Sobota, 29 kwietnia 2023
WydawcaZysk i S-ka
AutorLouis Bayard
TłumaczenieTomasz Bieroń
RecenzentTomasz Gardziński
Miejsce publikacjiPoznań
Rok publikacji2023
Liczba stron464
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 4/2023

Stale rosnąca część współczesnego rynku literackiego kręci się wokół adaptacji. Głośna ekranizacja w postaci filmu czy serialu pozwala właścicielom praw wypromować książkę, która w normalnych okolicznościach nie zrobiłaby wielkiego szumu na rynku. A przynajmniej miałaby na to zdecydowanie mniejszą szansę. W tym sensie Netflix jest wręcz zbawienną siłą dla wydawnictw i takich tytułów jak „Bielmo. Niezwykły przypadek Edgara Allana Poe”. Sława autora „Maski Czerwonego Moru” potrafi przyciągać, ale zdecydowanie mniej niż nazwisko grającego w filmie Christiana Bale’a. Tak to zwyczajnie działa. Tylko czy „Bielmo” zasługuje na poświęconą tej powieści uwagę?

Początkowo tak się wydaje. Louis Bayard zaprasza czytelników do swojej opowieści stopniowo, ale szybko intryguje. Znajdujemy się w wojskowej akademii West Point, gdzie dokonano (pozorowanego na samobójstwo) morderstwa. Nie byłoby to może jeszcze tak niepokojące, gdyby nie fakt, że po zabójstwie ofierze wycięto serce. Zdesperowani szefowie placówki postanawiają zgłosić się po pomoc do emerytowanego detektywa Augustusa Landora. Temu zaś szybko wpada w oko intrygujący kadet nazwiskiem Edgar Allan Poe.

Wybór amerykańskiego pisarza na jednego z bohaterów był ze strony Bayarda jednocześnie przebłyskiem geniuszu i bezmyślności. Mowa przecież o protoplaście gatunku, którego kryminały do dzisiaj nieźle się bronią. Każdy fan Poego siłą rzeczy będzie porównywać „Bielmo” z jego dziełami, a ta powieść wypada pod tym względem bardzo blado.

Niestety, „Bielmo” niby jest kryminałem, ale nie ma w sobie za grosz kryminalnej intrygi. Wielbiciele detektywistycznych łamigłówek nie będą tu mieli co robić, bo od początku podejrzana jest tu tylko jedna rodzina. I choć Bayard na koniec wywraca całą historię do góry nogami, to jest już za późno, by uczynić jego powieść cokolwiek strawną. Sam twist jest zresztą mocno wymuszony i w żaden sposób nie rekompensuje ogromnych dłużyzn, wstawek niczym z tanich romansideł i w sumie nijakiego obrazu powieściowego Poego. Lepiej poświęcić ten czas na przeczytanie któregoś z jego dzieł.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ