Piątek, 8 marca 2019
WydawcaFundacja TPE
AutorJarosław Koźmiński (opr.)
RecenzentGrzegorz Sowula
Miejsce publikacjiWarszawa – Londyn
Rok publikacji2018
Liczba stron204
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 2/2019

Nadzwyczaj wartościowy tom, który, niestety, przejdzie bez echa, jest to bowiem wydanie okolicznościowe, wręczane wybranym. Wprawdzie Anna Maria Anders, córka generała i patronka projektu, przekonuje we wstępie czytelników, „iż ta działalność popularyzatorska przyczyni się do poszerzenia pola zainteresowania zarówno badaczy, jak i przeciętnego odbiorcy”, ale można mieć co do tego niejakie wątpliwości – zainteresowanie wśród badaczy istnieje od dawna, przeciętny odbiorca książki nie pozna.

A szkoda. Jarosław Koźmiński, redaktor tomu, mieszkaniec Londynu i pracownik polskojęzycznego „Dziennika Polskiego i Dziennika Żołnierza”, dokonał sporej i szczegółowej kwerendy, by w bardzo przystępny sposób pokazać przebieg artystycznych zmagań żołnierzy generała Andersa. Zwykle bowiem oddziałom towarzyszyły zespoły i soliści, którzy pozwalali choć na chwilę zapomnieć o okropnościach wojny. Wyszli oni ze Lwowa – nie wszyscy byli rodem z tego miasta, trafili tam, uciekając przed Niemcami po wybuchu wojny. Rosjanie, którzy z kolei zajęli wschodnią Polskę, zorganizowali aktorów i muzyków w teatralne trupy, zachęcając wręcz do aktywności artystycznej. Do chwili wybuchu wojny niemiecko-rosyjskiej we Lwowie działała 35-osobowa orkiestra Henryka Warsa (konferansjerem był Eugeniusz Bodo, jedną ze śpiewaczek – Renata Bogdańska, późniejsza żona Andersa), teatr Feliksa Konarskiego „Ref-Rena” z 12-osobowym zespołem muzycznym, teatr dramatyczny „Miniatury”, Teatr Żydowski, trzy zespoły muzyczne, w tym Golda i Petersburskiego oraz jazzujący Adiego Rosnera. Polacy szczęśliwie mogli towarzyszyć uciekającym przed Niemcami Rosjanom – przetrwali, występując w Azji, by wreszcie móc dołączyć do armii polskiej tworzonej przez generała Andersa.

Wydany przez Fundację „Towarzystwo Projektów Edukacyjnych” tom jest wyborem wspomnień, zapisków, artykułów prasowych, teatralnych omówień i recenzji, bogato ilustrowanych zdjęciami, reprodukcjami i graficznymi projektami z lat wędrówki artystów towarzyszących polskim oddziałom – w Rosji, w Azji, na Bliskim Wschodzie, wreszcie w Europie, co wydawało się wszystkim spełnieniem snu o powrocie do Polski. „Jak bociany na wiosnę / Powrócimy do gniazd / Do tej ziemi radosnej / Do tych wsi i tych miast”, śpiewała Bogdańska słowa Ref-Rena. A miastem najbardziej wyglądanym był oczywiście Lwów: „Człowiek tęskni za serdecznym słowem / Za kochanym, za najmilszym Lwowem / I choć umie dwa miliony innych słów / Jedno słowo wciąż ma w sercu: Lwów”. Dziś coraz trudniej nam już zrozumieć tę szaleńczą miłość do miasta nad Pełtwią, ale tak rzeczywiście było – miałem szczęście poznać i pracować z niektórymi z bohaterów książki. Nawet nie starali się wytłumaczyć, dlaczego Lwów był jedynym wartym uwagi miejscem na ziemi. „Ta tylko we Lwowi’e”, machali ręką…

Tom ten jest już drugą – po „Artystach plastykach generała” – publikacją dokumentującą „Artystów Andersa”. Z ciekawością czekam na kolejne.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ