Nie znacie Pana Pierdziołki? Przypomnę zatem:
„Pan Pierdziołka spadł ze stołka, / Złamał nogę o podłogę. / Olaboga – moja noga! /
Kupcie trumnę, bo ja umrę! / Jeszcze trumna nie kupiona, / A już noga wygojona”. I wszystko jasne.
„Abecadło Pierdziołki” to już piąta część intrygującego cyklu wydawniczego. Tym razem rymowanki ułożono w pewnym porządku, jednak wcale nie alfabetycznym i jak to u Pana Pierdziołki bywa, niegrzeczności i frywolnych skojarzeń nie brakuje. Ale przecież nie dla sztywniaków jest to książka, tylko dla czytelników z dużym poczuciem humoru i inteligencją. Dla tych, dla których nie ma tematów tabu. Głównie dla dzieci, które potrafią rozmawiać na każdy temat i śmiać się ze wszystkiego, nawet własnych beknięć i pierdnięć. Spróbujmy zatem razem z nimi się powygłupiać. Śmiech przecież to najlepsze lekarstwo na wszystko. Powyliczajmy tak, jak robiliśmy to trzydzieści, czterdzieści, a może pięćdziesiąt lat temu na podwórku wraz z kolegami, kiedy prześcigaliśmy się w mówieniu jak najzabawniejszego wierszyka, który często nie miał żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości (a jeżeli znalazło się w nim słowo zakazane, tym lepiej i większy śmiech).
Nie raz mówimy: „Nie śmiej się dziadku z cudzego wypadku” czy „Kto gra w karty, ten ma łeb obdarty”. W niniejszej publikacji wykorzystano wiele tym podobnych powiedzonek. Ponadto odnajdziemy tu wiersze autorstwa: Janiny Porazińskiej, Jana Chęcińskiego, Magdaleny Samozwaniec czy Tadeusza Zyska. To także rymowanki Jana Kochanowskiego, Aleksandra Fredry i Mikołaja Reja.
Książki Pana Pierdziołki mogą stanowić doskonałe spoiwo relacji rodziców z dziećmi. Na okładce znajduje się specjalny stempelek – „Za zgodą rodzica”. Nie oburzajmy się zatem pochopnie, tylko mądrze korzystajmy. Dobrej zabawy!