Autorka jest psycholożką i terapeutką, a jej profesja znajduje odzwierciedlenie w tej mrocznej, przejmującej powieści, którą Philippa East debiutuje na rynku wydawniczym.
„Białe kłamstwa” mówimy najczęściej, by kogoś nie urazić i nie wyrządzić szkody. Zdarzają się nawet w najlepszej rodzinie. Ale skrywane tajemnice, zatajone prawdy mogą niespodziewanie po latach wywołać lawinę. I tak było w przypadku White’ów.
Anna White straciła w metrze na moment z oczu ośmioletnią córkę. Poszukiwania Abigail nie przyniosły rezultatu. I nagle, po siedmiu latach, dziewczyna zjawia się na posterunku policji w towarzystwie innego zaginionego dziecka. Nastolatka nie jest skora do zwierzeń, kto ją porwał i dlaczego. Zaczyna się trudne dochodzenie do prawdy. Cała historia zajmuje ponad 300 stron i nie jest to bynajmniej prostolinijna opowiastka, ale rzecz wieloznaczna i dość zawiła. Autorka zagłębia się w mroki ludzkiej duszy. Można tu odnaleźć pewne podobieństwo do powieści Jodi Picoult.