Czwartek, 9 stycznia 2020
WydawcaZakamarki
AutorGunilla Bergström
TłumaczenieKatarzyna Skalska
Recenzent(hab)
Miejsce publikacjiPoznań
Rok publikacji2019
Liczba stron32
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 12/2019

Nikt nie chce być niesłusznie posądzany. Ani dorosły, ani tym bardziej dziecko. Niesprawiedliwie przyklejona łatka złodzieja czy kłamczucha przylega do człowieka na długo i pali żywym ogniem. A małemu trudniej się bronić. Dzieci są do bólu szczere, ale bywają bezwzględne. Ferują wyroki, mówią, co myślą, oceniają, oskarżają. „Ten, kto kradnie, nie może się z nami bawić”, orzekają mali sędziowie i odwracają się od Alberta. Bo Mika powiedziała, że ukradł klucz od domku na drzewie, żeby mieć go tylko dla siebie. A przecież domek należy do wszystkich. Dzieci mają tam smakołyki, poduszki, sok i nawet własną flagę. Oskarżony Albert „kurczy się, robi się coraz mniejszy i prawie znika. Nie jest już Albertem. Dla wszystkich wokół jest chytrym bachorem, który kradnie”. Nie potrafi udowodnić, że to nie on zabrał klucz. W tej trudnej historii nie ma dorosłych. Dzieci muszą rozstrzygnąć między sobą, komu wierzyć. Dopóki wszyscy uważają, że jest złodziejem, „Albertowi wydaje się, jakby nie istniał”, jest odtrącony i samotny. Ale wystarczy jedna osoba, która uwierzy w jego niewinność…

W przygodach coraz starszego Alberta, któremu towarzyszymy od przedszkola, mali (choć także coraz starsi) czytelnicy rozpoznają własne emocje i próbują je nazwać, uczą się empatii. A dorośli mogą ich do tej refleksji zachęcać. Zapytać dzieci, kiedy im przykro albo kiedy sami zrobili komuś przykrość. Kiedy czują się odtrąceni albo sami odtrącają. Jak postąpiliby na miejscu Alberta? Można mieć nadzieję, że po lekturze tej książeczki, zanim kogoś oskarżą, przypomną sobie tę historię.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ