Ranking drukarń 2015

Tradycyjnie na jesieni redakcja „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” ogłasza wyniki rankingu najlepszych w Polsce drukarń dziełowych. Już po raz dwunasty poprosiliśmy wydawców o ocenę współpracy z rodzimymi zakładami drukarskimi. W odpowiedzi nadeszło 81 głosów oddanych na 22 drukarnie.

O tym, które miejsce zajmuje drukarnia, decydują liczba oddanych głosów i punkty. Przyznaje się je za pięć cech: jakość wykonywanej produkcji, terminowość realizowania zleceń, elastyczność na prośby i sugestie klienta, jakość kontaktów interpersonalnych oraz satysfakcja z zakresu świadczonych usług.

Nie było zaskoczenia na miejscu lidera. Najwyżej oceniona została drukarnia Opolgraf, która niemal od początku istnienia naszego zestawienia figuruje w najściślejszej czołówce, nie tracąc renomy wśród zleceniodawców. W dwunastoletniej historii rankingu opolska drukarnia aż cztery razy zdobyła pierwsze miejsce (2014, 2012, 2009, 2008), miejsce drugie – trzy razy (2013, 2010, 2006), a miejsce trzecie – dwa razy (2011 i 2007).

Wydawcy, którzy oceniali w ankietach opolski zakład, najwyżej punktowali jakość wykonywanej produkcji, a właściwie „od lat niezmiennie wysoką jakość”. Opolgraf cieszy się u wydawców pełnym zaufaniem – pod względem rzetelności wykonywanych usług, jakości i terminowości – a co za tym idzie i lojalnością. Z niektórymi współpraca trwa bowiem nieprzerwanie od wielu lat. „Produkcja wykonywana jest z wysokiej jakości materiałów, zawsze dostosowanych do potrzeb konkretnej realizacji i dobranych do książki, aby harmonizowały z grafiką” – zachwala jeden z wydawców. Inna opinia: „Absolutnie bez zarzutu, drukarnia dokłada zawsze wszelkich starań, aby wykonana produkcja była najlepszej jakości i jest w stanie zawsze sprostać oczekiwaniom i wymaganiom wydawcy”.

Mimo że nasza punktacja ma skalę od 1 do 5, w kategorii „elastyczność na prośby i sugestie klienta” Opolgraf był dwukrotnie oceniony na szóstkę. Załoga kierowana przez prezesa Mirosława Szewczyka najwyraźniej nie zna sformułowania „nie da się”. Zespół bardzo wziął sobie do serca to, co jest mottem firmy: „dążenie do najwyższego poziomu profesjonalizmu, spełnianie, a nawet wyprzedzanie oczekiwań i wymagań klientów, a w rezultacie zwiększenie udziału w rynku”.

Współczesny wydawca stara się, rywalizując o czytelnika i jego zainteresowanie, nadać swoim książkom wyjątkowy charakter, a zwłaszcza przyciągający wzrok wygląd. Pojawiają się więc tłoczenia, brokaty, wybiórcze lakiery, efekty metaliczności czy nietypowe materiały itp. Nie każdy zakład poligraficzny podejmie się zadania, tymczasem Opolgraf to drukarnia, która „jest zawsze otwarta na nietypowe rozwiązania i wymagania niestandardowe. Potrafi z zaangażowaniem i w profesjonalny sposób odnieść się do próśb i sugestii” – to opinia jednego z ankietowanych wydawców. „Nasze wymagania są bardzo trudne i specyficzne. Każda nasza prośba w takich przypadkach była spełniona w 100 proc.”

– wypowiada się jeden z zadowolonych klientów. Inna ocena: „Otwarci na sugestie i niebojący się nowych wyzwań”.

Na szóstkę – według jednego z naszych ankietowanych – zasługuje jakość kontaktów interpersonalnych, a już szczególne uznanie zdobyła Bożena Wrona, której nazwisko kilkukrotnie pojawiło się w ankietach. Profesjonalizm – to najczęściej powtarzające się słowo w komentarzach przy ocenie drukarni Opolgraf: „osoby opiekujące się nami w drukarni prezentują najwyższy poziom profesjonalizmu i zaangażowania”, a także „profesjonalizm i skrupulatność w opracowywaniu zleceń pozwala na ich wykonanie bez niedoskonałości i usterek”.

Za plecami lidera
Drugie miejsce należy w tym roku do Olsztyńskich Zakładów Graficznych OZGraf, które awansowały na pozycję wicelidera z zeszłorocznego szóstego miejsca. Drukarnia w tym roku świętuje piękny jubileusz siedemdziesięciolecia. W naszych zestawieniach czterokrotnie zajmowała drugie miejsce (2011, 2008, 2005, 2004), dwukrotnie też była na pozycji lidera (2013 i 2006). OZGraf – to zdaniem wielu wydawców – najlepsza w Polsce oprawa złożona. A obok oprawy liczą się również: „stabilność kolorów, brak wybrakowanych egzemplarzy, solidne opakowanie do transportu”. A także dotrzymywanie terminów, z którym olsztyński zakład nie ma problemów: „drukarnia robi wszystko by z terminem (czasem nawet z różnych powodów wariackim) dopasować się do oczekiwań klienta”, „ani jednego opóźnienia w tym roku”. A jeżeli chodzi o ważne, jak podkreśliliśmy wcześniej, kryterium, czyli elastyczność na prośby i sugestie klienta: „proces przygotowywania książki do druku jest często pełen niespodziewanych zwrotów, trudno zawczasu określić dokładnie dzień zakończenia prac i przesłania plików, cenię sobie bardzo to, że trzydniowy poślizg ze strony wydawnictwa nie burzy całego procesu i wcześniej umowy”. I jeszcze warte podkreślenia – „życzliwość, bardzo wysokie kompetencje w obszarze technologii” oraz „wyjątkowo miła i profesjonalna obsługa klientów”, ale też „sympatycznie, bez sztywniactwa”. Olsztyńskie Zakłady Graficzne OZGraf odwzajemniają się swoim zleceniodawcom, przyznając własne nagrody w trzech kategoriach: „dobra i wymagająca książka”, „wydarzenie wydawnicze” oraz „książka dla dzieci i …”, a także nagrody specjalne.

Czołówkę rankingu najlepszych drukarń dziełowych zamyka Drukarnia Wydawnicza im. W. Anczyca z Krakowa, jeden z najstarszych zakładów poligraficznych w Polsce, założony w 1870 roku. Drukarnia, której szefuje Andrzej Janicki, chwalona jest za „wspaniałe kontakty, w każdym przypadku bardzo szybką merytoryczną odpowiedź i reakcję na problem”. „Istotne dla wydawcy jest poczucie, że jest traktowany indywidualnie, z pełnym zaangażowaniem ze strony drukarni. I to jest cecha przedstawicieli drukarni Anczyca”, którzy „są świetnymi opiekunami wydawcy w procesie przygotowania publikacji”, a liczy się „nie tylko dobry druk i oprawa, ale świetny kontakt z klientem”. A klienci doceniają również terminowość, oczywiście jakość, otwartość na potrzeby wydawcy (zmiany nakładów, terminów, papieru), bardzo sobie cenią to, że można otrzymać poradę dotyczącą papieru czy uszlachetnień, a w wyniku wspólnych ustaleń finalny efekt jest „świetny”, a nawet „często lepszy niż wcześniejsze oczekiwania”. Natomiast jeżeli pojawi się sytuacja kryzysowa „zawsze można liczyć na szczegółowe omówienie problemów i znalezienie wspólnej drogi do ich rozwiązania”. A podsumować to wszystko można słowami jednego z wydawców: „w drukarni im. W. Anczyca stosują w praktyce prawie zapomnianą zasadę, że trzeba być frontem do klienta”.

Wysoką czwartą pozycję, dokładnie jak przed rokiem, zajmuje Mazowieckie Centrum Poligrafii. „Starannie, szybko, z troską o finalny produkt, niedrogo”, „najwyższa jakość w stosunku do ceny” – to najczęściej powtarzające się opinie na temat zakładu z Marek, specjalizującego się w druku cyfrowym. Bardzo ważna jest jakość kontaktów – „obsługa należy do tzw. aktywnych. Firma nie czeka, aż zleceniodawca się odezwie, tylko w odpowiednich momentach sama nawiązuje kontakt, przekazuje informacje, uściśla problemy techniczne, zawiadamia o wykonaniu zadań”, a także „miła, życzliwa, troskliwa obsługa”. I jeszcze jedna ocena: „żadnych utrudnień, a wręcz przeciwnie, miła obsługa i dostosowanie się do naszych nie zawsze wygodnych wymagań”.

Na piątym miejscu znalazł się Abedik, który spadł z trzeciego miejsca. Do poprawienia, jak wynika z punktacji, jest jakość kontaktów, drukarnia zbiera natomiast pochwały za terminowość i jakość –  „drukarnia, której bardzo zależy na najlepszej jakości zamówionej publikacji, można liczyć na jej doradztwo”, a także „bardzo elastyczne zasady współpracy, błyskawiczne reakcje na zmiany w zamówieniach”.

Szóste miejsce (awans z siódmego) należy do Białostockich Zakładów Graficznych, siódme miejsce (również awans o oczko) zajął Zakład Graficzny Colonel, na ósmym miejscu uplasowała się Drukarnia Skleniarz, na dziewiątym – Print Group. Pierwszą dziesiątkę zamyka Edica. Pełne wyniki rankingu przedstawia tabela.

Metodologia
Wysyłając ankiety, poprosiliśmy wydawców o przyznanie drukarniom ocen od 1 do 5, gdzie 5 jest oceną najwyższą, w pięciu kategoriach: „jakość produkcji”, „terminowość jej realizacji”, „elastyczność na uwagi kontrahentów”, „kontakty interpersonalne” oraz „satysfakcja z zakresu świadczonych usług”. Oceny mnożone są przez tzw. wskaźnik wagi poszczególnych kategorii, za najważniejsze uznając jakość i terminowość, a za „najmniej istotne” – satysfakcję z zakresu usług. Zapytaliśmy również przedstawicieli wydawnictw: co jest dla Państwa najważniejsze przy nawiązywaniu współpracy z drukarnią?

Najwięcej wskazań było na jakość, jak i na cenę. „W moim przypadku – napisał jeden z wydawców, ale z pewnością to opinia nieodosobniona – istotna jest atrakcyjna cena przy zachowaniu wysokiej jakości druku i oprawy oraz terminowości realizacji zleceń, i elastycznym reagowaniu na niestandardowe życzenia. Niewątpliwie dotychczasowa dobra współpraca buduje zaufanie, które jest niezbędne przy wyborze partnera do realizacji kolejnych książek”. W dalszej kolejności pojawiły się terminowość, dotychczasowa historia współpracy oraz elastyczność na potrzeby klienta. Drukarnie najwyraźniej „przystosowały się” do wymagań klientów i nie boją się przyjmować trudnych, ale intratnych zleceń, z którymi klient poprzednio przechodził do innych drukarń.

Jak nam wyjaśnił jeden z wydawców, przy trudniejszych projektach zdecydowanie liczy się jakość i historia współpracy, przy projektach łatwiejszych – cena i terminowość wychodzą na pierwszy plan. Wydawcy lubią się czuć zaopiekowani, stąd bardzo doceniane jest także doradztwo przy wyborze wariantów produkcji, ale też „w planowaniu publikacji pod kątem jej późniejszej obecności na rynku, odbioru dla czytelników. Wynika to przede wszystkim z chęci dzielenia się swoim doświadczeniem” (o Drukarni im. W. Anczyca). Ważne przy nawiązywaniu współpracy z drukarnią, jest jeszcze „stuprocentowe zawodowstwo, czyli rozmowa tym samym językiem co klient”.

Wydawcy zgłaszali też dodatkowe uwagi: „elektroniczny sposób akceptacji materiałów do druku jest skomplikowany dla pracowników redakcji, którzy jednak wolą przeglądać tradycyjne ozalidy”.

Zwracają się inwestycje

Pisząc o drukarniach dziełowych, nie sposób nie wspomnieć o aktualnej sytuacji rynku wydawniczego i branży poligraficznej. Polskie Bractwo Kawalerów Gutenberga i firma audytorsko-doradcza KPMG opublikowały w maju piątą edycję raportu „Rynek poligraficzny i opakowań z nadrukiem w Polsce”, w którym oszacowano wielkość produkcji sprzedanej przedsiębiorstw poligraficznych na 13,2 mld zł w 2014 roku, co oznacza wzrost o ponad 6 proc. w porównaniu z 2013 rokiem. Duża w tym zasługa eksportu – „wysoka jakość usług i produktów w połączeniu ze stosunkowo niskimi kosztami pracy pozwala polskim firmom poligraficznym skutecznie konkurować na rynku unijnym” – czytamy w raporcie. Znaczące  sukcesy w tej dziedzinie odnosi zwycięzca naszego rankingu – Opolgraf, który został uhonorowany nagrodą Bractwa Gutenberga w kategorii „eksport” w grupie średnich przedsiębiorstw. Warto tu dodać panującą dzisiaj niemal powszechnie opinię, że po latach inwestowania w nowoczesny park maszynowy polskie drukarnie wygrywają w rywalizacji  z zagranicą, co najlepiej charakteryzują słowa Jerzego Hoppe, wieloletniego dyrektora Centralnego Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Przemysłu Poligraficznego: „polska poligrafia jest dzisiaj na wybitnie wysokim poziomie i są takie zakłady, jakich jeszcze na Zachodzie nie ma”.

Natomiast branża wydawnicza odczuwa mocno postępujące zmiany cywilizacyjne, coraz bardziej zdominowane przez osiągnięcia rozwoju technologicznego, co znamionuje wyraźny odwrót czytelnika od druku na rzecz mediów cyfrowych. W 2014 roku nastąpił – według badań Biblioteki Analiz, opublikowanych w tomie „Rynek książki w Polsce 2015. Wydawnictwa” – spadek przychodów za  sprzedaży książek i to aż o 7,5 proc., do poziomu 2,48 mld zł. Co ciekawe, w ubiegłym roku zanotowano kolejny – tym razem o ponad 9 proc. – wzrost liczby wydanych tytułów, których opublikowano 32480. Spadek przychodów ma się więc odwrotnie do rosnącej oferty. Wyższa niż w 2013 roku (o 21,1 proc.) była również liczba pierwszych wydań wprowadzonych do sprzedaży – 18870 pozycji.

Największy udział w rosnącej ofercie tytułowej – jak czytamy w raporcie Łukasza Gołębiewskiego i Pawła Waszczyka – ma dostęp do nowych technologii wydawniczych i poligraficznych, które pozwalają tanio i szybko publikować książki, nie tylko zresztą w formie papierowej. A tendencja wzrostu produkcji wydawniczej ma stały charakter i jest zjawiskiem, które w mniejszym stopniu tworzą wydawcy komercyjni, a większy amatorzy-wydawcy, bo przy współczesnej tendencji do digitalizacji mediów każdy
może być wydawcą. Nieuchronnie natomiast postępuje spadek poziomu średnich nakładów i to w niemal wszystkich sektorach rynku wydawniczego. Średni wydrukowany nakład zmniejszył się o 14 proc., (do 3236 egz.), a łączny nakład o 6,5 proc. (105,1 mln. egz.). Widać zatem wyraźnie, że o ile rynek wciąż zasypywany jest ogromną liczbą nowych tytułów, to jednak w coraz niższych nakładach.

Polskie Bractwo Kawalerów Gutenberga i KPMG zapytały przedstawicieli zakładów poligraficznych o najbliższe plany. I okazuje się, ze polskie firmy poligraficzne nie stoją w miejscu. Nieco ponad 80 proc. respondentów chce wzbogacić ofertę, blisko 70 proc. planuje powiększenia parku maszynowego, a ponad połowa planuje inwestycje w nowe technologie produkcji. I jeszcze recepta Mirosława Szewczyka, prezesa zarządu Opolgrafu, na najbliższy okres, którą warto wziąć sobie do serca: „należy być efektywnym, niskokosztowym i działać z dużą determinacją i rozmachem”.

To już dwunasta odsłona rankingu, laureatom gratulujemy i życzymy kolejnych sukcesów, znacznych zamówień i wyzwań oraz oczywiście płatności w terminie. Bardzo dziękujemy nieocenionym wydawcom za poświęcony czas i chęć podzielenia się z nami swoimi opiniami!

Ewa Tenderenda-Ożóg

źródło: Magazyn Literacki KSIĄŻKI 10/2015