Piątek, 6 maja 2022
WydawcaW.A.B.
AutorMichał Wójcik
Recenzent(et)
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2022
Liczba stron400
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 4/2022

Bohaterka tej książki skończyła 7 kwietnia 95 lat! Była nastolatką, gdy wybuchła wojna. W powstaniu warszawskim służyła jako łącznik i strzelec, żołnierz Oddziału Osłonowego Wojskowych Zakładów Wydawniczych w dyspozycji gen. Antoniego Chruściela ps. „Monter”. Z bronią w ręku, zaciekle walczyła z okupantem. „Jak się człowiek bije o godność, o prawo do życia w godności, to może góry przenosić” – tłumaczy. A na broń była, jak sama mówi, „pazerna”, znała się na niej, wiedziała, jak się z nią obchodzić. Gdy padł rozkaz, że kobiety w powstaniu nie mogą używać broni, przebierała się za chłopca i dalej walczyła. Koledzy mówili na nią „Pączek”. Dziś głośno napomina, że kobiety mają mieć takie same prawa jak mężczyźni, bo w niczym nie są od nich gorsze.

Chłopczyca z Czerniakowa ciągle pędziła, nie bała się ryzykować, ale i miała się na baczności, żeby tylko nie dać się zabić. Na jej oczach zginęło wielu przyjaciół. „Przeżyłam ze śmiercią za pan brat 63 dni” – mówi dziennikarzowi i historykowi Michałowi Wójcikowi. „Doświadczyłam zła absolutnego”. Opowiada szczerze, nie szczędzi strasznych, bestialskich obrazów wojennych. Jej opowieści są bardzo poruszające. A ten, kto ma wątpliwości, czy powstanie warszawskie w ogóle było potrzebne, tu znajdzie jasną odpowiedź.

Pani Wanda wyznaje, że nie lubi, gdy nazywa się ją bohaterką. „Gdy masz broń, to żaden z ciebie bohater”. Bohaterkami były sanitariuszki – podkreśla. Po kapitulacji powstania trafiła do niewoli niemieckiej. Po wojnie wróciła do Polski, ukończyła psychologię i pracowała z dziećmi upośledzonymi. Od 1947 roku zajmowała się również odszukiwaniem mogił powstańczych. Była inicjatorką opieki nad Cmentarzem Powstańców Warszawy.

W wywiadzie rzece Wanda Traczyk-Stawska dzieli się nie tylko swoimi wspomnieniami, ale też komentuje obecną sytuację. Gdy trzeba, wali prosto z mostu, jak w październiku 2021 roku na placu Zamkowym, gdy zakrzyknęła w odpowiedzi na zagłuszanie jej przemowy: „Milcz, głupi chłopie! Milcz! Chamie skończony, bo ja jestem żołnierzem, który pamięta, jak krew się lała, jak moi koledzy ginęli”. Legendarna i wojownicza uczestniczka powstania warszawskiego nadal angażuje się w sprawy ważne dla społeczeństwa polskiego, wsparła i nagłośniła protest niepełnosprawnych w Sejmie, staje w obronie praw mniejszości seksualnych, popiera Strajk Kobiet, opowiada się za niezależnością sędziów. I nawołuje, a dziś jej słowa są niezmiernie ważne, by reagować na zło.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ