Jest to seria zarówno pod względem merytorycznym, jak i edytorskim, dokładnie taka, jak ją sobie wyobrażałam. Powstała przy ogromnym udziale naukowców z Instytutu Historycznego warszawskiej uczelni. Jakie są tutaj nakłady? Bardzo różne – od tysiąca do 2000 egz. Nie możemy drukować więcej, bo prace te szybko się dezaktualizują. Lepiej więc wydać mniejszy nakład, a po paru latach dokonać wznowienia. Tak było z historią Białorusi, Ukrainy czy Czechosłowacji, której nowe wydanie to już historia Czech i Słowacji. Czy w tej sytuacji korzystasz z druku na żądanie? Na razie nie. Wspomniane książki są dofinansowane z budżetu państwa i musimy się rozliczyć w odpowiednim terminie z konkretnego nakładu. W tym jest problem. Ale myślę, że Internet i druk na żądanie to przyszłość części książek naukowych, tych o najmniejszych nakładach, jak również publikacji wyczerpanych. Do współpracy z portalem Wyczerpane. pl prawdopodobnie przymierzymy się w niedługim czasie. Czy zatem nie wydaje ci się, by sytuację ratowała sprzedaż elektronicznych wersji publikacji? Tu także byłabym ostrożna – z tych samych powodów, związanych z dotowaniem określonych nakładów publikacji. Jaki procent twoich książek jest dotowany? Około 80 proc. Czy bieżąca polityka wpływa na przydzielanie dotacji? Nie. Tego nie ma. „Seria czerwona”, czyli „W krainie PRL”, to prace studenckie, rozszerzane potem na potrzeby książek, pisane głównie w środowisku prof. Marcina Kuli. Ukazały się już 52 tytuły. To wprost niewiarygodne! Są to różne prace, trochę magisterskich, większość doktorskich, ale także teksty pisane specjalnie do tej serii. Cały czas szukamy nowych tematów, zgłaszają się do nas młodzi naukowcy z różnych środowisk akademickich. Wybieramy książki najlepsze, na które możemy dostać dofinansowanie. Kiedyś łatwiej było znaleźć sponsorów, ale ostatnio bardzo zmieniła się sytuacja i możemy jedynie liczyć na niewielkie dotacje ministerialne. Do poszukiwań środków włączają się …
Wyświetlono 25% materiału - 591 słów. Całość materiału zawiera 2367 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się