Czwartek, 7 lipca 2022
WydawcaWydawnictwo Poznańskie
AutorKarolina Rogaska
RecenzentGrzegorz Sowula
Miejsce publikacjiPoznań
Rok publikacji2022
Liczba stron254
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 6/2022

To już chyba piąta praca dotycząca seksualnych zachowań naszego społeczeństwa, jaką omawiam w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Coś się zmienia w narodzie, znajdują się wydawcy gotowi ryzykować krucjatę potencjalnie obrażonych czytelników. Nic dziwnego, że zaczynamy o „tych sprawach” mówić bez wstydu i mimo protestów ludzi – a jest ich niemało, przykładem warszawski filmowy przegląd PostPorno – upierających się, że „te sprawy” powinny pozostać tabu.

Karolina Rogaska to dziennikarka lubiąca reportaże wcieleniowe. „Sex sells”, wiadomo to od dawna – zauważyła jednak, że choć media częściej zamieszczają materiały o seksie, prostytucji, pornografii, pracy seksualnej, są one jednostronne: statystyki, na które powołują się eksperci, brak natomiast wypowiedzi pracownic i pracowników branży seksualnej, którzy mogliby na przykład powiedzieć coś o swych motywacjach. To prowadzi do powielania i utrwalania stereotypów. „Pokazałaś, jak pracuje się tancerkom, a przecież i tak każdy ma już zdanie na temat ich profesji”, cytuje autorka swego przełożonego. Czas, by je zmienić.

A niestety, społeczny odbiór pracy seksualnej – do jednego worka wrzucane są wszystkie zajęcia z seksem związane, od zarabiania ciałem na ulicy poprzez różne wyczyny przed kamerą po taniec na rurze, hostessowanie czy nawet prowadzenie klubu go-go – odbiór zatem jest generalnie negatywny. To stygmatyzowanie profesji i ich wykonawców, szczególnie wykonawczyń, w Polsce zwykle traktowanych jak przedmioty, otaczanych obłudną pogardą. Dwa cytaty (a mógłbym przytoczyć ich więcej): „Wedle tej [polskiej] logiki kobieta ma siedzieć grzecznie w domu, a mężczyzna może robić, co mu tylko przyszło do głowy. […] Cały czas są nam [kobietom] narzucane jakieś wymagania: kobieta ma być ładna, ale nie za bardzo, bo będzie kusić. Szczupła, ale ze sporymi piersiami […]”. I bardziej dosadny, acz zabawny: w klubie swingersów naga kobieta ściąga z nadgarstka bransoletkę, zrywając jej sznurek i rozsypując nanizane koraliki i gwiazdki, krzyczy: „Kurwa mać! Zbierajcie to, babcia mi przywiozła z Częstochowy! To poświęcone jest!”.

Zamknięta w styczniu tego roku praca nad książką kończy się epilogiem pozbawionym optymizmu: seksworkerki/ workerzy nie mają co liczyć na uznanie ich pracy za „pracę”, na założenie związku zawodowego, odprowadzanie składek emerytalnych. Coming out coraz mniej wchodzi w grę, władze jak mogą, tak przeszkadzają w pracy. I długo się to w Polsce nie zmieni.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ