środa, 11 lutego 2015
WydawcaZakamarki
AutorBarbaro Lindgren
TłumaczenieKatarzyna Skalska
RecenzentHAB
Miejsce publikacjiPoznań
Rok publikacji2014
Liczba stron28


„Boluś jest załamany. Jego mama tylko sprząta i sprząta”. A do tego
wszystkiego ustawia jego zabawki (ukochane patyki i ziemniaki) w równych
rządkach. Czara goryczy przelewa się, gdy mama wrzuca Chrumtaska
do pralki. Chrumtasek to ukochana przytulanka Bolusia. Boluś nie
ma wyjścia, musi się wyprowadzić. Gdzieś, gdzie nie trzeba się kąpać,
sprzątać i prać. Ale gdzie zamieszka?

W „Ależ Bolusiu!” mija wiele domów,
a za oknami świnie wgapione w ekrany komputerów. I nikt nie
słyszy wołania Bolusia…
W „Ładnie Bolusiu” bohater musi zająć się młodszym braciszkiem.
I co ma zrobić Boluś, który od braciszka wolałby smoczek? Bierze
nogi za pas. Niestety, spotka na swojej drodze klawe knurki (trzech
prosiaczków-piłkarzy, którzy bawią się w bokserów).

Boluś to sympatyczny prosiaczek, nieco uparty, energiczny i niesforny.
I nic w tym złego. Lindgren nie karmi dzieci strachem i morałami
– będziesz niegrzeczny, to spotka się kara, a raczej – spotka
cię przygoda, ale może być różnie, także nieprzyjemnie, wszędzie
mogą mieszkać agresywni sąsiedzi albo niesympatyczni koledzy. Jak to
w prawdziwym życiu. Autorka pokazuje trudy życia małego człowieka.
A książeczka może być doskonałym wstępem do ciekawych rozmów,
na przykład o agresji. Książeczki przeznaczone są dla dzieci od
lat trzech, tymczasem przeczytaliśmy je na dwa głosy z siedmioletnim
Frankiem i dobrze się przy tym bawiliśmy.

Małych przyjaciół Bolusia ucieszy zapewne wiadomość, że wkrótce
ukaże się „Chrum, chrum, Bolusiu!”.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ