Czwartek, 4 marca 2021
WydawcaMarginesy
AutorJames Wynbrandt
TłumaczenieZofia Szachnowska‑Olesiejuk
Recenzent(to-rt)
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2020
Liczba stron408
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 2/2021

Wojciech Chmielewski napisał kiedyś książkę zatytułowaną „Najlepsza dentystka w Londynie”. Nie mnie to oceniać, bo nie byłem nigdy w Albionie. Znam za to dentystkę nr 1 w Warszawie. Jest nią Renata Świercz‑Sroka, przyjmująca w gabinecie przy ul. Belgradzkiej 50. Nawet honoraria są u niej bezbolesne! Niniejsza publikacja – rzetelny fragment dziejów chirurgii szczękowej, endodoncji, ortodoncji i stomatologii – bez wątpienia i ją zaciekawi. Dowiadujemy się na przykład, że „wczesny człowiek nie znał przypadłości, jaką jest próchnica; brak wyrafinowanego cukru w jego diecie sprawiał, że dziury w zębach były w owym czasie rzadkością”. Archeolodzy penetrujący wykopaliska w Mezopotamii odnaleźli tabliczkę zawierającą receptę na bruksizm. Zgrzytanie zębami leczono wówczas następująco: „Weź ludzką czaszkę. Na krześle rozłóż wełnianą tkaninę w kolorze jabłka, a następnie umieść na niej rzeczoną czaszkę. Przez trzy dni o wschodzie i zachodzie słońca składaj ofiarę, siedmiokrotnie wypowiadając zaklęcie wprost do czaszki, na której chory nim spocznie musi złożyć siedem pocałunków. Wówczas ozdrowieje”.

Około 2250 roku przed naszą erą podjęto pierwsze próby mariażu medycyny z prawem w postaci kodeksu Hammurabiego. Ustalał on wysokość opłat za usługi medyczne, jak również definiował kary za niekompetentną i nieskuteczną terapię. Pomyłki w sztuce medycznej karano niezmiernie restrykcyjnie. Zwłaszcza jak na dzisiejsze standardy. Zgodnie z prawem Hammurabiego, jeżeli: „lekarz operację wykonał i spowodował śmierć obywatela, obie ręce utną mu”. Parę artykułów tego zbioru prawodawstwa babilońskiego odnosiło się do także do stomatologii. Paragraf 201 dotyczył sankcji za usunięcie przez medyka niewłaściwego zęba u pacjenta. W takiej sytuacji protoplasta dentysty musiał zapłacić poszkodowanemu 1/3 miny srebra.

Amerykański publicysta w swej pełnej cymeliów pracy rozważa też takie kwestie jak: Czy antidotum na bolący ząb może być woda „którą uprzednio obmyto fallusa”, tudzież picie moczu młodzieńca? Gdzie i jak wynaleziono akcesoria do higieny jamy ustnej: wykałaczki, szczoteczki, pasty, płyn… Czy tłuszcz z zielonej żaby pomaga w ekstrakcji zęba? Czemu patronką zębów i wszystkiego, co z nimi związane, została święta Apolonia? Kiedy pierwsze kobiety dostąpiły zaszczytu nauki dentystyki?

À propos: niejaka Kathleen S. Bruce, dr dentystyki, niektórych pacjentów przyjmowała w gabinecie wyposażonym w fotel… ginekologiczny. Z lubością tam zasiadając, pozwalała na dogłębne – to chyba właściwe słowo – badania. A po ich zakończeniu inkasowała sowite gaże.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ