Poniedziałek, 2 marca 2020
WydawcaW.A.B.
AutorArkadiusz Bartosiak, Łukasz Klinke
RecenzentTomasz Zb. Zapert
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2019
Liczba stron496
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 2/2020

Wywiad-rzeka z jednym z najwybitniejszych polskich aktorów współczesnych. „Naszą narodową kochanką – peroruje artysta – jest oskarżenie o zdradę. Wzajemne wyzwiska i przypisywanie najgorszych politycznych intencji. Ja jestem emerytowanym zbawcą narodu, a ty dowodzisz targowicą! Nie ma nic pomiędzy. My stoimy w prawdzie, wy służycie obcym interesom. My bronimy niepodległości, wy sprzedajcie ojczyznę. W takim dyskursie, który toczy się w Polsce od ponad dwustu lat, nie ma miejsca na subtelności. Dlatego jesteśmy i działamy razem tylko wtedy, kiedy mamy wspólnego wroga. Wówczas potrafimy się zjednoczyć jak nikt inny. A zjednoczeni Polacy walczą widowiskowo i wspaniale, być może najpiękniej na świecie. I taka też jest nasza literatura – osiąga najwyższe loty, kiedy walczy o sprawę narodową. Niemal cały polski romantyzm opiera się właśnie na tym. Nie da się zrozumieć Polaków bez znajomości »Pana Tadeusza«, »Dziadów«, »Kordiana« czy »Konrada Wallenroda«”.

Na prowokacyjne pytanie: „Zagrałby pan rolę prezesa Kaczyńskiego?” obecny dyrektor Teatru Polskiego w Warszawie odpowiada następująco: „Gdyby była dobrze napisana? Oczywiście! Z wielką chęcią. To bardzo ciekawa, intrygująca postać, olbrzymie wyzwanie aktorskie. Szczerze żałuję, że nie będzie mi ono dane. Jestem tego pewien tak samo jak tego, że film o prezesie prędzej czy później na pewno powstanie. Jeśli zgrupowani po prawej stronie wszelkiego rodzaju Pawliccy, Karnowscy, Kurscy lub Wildsteinowie nie zrobią filmu o Jarosławie, a właściwie o Jarosławie i Lechu, to znaczy, że są słabiakami. I tylko w niewielkim stopniu usprawiedliwi ich obawa »czy aby prezes się zgodzi«. Moim zdaniem film pod roboczym tytułem »Bracia« jest powinnością apologetów »dobrej zmiany«”.

A w innym akapicie indagowany przywołuje szefa Prawa i Sprawiedliwości tak: „Jak zachował się prezes Kaczyński, kiedy Sejm minutą ciszy oddawał hołd zmarłemu Andrzejowi Wajdzie? No comment. Wstydziłem się za tego pana. Nie mam słów, żeby to opisać. Powiedzieć, że był to brak klasy, to nic nie powiedzieć. Obrzydliwość”.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ