Czwartek, 4 lutego 2021
WydawcaCzarne
AutorSylwia Frołow
Recenzentto-rt
Miejsce publikacjiWołowiec
Rok publikacji2020
Liczba stron248
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 1/2021

Czy wizerunki pań w twórczości Antoniego Czechowa dowodzą jedynie jego wyobraźni, czy też stanowią rezultat obcowania autora z płcią przeciwną? To pytanie-klucz do kolejnej – po biografii Dzierżyńskiego – zajmującej książki Sylwii Frołow. Literaturoznawcy na ogół podtrzymywali pierwszą z hipotez. Być może przyczyniła się do tego pruderyjność. Jak również siostra autora „Wujaszka Wani”, Masza, skrupulatnie maskująca wszelkie ślady – excusez le mot – stosunków brata z kobietami.

Autorka pisze o tym bezkompromisowo i otwarcie, lecz – na szczęście! – nie w poetyce prasy brukowej.

Wielbicielek miał wiele, gustował nawet w lafiryndach! Cztery: Masza, Lilka, Lidia i Olga, odcisnęły znaczący ślad w jego pisarstwie. I na nich koncentruje się wciągająca narracja książki. Na kanwie listów i przeróżnych memuarów (gęsto cytowanych) napisała Frołow cztery odrębne opowieści. Zapadające w pamięć, bo iskrzące od waśni i zatargów oraz nafaszerowane emocjami. Zazdrością, namiętnością, tęsknotą, żalem, awersją, gniewem…

Antonówki – czyli ów kwartet damski – kochały Czechowa w stopniu rozmaitym, lecz zawsze dozgonnie. Los pozwolił im kultywować to uczucie niemal pół wieku po zgonie umiłowanego. Który, jak na wybrańca bogów przystało, odszedł przedwcześnie. Umarł w następstwie gruźlicy, mając zaledwie 44 lata.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ