Poniedziałek, 19 lutego 2018
WydawcaWydawnictwo Krytyki Politycznej
AutorAnna Wiatr
Recenzent(et)
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2017
Liczba stron180
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 1/2018

„Polskie perły” – tak zwykło się nazywać Polki nielegalnie pracujące jako opiekunki osób starszych i niesprawnych w Niemczech. Są ich setki tysięcy, a większość z nich pracuje niewolniczo, ponad swoje siły, 24 godziny na dobę, są do dyspozycji non stop, bo taki jest koszt tego, że mieszkają u swoich gospodarzy, oszczędzając w ten sposób na wynajmie. „Na kręgosłup biorę Tramal, trzydzieści kropli. Jest mi po nich ganc egal. Igram ze swoim zdrowiem, ale wolę przeżyć pięćdziesiąt lat fajnie niż osiemdziesiąt chujowo” – wyznaje jedna z rozmówczyń Anny Wiatr.

Dlaczego Polki (w przeważającej większości za zachodnią granicą przy opiece pracują kobiety, choć w reportażu pojawia się też mężczyzna) decydują się na wyjazd i tak ciężkie warunki? Zmusza je do tego sytuacja materialna, często wręcz podbramkowa, nie widzą w Polsce dla siebie pracy, która pozwoliłaby na godne życie, miast klepać biedę, wolą wyjechać na zarobek, by potem za zarobione pieniądze móc sobie pozwolić na remont czy wyposażenie domu w Polsce, na zorganizowanie hucznego wesela dla swoich dzieci czy zapewnienie im edukacji, na podreperowanie zdrowia, podróże…

Polki cieszą się w niemieckich rodzinach dobrą opinią, niestety ich tytaniczna praca nie przekłada się na wynagrodzenie, na jakie zasługują. Agencje pośrednictwa je zatrudniające działają na granicy prawa lub wręcz je łamią. Oferują całodobową opiekę pielęgnacyjną za połowę ceny minimum obowiązującej w Niemczech za tę usługę (która wynosi nawet blisko 5 tys. euro). Niestety polskie niewolnice nie mogą liczyć na pomoc ze strony swojego państwa, nic nie zapowiada, że ten stan miałby się zmienić.

„Betrojerinki” (niem. die Betreuerin – opiekunka) to zbiór reportaży, które dokładnie opisuje zjawisko.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ